W tym miesiącu dużo narzekam na blogu. Jakoś tak się złożyło, że testowane przeze mnie kosmetyki, nie do końca spełniają moje oczekiwania. W związku z tym chciałam troszkę podsumować czego zdecydowanie nie polecam. 

Oto zestawienie kosmetyków, które mi się niesprawdziły i których nie polecam!
 Joanna, sensual, plastry do depilacji twarzy z wyciągiem z aloesu
Plastry do depilacji twarzy Joanna Sensual, włosy mocne to produkt, który umożliwia szybszą i jeszcze dokładniejszą depilację włosów mocnych pojawiających się w niechcianych miejscach na twarzy.Joanna Sensual Plastry do depilacji, włosy mocne posiadają ulepszoną formułą. Zawierają 33% więcej plastrów i 40% więcej wosku + tubkę z oliwką, która działa łagodząco na podrażnienia. Za sprawą elastycznej formuły plastry doskonale dopasowują się do owalu twarzy, powodując, że depilacja staje się jeszcze skuteczniejsza. Dzięki nim skóra jest gładka i aksamitna przez długi czas. Co więcej, do plastrów dołączono oliwkę, która usuwa pozostałości wosku oraz działa na skórę kojąco i łagodząco. Produkt testowany dermatologicznie.
W rossmannie, który najczęściej odwiedzam, często nie ma moich ulubionych plastrów veet, dlatego też postanowiłam spróbować tych, które widzę przy każdej wizycie - joannę.  W środku kartonowego opakowania znajdujemy 12 plastrów do depilacji i tubkę z oliwką. Ciężko to opisać, ale plastry wykonane są z miękkszego materiału niż te veet. To oceniłabym na plus, ale akurat ten aspekt nie jest dla mnie najważniejszy. O wiele bardziej cenię sobie działanie, a w przypadku tego produktu, jest bardzo rozczarowujące. Nie wiem co jest nie tak z tym woskiem, ale nie przykleja się tak jak trzeba do skóry i do włosów. Dlatego też bardzo nie skutecznie je wyrywa. Często nie udawało mi się nimi nic wyrwać. Dla mnie to nieakceptowalne i mimo że veet kosztuje więcej i ciężej go zdobyć, wolę się pofatygować by go znaleźć niż męczyć z nieskuteczną joannną.
Kolejny przykład, że niska cena to nie zawsze dobry prognostyk. 6 zł za 4 gąbeczki to wręcz śmieszna cena i niestety jakość też jest śmieszna. Małe gąbeczki, bardzo twarde, praktycznie nie przyjmujące wody i podkładu, do tego stopnia że tworzą się skorupy z produktów na ich powierzchni... nie, nie i jeszcze raz nie!
 Rimmel, lasting matte, podkład i baza
Z ręką na sercu miałam już Was nie męczyć narzekaniem na tę serię, ale nie mogłam sobie odpuścić po obejrzeniu po raz setny reklamy z Ritą Orą. Dawno nie widziałam aż tak rozreklamowanego produktu... Szkoda tylko, że nie wykorzystano pieniędzy zamiast na reklamę to na lepszą jakość. 
Głownym minusem podkładu jest to , że trzeba się nieźle namęczyć by przez kilka godzin wyglądać w miarę okej. Podkład lubi robić maskę, zasuszać się w miejscach, które nie powinny tak reagować (czyt. tłusta strefa T), zbierać się w załamaniach twarzy... Jest podobny do sticku always fabulous (też by się pojawił w tym zestawieniu gdybym go nie wyrzuciła) tylko że mocniej kryje. 

Co do bazy to pod resztą moich podkładów nie robi nic, a w przypadku swojego kolegi z serii sprawia że wygląda jeszcze gorzej. 

Najprawdopodobniej oddam komuś ten duet, bo tylko psuje mi jakość zawartości mojej toaletki, a nóż widelec komuś innemu się sprawdzi.
 Bourjois, rouge edition souffle de velvet
Avon, mark, liquid lip laquer matt
Co do obydwu pomadek mam bardzo podobne wrażenia. Do zalet zaliczyłabym zapach i łatwość aplikacji. Niestety główną wadą obydwu to wchodzenie w załamania ust i nie do końca satysfakcjonująca pigmentacja. Brak trwałości to ich przysłowiowy gwóźdź do trumny.
 Wibo, i choose what i want, bezbarwny puder fixujący
To co prawda nie jest jakiś wielki bubel, ale rozczarowanie na pewno. Miał być lekki puder, tylko do utrwalenia makijażu. A wyszło coś mocno osiadającego na twarzy, uwydatniającego meszek. Nie zauważyłam by jakoś spektakularnie utrwalał makijaż, pod tym względem jest przeciętny. Najsłabszy punkt całej kolekcji i choose what I want.
Teraz Wasza kolei, w komentarzach wylejcie z siebie wszystkie żale na buble, które ostatnio przetestowałyście ;).

35 komentarzy:

  1. Byłam przekonana, że pomadki Bourjois są super.. A tu proszę :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rouge edition też miałam i z tego co pamiętam też wchodziły mi w załamania ust 🤷‍♀️

      Usuń
  2. O podkładzie z Rimmela ostatnio faktycznie bardzo głośno, ale ja jakoś nie mam ochoty go testować. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym tworzyła podobny post z pewnością podkład rimmela by się w nim znalazł, bo jest BEZNADZIEJNY. W następnym tygodniu na pewno już o nim napiszę wylewając swoje gorzkie żale na jego temat :D Dobrze, że piszesz o plastrach i pudrze, bo kiedyś je rozważałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie przeczytam Twój post i pocieszę się że nie tylko mi było z nim tak źle :)

      Usuń
  4. Velvet Bourjois mam sentyment :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie tylko czy velvet matte czy souffle który ja pokazałam :P

      Usuń
  5. Z tymi pomadkami to naprawdę się zdziwiłam. No, ale cóż - są produkty dobre i są produkty złe. Świetny post! Na pewno będę wpadać.

    może wpadniesz do mnie? będę wdzięczna ;)
    https://maruta-no-sekai.blogspot.com/2020/02/oferta-pracy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio żadnych nowości nie próbowałam, same sprawdzone :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Tej serii pomadek z Avonu nie cierpię,ścierają się w sekundzie, a seria błyszcząca brudzi niesamowicie i się klei...Ostatnio nie mam jakichś większych bubli...

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobrze, że narzekasz. Lepsze to niż chwalenie wszystkiego od góry do dołu. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię te pomadki z Avonu, ale kolor kolorowi nierówny jakościowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam cztery i wszystkie mi się niespodobały. Chyba nie moja formulacja ;)

      Usuń
  10. Te plastry znam jedynie dlatego, że siostra używa. Niby coś pomagają, ale dziwne jest to, że zostają potem takiedziurki na twarzy, właściwie jakby pory, w które potem bardzo łatwo wchodzi podkład i trudno to rozpracować. Męka XD. Reszty produktów nie znam na szczęście. Mnie ostatnio zawiodła maska do włosów marki Marion, bo okazała się tragedią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, tego mi akurat nigdy nie zrobiły, ale to dla mnie dobrze. Więcej ich nie kupię, dobrze że mi się już kończą ;)

      Usuń
  11. Na plastry Joanny nie narzekałam, ale chyba miałam inną wersję - różową do skóry wrażliwej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te są do skóry wrażliwej, różowe są do suchej ;)

      Usuń
  12. Mam jeden odcień tej płynnej pomadki z Avon i rzeczywiście wchodzi okropnie w załamania i nie jest zbyt trwała :/ U mnie bublem okazał się np. puder prasowany bananowy czekoladka z Lovely. Straszne robi mi ciastko na buzi :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam i u mnie był całkiem spoko, choć obecnie mniej chętnie sięgam po prasowane pudry ;)

      Usuń
  13. Miałam z tego zestawienia pomadkę Avon i faktycznie trwałość żadna.

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam kiedyś te plastry z Joanny i zdecydowanie jestem na nie,.. lepiej dać więcej, ale za coś co faktycznie będzie działać...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Veet nie są aż takie drogie, ale przynajmniej działają jak trzeba. Pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Mam jeden kolor pomadki Avon i ja ją akurat lubię. Za to żadne produkty do depilacji z Joanny mnie nie zadowoliły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam próbować z plastrami do ciała, ale chyba sobie odpuszczę ;)

      Usuń
  16. O dziwo chyba nic nie znam z Twoich rozczarowań :) Ja do swoich rozczarowań mogę zaliczyć z pewnością krem BB z Miya :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze że nic nie znasz. Chyba gdzieś mi mignęło że pisałaś o tym kremie, chyba na insta ;)

      Usuń
    2. Wspominałam o nim w ostatnim denku :D Nawet się o nim sporo rozpisałam :P

      Usuń
    3. O to pewnie stąd mi się kojarzy ;)

      Usuń
  17. Nie miałam nic z tych rzeczy, ale dobrze wiedzieć. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.