Zasiadałam do tego posta ponad 10 razy i to nie dlatego że długo nie pisałam, wszystko przez dzisiejszych bohaterów. Nie cierpię negatywnie opisywać w jednym poście kilku produktów, a tu niestety nie miałam wyjścia. Czytajcie dlaczego ;).

Matte Primer, Mattifying primer all day shine control, matująca baza pod makijaż

W połączniu z podkładem i korektorem wygładzająca i matująca baza zapewni Ci skórę bliską ideału! Jej lekka formuła sprawia, że aplikacja jest szybka i łatwa, nawet jeśli będziesz  ją nakładać palcami.  

Skład: Aqua/water/eau,Cyclopentasiloxane, Isododecane, Polypropylene, Propylene glycol, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Dimethicone crosspolymer, Kaolin, Magnesium sulfate, Trimethylsiloxysilicate, BIS-PEG/PPG-14/14 Dimethicone, Silica dymethyl silylate, Disteardimonium hectorite, Laureth-7, Tribehenin, Parfum/fragrance, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Propylene carbonate, Tocopheryl acetate,Disodium edta, Hexyl cinnamal, Limonene, Butyolphenyl methylpropional, Benzyl salicylate, Linalool, Geraniol, Citronellol, Alpha-isomethyl ionone, Pentaerythrityl tetra-di-t-butyl hydroxyhydrocinnamate, bht.

Cena: 31 zł

Pojemność: 30ml


Rzadko korzystam z baz pod makijaż, po pierwsze dlatego, że podkłady na pielęgnacji utrzymują mi się bez zarzutu, a po drugie jeszcze nie testowałam takiej, której efekty byłabym w stanie zauważyć i docenić. 

Matująca baza rimmel ma formę kremu, który momentalnie staje się matowy. Doceniam łatwość rozprowadzania się produktu, oraz fajne przyklejanie się do twarzy. I na tym skończyłabym listę zalet. Na mojej mieszanej skórze połączenie matowej bazy i podkładu wygląda bardzo sucho i nieestetycznie. Co więcej kilka razy baza zważyła mi podkład, co raczej nie zdarzało się gdy nakładałam fluid na pielęgnację. Ciężko mi się przekonać by jeszcze ją poużywać, ale postaram się potestować ją z bardziej satynowymi podkładami.


Lasting matte, full coverage mattifying foundation, długotrwały podkład matujący
Idealny mat, perfekcyjne krycie i skóra wyglądająca świeżo i naturalnie - jak po zastosowaniu filtów na Instagramie. Podkład ma lekką formułę, która zapewni pudrowe wykończenie Twojego makijażu. Wybierz jeden z siedmiu odcieni - Twojego najlepszego przyjaciela w walce o idealną skórę.

Skład: Cyclopentasiloxane, C9-13 Isoparaffin, Paraffinum Liquidum/mineral Oil/huile Minerale, Distarch Phosphate, Disteardimonium Hectorite, Polyglyceryl-3 Beeswax, Polyglyceryl-2 Sesquiisostearate, Zinc Oxide, Dimethicone Crosspolymer, Sodium Silicoaluminate, Propylene Carbonate, Glyceryl Dibehenate, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Silica Dimenthyl Silylate, Tribenin, Talc, Panthenyl Ethyl Ether, Glyceryl Behenate, Parfum/fragrance, Aqua/water/eau, Methylparaben, Propylparaben, Bht, [May Contain/Peut Contenir/+/-:titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499)].

Cena: od 15 do 31 zł w zależności od drogerii

Pojemność: 30 ml


Podkład otrzymujemy w miękkiej tubce, która przez formę podkładu - gęsty mus, jest najlepszym i najbardziej higienicznym wyborem (pompka nie byłaby w stanie pobrać aż tak gęstej konsystencji). Tubka jest stosunkowo mała i płaska, już baza jest wizualnie większa, dlatego też zdziwiłam się że podkład ma pojemność 30 ml. 
Przez to że mam ciężką rękę przy wylewaniu odpowiedniej ilości na rękę, to każdorazowo marnuję sporą ilość. Teraz zaczęłam upychać resztki do osobnego słoiczka, tak aby móc skorzystać z tego następnego dnia. 

Kolor jaki posiadam to numer 085 fair beige. Dobrałam go przez internet, sugerując się swatche'ami z grafiki google. Owszem jest dość jasny, ale wydaje mi się że minimalnie ciemnieje na twarzy.

Wykończenie bez pudrowania jest matowe, dlatego pudruję jedynie strefę T, z której podkład lubi mi znikać. Boki twarzy zostawiam w spokoju. 
Zapomniałam wspomnieć o kryciu, które jest bardzo obiecujące.

Mam bardzo mieszane uczucia do tego podkładu i wydaje mi się że jest on po prostu trudny w używaniu. Już nawet nie chodzi o to że zastyga, bo robi to w dość wolny sposób i da się go rozpracować w czas. Głównie chodzi mi o to że jest oporny na aplikację gąbką i palcami - wtedy się smuży. Najlepiej wygląda po użyciu pędzla i ewentualnym doklepaniu gąbką. Na twarzy z daleka wygląda ładnie, dając efekt photoshopa. Z bliżej jest już gorzej, wygląda jak maska, a nie jak podkład. Początkowy betonowy mat po godzinach zmienia się w niekomfortową lepkość twarzy. A, no i wchodzi w bruzdy nosowo wargowe. Przy odpowiednim dopracowaniu go (czytaj użycie pędzla, minimalnej warstwy produktu i mocnym przypudrowaniu bruzd) wygląda całkiem nieźle w krótkim okresie czasu. Ale chyba jak dla mnie za dużo z nim zabawy by wyglądał choć trochę satysfakcjonująco. Znam dużo lepsze podkłady.

Lasting matte, soft matte concealer, korektor w płynie
Cienie pod oczami i niedoskonałości znikają z nim w sekundę. Poznaj korektor, który ukryje to co chcesz ukryć i pozostawi na skórze matowe wykończenie. Jego lekka formuła, sprawia, że łatwo się nakłada i zapewnia krycie na jeszcze dłużej.

Cena: 16 - 25 zł

Pojemność: 7ml

Mocno kryjący i ładnie wyglądający korektor poszukiwany! I nie jest to lasting matte marki rimmel. Już Wam mówię dlaczego. Korektor ma lekką konsystencję, czasami sucho wygląda pod okiem. Krycie nie jest stuprocentowe, raczej porównywalne do korektora bourjois always fabulous. Tego nie oceniam na minus. Na co dzień już nie przeszkadza mi, że troszkę przebijają mi cienie. Musiałam się przekonać, skoro tak ciężko znaleźć mi wystarczająco kryjący korektor. Biorąc pod uwagę ten kosmetyk jako część serii to producent nie przemyślał że gęsty i zastygający podkład nie zgra się z lekką formułą korektora, przez co na ich granicy pojawiać się będzie plama. Działo się tak za każdym użyciem. Przy lżejszych i przede wszystkim nie zastygających podkładach nie było już tego problemu. Jeśli kolorystyka byłaby trochę bardziej przemyślana byłby to całkiem spoko korektor. W obecnym stanie rzeczy, ciężko mi się przekonać żeby chętnie do niego sięgać skoro jedynka jest o ton ciemniejsza od mojego odcienia skóry.

Pierwsze śliwki robaczywki po przerwie spowodowanej sesją. Totalnie nie byłam przygotowana że aż tak mnie pochłonie czasowo. Nie powiem temat też nie ułatwił mi sprawy, bo mam te produkty bodajże od października czy listopada i nie mogłam się zabrać do pisania. Mam nadzieję że komuś się przyda mój dzisiejszy post. 

Dajcie znać czy miałyście okazję używać któregoś z tych produktów i co o nim sądzicie. Jaki jest Wasz ulubiony podkład?

14 komentarzy:

  1. No proszę, 3 słabe produkty jednej firmy, a mój ulubiony podkład też do tej firmy należy :D Rimmel Stay Matte :)
    Tej trójki nie używałam :) Baz pod makijaż też nie lubię, nie lubię tylu rzeczy na twarzy, niepotrzebne mi to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puder stay matte lubię, podkład miałam, ale chyba mnie nie porwał :)

      Usuń
  2. Widzę, ze mamy bardzo podobne odczucia! Sama tez planuje post o tej nieudanej trójce. Najbardziej rozczarowuje podkład - bardzo nienaturanie wygląda na twarzy, podkreśla suche skorki i tez mi się waży z baza! A myślałam że mi się wydaje 😅 Baza taka bez szału jest, a w korektorze nie psuje mi kolor konsystencja i krycie 👎 Podsumowując bardzo słaba seria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że myślimy podobnie. Bardzo zmęczyły mnie testy tych produktów ;)

      Usuń
  3. Szkoda, że wszystkie 3 okazały się bublami :( A Ja tak bardzo lubiłam podkład z Rimmela, który niestety już kilka lat temu został wycofany :( Raczej wszystkie trzy produkty będę omijać szerokim łukiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kilka fajnych podkładów rimmel, ale to nie ten ;)

      Usuń
  4. Używałam kiedyś słynnego podkładu rimmela Stay Matt, ale dopiero po czasie i przetestowaniu innych podkładów dostrzegłam, że tworzył mi maskę na twarzy i był zbyt ciężki. Bazę miałam kiedyś tej marki i to chyba była seria lasting finish. Była ok, ale nie wybitna, zwłaszcza, że ja tak naprawdę baz pod makijaż nie używam już i wolę kłaść makijaż na pielęgnację jednak 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że większość z na jest team pielęgnacja a nie baza ;)

      Usuń
  5. A ta baza to jakaś nowa wersja tej poprzedniej, takiej biało fioletowej? Ja korektor używam obecnie z Lovely bodajże, taki gruby. U mnie świetnie się sprawdza I w dodatku jest tani :D
    P.S. We wtorek nad ranem zostałam mamą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia. Szczerze mówiąc z rimmelem nie jestem na bieżąco, raczej nie zwracam uwagi na tą markę. Ooo ale super. Gratulacje! :)

      Usuń
  6. Ja żadnego z tych produktów nie używałam, mam swoje ulubione podkłady i od dłuższego czasu po nie sięgam cały czas ;)
    Mój blog♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.