Mogę się założyć, że przygody większości z Was związane z Aliexpress, zaczęły się od pędzli. Moja również. W końcu jest to zagłębie tanich akcesorii. Aż ciężko wybrać jakiegokolwiek sprzedawcę. W moim przypadku padło na markę Maange. W swoim wyborze kierowałam się przede wszystkim pozytywnymi opiniami zwrotnymi od kupujących. Maange w swoim asortymencie posiada nie tylko pędzle, ale także gąbeczki, czy pęsety. Ja zdecydowałam się na zakup zestawu 12 pędzelków do oczu, 4 pak gąbeczek i pędzelek do bronzera. Jednym słowem, uzupełniłam braki w kosmetyczce.
W dzisiejszej recenzji chciałabym Wam opowiedzieć o jakości tych produktów.
Zestaw 12 pędzli do oczu
Zaczynam od nich, bo to właśnie one kupily moje różowe serce jako pierwsze. Dostępnych było dużo różnych wariantów, jednak mi najbardziej spodobała się wersja z różowymi rączkami i skuwkami.
Żeby nie było, że decydował tylko wygląd, kształty na zdjęciach także mi się podobały. Wydawały się dość zróżnicowane i praktycznie same przydatne. Teraz mam porządną bazę do tworzenia.
Jeśli chodzi o włosie to jest syntetyczne i bardzo mięciutkie. Pędzle są bardzo przyjemne w kontakcie ze skórą. Muszę zauważyć, że niektóre egzemplarze są krzywo przycięte i wystają z nich pojedyncze włoski (na szczęście syntetyki można samemu podocinać i tak też zrobiłam). Na szczęście żaden włos nie wypadł, ani podczas pierwszego użycia, ani po myciu.
Wszystkie pędzelki są ponumerowane i opisane według przeznaczenia, co jest bardzo przydatne, ponieważ mogę je teraz po kolei opisać :).
1. Large Shader Brush - języczek o dłuższym włosiu, przydatny do pakowania cienia na powiekę
2. Medium shader brush - ciut mniejsza i bardziej zbita wersja 1, przydatny do korektora, bądź błyszczących cieni
3. Short shader brush - najkrótszy, ale i najszerszy pędzel typu shader. Ma dość luźno zebrane włosie. Mój ulubiony kształt do ostatecznego kroku w makijażu oka - nabieram nim beżowy cień i ostatecznie doblendowuję górną granicę. Trik ten przygarnęłam od Adrianny Grotkowskiej.
4. Angled shading brush - skośnie ścięty, spłaszczony pędzel. Takiego kształtu mi brakowało. Można nim zarówno nakładać, jak i blendować. Do zewnętrznego kącika jest cudny.
5. Flawless concealer brush - paluch, którego zastosowania długo nie mogłam znaleźć. Do korektora, do którego jest teoretycznie przeznaczony wolę języczki.W końcu zaczęłam aplikować nim rozświetlacz lub konturowanie na nos, w ten sposób sprawdza się bez zarzutu.
6. Tapered blending brush - stożkowy pędzel o dłuższym, luźnym włosiu. Jest dość precyzyjny.
7. Blending brush - mniejsza i trochę grubsza wersja nr 6
8. Eye crease brush - prosto ścięta 6. Akurat ten pędzel z chęcią wymieniłabym na inny.
9. Contour brush - mały, zbity paluch. Jest dość wielofunkcyjny, ponieważ można nim zbudować kontur oka, napakować nim cień, albo użyć do wewnętrznego kącika.
10. Bend eyeliner brush - drugi bezużyteczny pędzel. Żeby pędzel był dobry do eyelinera to musi być precyzyjny. Ten nie jest przez sposób przycięcia włosia. Wszystkie włoski są równe, przez co końcówka robi się kwadratowa. Jedynie do czego da się go użyć to przyciemnienia linii rzęs, ale przez to że jest mały to trzeba się namachać żeby osiągnąć zadowalający efekt.
11. Small fan brush - malutki wachlarzyk. Do rozświetlacza średnio mi się sprawdza, bo nie przepadam za skoncentrowanym błyskiem, wolę umiarkowanie rozświetlić większy obszar, niż na maksa małą przestrzeń, bo dokładnie taki efekt uzyskuje się za pomocą tego pędzelka. Z drugiej strony dzięki temu że jest precyzyjny, ładnie aplikuje błysk na łuk brwiowy, nos i łuk kupidyna.
12. Eyelash & eyebrow - dwustronny pędzelek. Z jednej strony ma grzebyczek (dobrej jakości), a z drugiej pędzelek. Szczerze mówiąc pędzelek mi się nie podoba, bo jest gruby i źle mi się nim aplikuje pomadę czy cień.
Contour brush
Zdecydowałam się na zakup tego pędzla, ponieważ urzekł mnie jego kształt. I co najlepsze na zdjęciu był dokładnie taki sam jaki przyszedł. Zdziwiła mnie długość trzonka. Niżej możecie zobaczyć porównanie długości z moją dłonią. Mam bardzo długie palce i większość pędzli jest znacznie mniejsza niż moja ręka, a ten jest jeszcze większy.
Włosie pędzla jest miękkie. Wydaje mi się, że jest to mieszanka włosia naturalnego i syntetycznego. Czuć to troche w dotyku, bo jednak struktura włosia naturalnego jest inna niż tego sztucznego. Upewniają mnie w tym przekonaniu dwa odcienie włosia. Dokładnie widać to na zdjęciach.
W przeciwieństwie do pędzli do oczu ten ma precyzyjnie przycięte włosie i także nie ma problemu z wypadaniem.
Do tej pory byłam przyzwyczajona do aplikacji bronzera pędzlem hakuro, bardziej zbitym i o całkowicie naturalnym włosiu. Od razu zauważyłam różnicę podczas używania wytworu Maange. Tutaj włosie jest dłuższe i luźniej powiązane, dlatego też produkty aplikują się bardziej mgiełkowo. Dzięki niemu bronzery które wcześniej robiły mi plamy, teraz łatwiej współpracują. Jednak odpowiednio dobrane narzędzie do produktu zdecydowanie uprzyjemnia pracę.
4-pak gąbeczek
Za ten zestaw zapłaciłam bodajże 6 zł. Na pewno nie więcej niż 10. Dla porównania, najtańsza i najszerzej dostępna gąbeczka u nas to Donegal i kosztuje 10 zł, z tym że jest twarda. Byłoby mega gdyby te gąbeczki okazały się fajne, prawda?
Podsumowując, uważam, że mimo małych niedociągnięć warto kupić zestaw do oczu. Zwłaszcza jeśli potrzebujecie takich podstawowych kształtów. Pędzel do bronzera jest moim hitem (od razu kupił moje serce i pojawił się w ulubieńcach ubiegłego roku). Gorąco go polecam. Gąbki okazały się totalnym bublem.
Jestem ciekawa czy zwracacie uwagę na nazwy marek na ali czy raczej nie? Wiem że popularne jest jessup, ale może znacie jeszcze inne firmy sprzedające porządne akcesoria z Chin? No i podstawowe pytanie: jesteście zwolennikami kupowania pędzli z Ali czy stawiacie na marki typu hakuro, zoeva czy sigma?
Ja mam sporo chińskich pędzli, które kupiłam sobie stacjonarnie, że tak powiem. Nawiasem mówiąc mój pierwszy zestaw taki do twarzy i oczu jest chiński zamówiony na allegro. Niedawno zamówiłam sobie mały zestaw pędzli z Chin jakiejś marki no name, ake wykorzystam go do zdjęć bardziej, bo do malowania niekoniecznie się nadaje, a ja mam ochotę na zestaw pędzli jessup jakiś mały. Jeśli chodzi o gąbki, mam swoje ulubione marki Intervion, a jednak na Alie skusiłam się na gąbkę Imagic słynną na YT i mam nadzieję, że będzie fajna, ale o tym przekonam się jak już do mnie przyjdzie 😉
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż ładny jest, skoro do makijażu się nie przyda. Jessup oglądałam, dotykałam u kuzynki i włosie było bardzo fajne, ale padło na te, bo chciałam wypróbować jakąś mniej znaną markę. Intervion nie znam, muszę do nich zajrzeć, Imagic też nie, trochę opuściłam się w wiedzy youtubowej ;)
UsuńJa mam jakiś zestaw pędzli chińskich, ale odkąd mam Blend It i Hulu rzadko po nie sięgam :) Twoje kupiły mnie kolorem, ale Ja raczej nie skuszę na nie bo nie kupuję na Ali :) Szkoda, że gąbeczki to buble :) Ja z gąbeczek polubiłam ostatnio te nowe miętowe z Hulu i pomarańczową z Eveline :) Ten pędzel do bronzera mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńBlend it nie miałam okazji używać, ale hulu jest super, potwierdzam :)
UsuńWygląd tych pędzli jest absolutnie genialny :)
OdpowiedzUsuńDo zdjęć będą cudne :)
Usuńpędzle są bardzo ładne :) też bym się pewnie na nie skusiła ale już mam swoją bazę pędzli :D Na pewno dla kogoś, kto zaczyna przygodę z makijażem to dobry sposób by mieć przyzwoite pędzle za niewielką cenę :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńJa jeszcze nigdy nie kupowałam przyborów do makijazu na aliexpress ale może się im przyjrzę jak będę potrzebowała :)
OdpowiedzUsuńna pewno byś coś znalazła :)
UsuńNie kupowałam jeszcze żadnych kosmetyków ani przyborów na ali
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
można tam znaleźć perełki :)
Usuń