Niektóre kosmetyki są niesamowicie wdzięczne w fotografowaniu, dokładnie tak jak dzisiejszy bohater posta. Jakby je nie ułożyć, pięknie wyglądają, łatwo jest je wkomponować w tło i da się dobrze oddać ich szczegóły. Mimo, że przy zakupach nie byłam przekonana czy to będzie to dobry wybór, przyjemna praca nad zdjęciami zachęciła mnie do testowania. Jakie są moje odczucia na temat produktu Lovely? Zapraszam na posta :).
Swoją recenzję chcę zacząć od opisu wizualnego produktu. Gdy patrzycie na ten produkt, nie przypomina Wam się jakaś marka? Bo ja mam kilka skojarzeń z produktami Jeffree Star - głównie przez róż i wytłoczone gwiazdy. Oczywiście to może być tylko zbieg okoliczności, a nawet jeśli producent inspirował się produktami wspomnianej przeze mnie marki to zrobił to w sposób subtelny i w granicy dobrego smaku. Jedyne do czego bym się przyczepiła to jakość plastiku. Mógłby być trochę grubszy, bo w tej wersji sprawia wrażenie bardzo kruchego i łatwego w zniszczeniu, co nie pozwala nosić go w torebce. Warto też wspomnieć o bardzo intensywnym zapachu pudru, który mi osobiście kojarzy się z kremem Nivea (nie, nie żartuję :D). Mi się podoba, ale wiem, że nie wszyscy z Was są fanami, aż tak mocnych aromatów w kolorówce.
Lovely, Golden Glow, banana powder, korygujący puder do twarzy
Ciężko mi ubrać w słowa, moje myśli na temat konsystencji pudru, ale postaram się to zrobić jak najlepiej. A mianowicie pod palcami czuję, jakby delikatnie sprasowano kryjący, sypki puder, ponieważ jest miękki w dotyku i bardzo, bardzo mocno się pyli. Obietnica korekcji jest jak najbardziej zachowana, ponieważ po nałożeniu go na produkt mokry znikają wszelkie zaczerwienienia, których nie przykrył podkład. Przy czym gołym okiem widać dołożoną kolejną warstewkę makijażu, co oznacza, że nie stapia się tak dobrze ze skórą jak powinien. Produkt ten ma tendencję do intensywnego wyświecania się. Po godzinie bądź dwóch błyszczę się już dość mocno, a po następnych kilku godzinach wyglądam jakbym wysmarowała się olejem (nie ma tutaj mowy o skutkach upałów, ponieważ testuję go od kwietnia). Jeśli chodzi o to jak sprawuje się pod okiem to o ile nie podkreśla zmarszczek i wygląda tam całkiem świeżo (nie matowo), tak przeszkadza to osiadywanie pudru na powierzchni twarzy, nie scalanie się z korektorem. Jednym słowem niby nie ciężko, ale widocznie.Korygujący puder do twarzy. Idealnie neutralizuje zaczerwienienia i popękane naczynka. Wyrównuje i wygładza. Idealnie zmikronizowane pigmenty sprawiają, że doskonale wtapia się w cerę.Talc, Aluminium Starch Octenylsussinate, Mica, Kaolin, Magnesium Stearate, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-1, Ethylhexyl Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Diethylhexyl Syringylidenemalonate, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol, Tocopheryl Acetate, Hydrolyzed Collagen, Hydrolyzed Silk, Maltodextrin, Parfum, Linalool, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Hydroxycitronellal, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, [+/-]: CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 16035.
Bardzo nie lubię wystawiać produktowi złej recenzji, a zwłaszcza gdy tak spodoba mi się design, ale w tym przypadku nie mogę postąpić inaczej. Kombinowałam z różnymi korektorami, podkładami, bazami i mgiełkami, ale w żadnym z przypadków nie byłam zachwycona w stu procentach. Nie skazuję go na wygnanie, będę czasami używać pod oko, co by nacieszyć się ładnym zapachem, na twarz już na pewno go nie nałożę. Mogę Was pocieszyć, że chyba odkryłam ideał pod oko, jeszcze trochę kombinacji do przetestowania i mam nadzieję, z przyjemnością zdradzę Wam co to. Tymczasem czekam na wiadomość zwrotną od Was, co sądzicie o tym produkcie. Jakie pudry należą do Waszych ulubieńców?
Czyli taki śliczny bubelek... i coś czuje że pozostanie tylko jako ładny rekwizyt do zdjęć;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Nie zostawianie spraw bez rozwiązania nie pozwoli mi odpuścić temu pudrowi. Jakoś go zużyję :D. Pozdrawiam :)
UsuńJa się ostatnio pokusiłam na prasowany puder bananowy z Ecocery :) mogę go z czystym sumieniem polecić!
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z ecocery. Muszę obejrzeć ich asortyment :)
UsuńU mnie jeśli chodzi o puder to Affinitone, albo Rimmel Stay matte :)
OdpowiedzUsuńStay matte uwielbiam :)
UsuńA tak ładnie się prezentuje, szkoda, że to bubel :/
OdpowiedzUsuńNo szkoda ;)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńNiestety ;)
UsuńMam go w zapasach póki co, więc nawet nie wąchałam jak pachnie za bardzo :D Ale właśnie obawiam się, że na lato może być u mnie nie wystarczający.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia! :)
Jestem ciekawa Twojej opinii. Dziękuję :)
UsuńJa używam jakiś puder z Isany ;D tylko żeby zakryć korektor pod oczami
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kolorówki Isany ;)
UsuńOj szkoda, a tak ładnie wyglada... ;) Już myślałam, że jakaś rewelacja kryjąca. W takim razie moim no.1 z kryjących pudrów jest wciąż Rimmel Long Lasting Finish 25.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, też liczyłam na hit. Pudrów rimmela jeszcze nie testowałam :)
UsuńNie miałam tego pudru. Ale jeżeli chodzi o osiadanie na skórze, to nie znam prasowanego pudru, który by tego nie robił. Wszystkie, jakie miałam, wyglądały właśnie jakoś tak ciężko, nie stapiały się. Nawet jeśli wyglądały OK na skórze, to pod oczami każdy jeden, jaki miałam w rękach, dawał widoczny, suchy efekt. Dlatego wolę produkty sypkie, one ładnie wygładzają tę okolicę.
OdpowiedzUsuńCzekoladkowe pudry lovely świetnie scalały mi się z podkładem i skórą ;)
UsuńPrezentuje się rzeczywiście ślicznie, ale skład pozostawia wiele do życzenia... :/ Zdecydowanie stawiam na kosmetyki mineralne!
OdpowiedzUsuńTu też minusuje, to prawda :)
UsuńMialam jakis puder od lovely jakos czas temu i nie polbilamsie z nimm:(
OdpowiedzUsuńLovely ma sporo pudrów, nie tylko buble ;)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził do końca :( P.S. Boskie zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :*
Usuń