Witajcie w Nowym Roku. Przede wszystkim chciałabym Wam życzyć samych sukcesów - zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Oby Nowy Rok przyniósł nam samej radości!
Ale pozwólcie że jeszcze chwilę skupię się na ubiegłym. Cóż to był za szalony rok. Trochę odbiło się to na moich pasjach i pod względem zużyć i przetestowanych produktów nie był to aż tak owocny rok co 2018. Według moich obliczeń zużyłam:
- 59 opakowań produktów do pielęgnacji
- 35 opakowań kolorówki
W sumie z maseczkami, próbkami i wacikami daje to 166 sztuk 😱.
Liczby zawsze robią wrażenie, co?
1. Syoss, hold & shine, lakier do włosów - bardzo fajny produkt do stylizacji. Pięknie pachnie i utrwala fryzurę na długie godziny. Dla mnie ma trochę za dużą pojemność, bo mam go od kilku lat i dalej jest ciężki. Wyrzucam ze względu na czas jaki ze mną jest. Pora na coś nowego ;).
2. Herbal care, łopian, szampon do włosów z tendencją do przetłuszczania - mój ogromny ulubieniec, bez którego nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów. Pomaga utrzymać świeżość bez przesuszania. Serdecznie polecam.
Ciało
3. Isana, peeling do ciała z masą perłową - początkowo nie byłam nim wielce zachwycona, ale po zużyciu całego opakowania stwierdzam, że chyba jednak się z nim polubiłam. Głównie, podobał mi się w nim zapach. Był świeży, mocny i bardzo trwały. Spora ilość drobinek wielkości ziarenek soli z umiarkowaną mocą ścierała martwy naskórek. Biorąc pod uwagę, że kupiłam go za coś około 5 zł to muszę go docenić.
4. Instituto Espanol, balsam do ciała z aloesem - uwielbiam te balsamy, a teraz zimą doceniam je jeszcze bardziej. Pisząc tego posta uświadomiłam sobie że zapomniałam o nich w ulubieńcach roku, a zdecydowanie powinny się tam znaleźć. Cudownie regenerują skórę podrażnioną mrozami.
Twarz
5. Garnier, płyn micelarny do skóry wrażliwej - już nawet rozważam czy jeszcze pokazywać go w comiesięcznych denkach, bo nawet mnie to nudzi, że tylko go pokazuję, ale cóż poradzić, że tak dobrze mi się z nim pracuje ;).
6. Nivea, krem do mycia twarzy - w komentarzach pod jego recenzją widziałam że większość z Was była mu przeciwna, ale ja miło go wspominam. Pierwszy raz miałam styczność z formą kremu do oczyszczania. Mimo parafiny w składzie nie zrobił mi krzywdy, wręcz przeciwnie - fajnie nawilżał.
7. Bebeauty, maseczka całonocna z wit. C - ten produkt bardzo miło wspominam i ubolewam, że już go nie mogę znaleźć w biedronce. Dawał szybką i mocną dawkę nawilżenia. Nie raz uratował mi skórę i przyniósł ulgę.
8. Veet, paski do depilacji twarzy - są świetne, szkoda że tak ciężko dostępne w rossmannach. Musiałam przerzucić się na joannę, bo veet nigdy nie było...
9. Lidl, płatki kosmetyczne - w porównaniu do biedronkowych są dość słabe. Lubią się rozwarstwiać, a chyba są trochę droższe.
10. Faberlic,plaster do oczyszczania nosa - zrecenowałam go na moim insta, gdzie Was serdecznie zapraszam.
11. Oriflame, zestaw peelingu i maski oczyszczających do twarzy - ich recenzję także znajdziecie na instagramie.
12. Nyx, eyeliner
13. Lovely, eyeliner
Jako że na bierząco sprzątam toaletkę, to też nie miałam w tej kwestii zbyt wiele do porządkowania. Jedynie co musiało wyjść z szuflad to dwa, przestarzałe eyelinery. Oba egzemplarze radziły sobie całkiem nieźle, z przewagą nyxa, z powodu lepszej pigmentacji i intensywniejszej czerni.
I to tyle w kwestii denka. Szczerze mówiąc, cieszę się że ten rok już za nami. Z optymizmem patrzę w przyszłość i nie mogę się doczekać co mi przyniesie ;).
Też lubicie uporządkować swoją przestrzeń przed przyjściem nowego roku? Robicie postanowienia noworoczne? Ja nigdy, jedynym w tym roku jest regularność blogowa.
W komentach zostawcie swoje opinie o powyższych kosmetykach ;).
Znam peeling z Rossmana, ale nie przypadł mi do gustu. Szampon łopianowy również bardzo lubię, podobnie jak jego dziegciowego brata. U mnie tyle samo zużytej kolorówki w 2019 roku, co u ciebie 😊
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam u Ciebie dziegieć i planuję kupić :)
UsuńOprócz płatków kosmetycznych z Lidla i płynu micelarnego z Garniera nic więcej nie znam :) Ja swoje denko też już napisałam i w tym tygodniu wrzucę (bo muszę zdjęcia zrobić :P) :) Co do postanowień noworocznych to też chciałabym być bardziej regularna w dodawaniu postów :) Także trzymam mocno kciuki! Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńJa za Ciebie też :*
UsuńZ Twojego denka znam maskę całonocną z Biedronki i płyn micelarny Garniera, oba produkty dobrze się u mnie sprawdziły. :)
OdpowiedzUsuńTo super :)
UsuńZnam Herbal care oraz eyeliner od Lovely :) Oba się niestety u mnie nie sprawdziły :( Eyeliner się kruszył po jakimś czasie, a po tym szamponie nie mogłam rozczesać włosów :/ Strasznie mi się plątały
OdpowiedzUsuńWielka szkoda :(, no ale wiadomo co człowiek to inne potrzeby skóry ;)
UsuńKocham szampony Herbal Care :)
OdpowiedzUsuńOj ja też :)
UsuńA ja w grudniu nie zużyłam nic :(
OdpowiedzUsuńOj tam, zdaża się ;). W następnym miesiącu coś na pewno się znajdzie :)
UsuńRzeczywiście takie podstawowe produkty, też zawsze kończy mi się wszystko w jednym czasie! :D U siebie także robiłam podsumowanie liczbowe zużyć i wyszło mi ich bodajże 114 opakowań jeśli dobrze pamiętam, bez saszetek i wacików, także liczby robią wrażenie rzeczywiście. Z Twojego denka znam płyn micelarny jedynie, ale zainteresowałaś mnie szamponem. Wypróbuję, bo lubię ziołowe szampony i praktycznie tylko takie stosuje :) Szkoda, że nie można już dostać tej maseczki Bebeauty, bo tez oczywiście mnie ciekawi. Moje denko czeka na zrobienie zdjęć, mam nadzieje, że mi się uda jutro je zrobić :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najpiękniejszego w nowym roku! :* Tak btw. jestem dumna, że udało nam się ruszyć z akcją #Blogerkipolecaja, mam nadzieję, że w nowym roku nadal będziemy ją publikować :)
O tak, ta akcja nam się wybitnie udała. Trzymam kciuki żebyśmy się zorganizowały :)
UsuńNA mnie świetnie działa aloes :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie :)
UsuńSporo zużytych kosmetyków! Ja nie robiłam takiego zestawienia, ale jestem pewna, że nie zużyłam tylu produktów :D Z Twojego zestawienia znam eyeliner z Lovely, która spisywał mi się całkiem nieźle :) Szczęśliwego Nowego Roku kochana :)
OdpowiedzUsuńLiczby są magiczne :D, w ogóle nie czułam że aż tyle zużyłam :D. Szczęśliwego :)
UsuńPłyn micelarny Garniera oczywiście znam, ale nie czuję potrzeby, by regularnie po niego sięgać ;) Ciągle szukam czegoś lepszego ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie kupowanie go jest wygodne. Biorę go przy wizycie w biedronce. Często tam jestem, i akurat garnier w biedrze ma bardzo dużą pojemność ;)
UsuńWow, niezłe zużycia całoroczne :D Chyba nie miałam płynu micelarnego Garniera-nadrobię, ale żele do mycia twarzy tej firmy bardzo lubię, miałam 3 różne i każdy mnie zachwycał :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz przetestować garniera :), ja miałam jeden żel, ale był do skóry tłustej i mnie po kilku tygodniach używania zaczął przesuszać :(
Usuńznam płyn micelarny z garniera ale jednak wolę wybierać inne kosmetyki do demakijażu. jestem ciekawa tego eyelinera nyx
OdpowiedzUsuńMasz jakieś ulubione produkty do demakijażu? :)
UsuńZawsze stosowalam mleczka z ziaji. Nie podrażniały mnie i dość przyzwoicie działały. Ale obecnie zakochałam się w olejku do demakijażu od resibo. Ten produkt zupełnie zmienił moje podejście do kosmetyków tego przeznaczenia :)
UsuńUwielbiam olejki do demakijażu. Ten z resibo ma wiele pozytywnych opinii, także też jestem nim zainteresowana :)
UsuńZ eyelinerem z Lovely, tak jak i z Wibo miałam kiepskie doświadczenia. Dawno temu lubiłam je nawet, a potem nagle zaczęły mnie piekielnie uczulać, nie wiem czemu. Ostatnio nawet próbowałam wrócić, ale jest to samo. Spore to zużycie :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, nie myślałam że eyelinery mogą uczulać, ale to chyba jest tak jak ze wszystkim, że jakiś składnik może nam nie podpasować ;)
UsuńBardzo lubię aloes♥
OdpowiedzUsuńFajnie :)
UsuńOgólnie to żeś poszalała dziewczyno :D
OdpowiedzUsuńOj tam, jeszcze nie jest na maksa :D
UsuńJa staram się pozużywać swoje zapasy xD
UsuńWłaśnie ja nie mam zapasów, wszystko kupuję na bieżąco ;)
UsuńTo ja z kolei wolę zrobić sobie zapas na promocjach bo zazwyczaj kończą się wtedy, kiedy jest mniej funduszy xD
UsuńTo też fakt, dobry patent jeśli się często robi zakupy w drogeriach ;)
UsuńZnam z tych kosmetyków jedynie płyn Garniera - miałam go już kilka razy :P Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńNajlepszego :)
UsuńCzęsto używam płynu micelarnego z Garniera :D
OdpowiedzUsuńSporo użytych produktów :D Szczęśliwego Nowego Roku 2020!
Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Szczęśliwego! Pozdrawiam :)
UsuńGarnierka oczywiście znam i bardzo lubię ;p balsam do ciała z aloesem mnie zaciekawił :D
OdpowiedzUsuńJest świetny ;)
UsuńSpore denko, z tych produktów używałam jedynie micela z Garniera i polubiliśmy się. :)
OdpowiedzUsuńMiałam balsam Instituto Español... Też lubię robić porządki w przestrzeni kosmetycznej, zawsze w wolny dłuższym czasie robię. Porządki i plany. ;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, choć mam wrażenie że mi przybyło tych kosmetyków i ciężko to ogarnąć ;)
UsuńI follow you on gfc # 163 , follow back?
OdpowiedzUsuńhttps://lovefashionyes.blogspot.com/
Bardzo lubię peelingi z Isany. Nie są może jakieś wybitne, ale też uważam, że pięknie pachną, a przy tym kosztują grosze. Akurat tego nie miałam, ale używałam za to wariantów Grapefruit Love oraz Sweet&Salty :) I szczerze polecam, warto się skusić przy ich śmiesznych cenach :D
OdpowiedzUsuńMoja siostra regularnie sięga po eyelinery z Lovely lub Wibo, zależnie który jest na stanie :) Ja chyba nigdy nie polubię się z formą kałamarzu, wolę pisaki :D
Nie widziałam innych wersji tych peelingów, muszę je obczaić ;). Chyba miałam kiedyś jakiś pisak, ale nie pamiętam jak mi się z nim pracowało, chyba po prostu eyelinery nie są dla mnie ;)
UsuńZ twoich produktów testowałam tylko płyn z Garniera któy musżę przyznać uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńKlasyk :D
UsuńNie znam osobiście żadnego z tych produktów, ale niektóre z nich znam z blogów. :)
OdpowiedzUsuńTeż sobie obiecuję co roku regularność blogową, ale niestety różnie z tym bywa. Może tym razem się uda :)
OdpowiedzUsuńU mnie ciężko :(, brak czasu na cokolwiek :(
UsuńPierwsze primo - czekam na Twój Bullet Journal i efekty w nim ♥ i mam nadzieję, że stworzyć coś swojego i będzie mega, mega♥
OdpowiedzUsuńWiesz, że ze mnie taka kosmetyczkomaniaczka jak z koziej d*py trąba, tak potocznie pisząc :D ale jeśli chodzi o produkty to Instituto Espanol jest tym moim 'must have'. Uwielbiam kosmetyki z aolesem w składzie, no po prostu jeszcze nie miałam sytuacji, żeby taki kosmetyk mi się nie sprawdził :)
Co do regularności - wiesz jak to u mnie bywało. Ale póki co (nie zapeszając) jest dobrze :) i w styczniu pojawiło sie już 4 wpisy, co dla mnie to mega sporo ;D więc i Tobie i jeszcze sobie życze energii w życiu blogowym i systematyczności ;*
Zbiorę się do bujo jak będę miała więcej wolnego czasu, obecnie nie ma szans. Energia mi się bardzo przyda, bo 2020 zapowiada się bardzo intensywnie ;)
UsuńPostanowień noworocznych nie robię nigdy, ale za to bardzo lubię podsumowania :)!
OdpowiedzUsuńChyba też przestanę robić, życie i tak wszystko weryfikuje ;)
Usuń