Wybaczcie mi tą dwu tygodniową przerwę, ale potrzebowałam trochę czasu na ogarnięcie spraw życiowych i blogowych. W okresie jesiennym, chcąc tworzyć dla Was dobre jakościowo materiały, muszę poświęcać dwa razy tyle czasu, zwłaszcza na zdjęcia. Światła dziennego mamy jak na lekarstwo, więc ciężko jest ładnie uchwycić kosmetyki. Blogujące dziewczyny pewnie świetnie mnie w tym aspekcie zrozumieją ;). Oczywiście się nie poddaję i staram się wykorzystywać dany mi czas jak najlepiej. Co dzisiaj dla Was przygotowałam? Sposób na ekspresową, jesienną pielęgnację dłoni.
Od razu muszę powiedzieć że nie jestem miłośniczką kremów do rąk. Do tego miesiąca użyłam ich może dwa razy w życiu. Zakwalifikowanie się do kampanii ambasadorka-kosmetyczna.pl i otrzymanie akurat tego kosmetyku poniekąd zmusiło mnie do rozpoczęcia dbania o dłonie.
Markę Basiclab znam z cudownych szamponów i odżywek do włosów. Od czasu kiedy je testowałam, marka rozszerzyła swój asortyment m.in. antyperspiranty, żele micelarne czy żele pod prysznic. Wszystkie te produkty są dermokosmetykami dedykowanymi skórze wrażliwej i wymagającej. Tak samo produkt, który posiadam powstał dla ukojenia szorstkiej i odwodnionej skóry dłoni. Przyjrzyjmy się mu bliżej!
Basiclab Famillias, Nawilżający krem do rąk
Cena: ok. 15 zł
Krem zapakowany jest w miękką, plastikową tubkę. Raczej nie ma problemu z wydobywaniem produktu. Kosmetyk pachnie migdałami. Mi ten zapach się podoba, mojej mamie nie. Ale wiecie, jest to indywidualna sprawa, a w kremie do rąk nie najważniejsza. Konsystencja jest bardzo gęsta, treściwa, ale bez problemu rozprowadza się po skórze, bez smug. Nawilżenie jest bardzo mocne i ekspresowe. Od razu czuć ulgę. Wchłania się równie szybko, ale nawilżenie jest wciąż wyczuwalne. Krem nie pozostawia na dłoniach żadnego filmu.
Od razu muszę powiedzieć że nie jestem miłośniczką kremów do rąk. Do tego miesiąca użyłam ich może dwa razy w życiu. Zakwalifikowanie się do kampanii ambasadorka-kosmetyczna.pl i otrzymanie akurat tego kosmetyku poniekąd zmusiło mnie do rozpoczęcia dbania o dłonie.
Markę Basiclab znam z cudownych szamponów i odżywek do włosów. Od czasu kiedy je testowałam, marka rozszerzyła swój asortyment m.in. antyperspiranty, żele micelarne czy żele pod prysznic. Wszystkie te produkty są dermokosmetykami dedykowanymi skórze wrażliwej i wymagającej. Tak samo produkt, który posiadam powstał dla ukojenia szorstkiej i odwodnionej skóry dłoni. Przyjrzyjmy się mu bliżej!
Basiclab Famillias, Nawilżający krem do rąk
Właściwości: "Nawilżający krem do rąk Basiclab famillias skutecznie wspomaga nawilżenie i regenerację suchych, szorstkich i podrażnionych dłoni. Krem zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego. Przynosi natychmiastowe ukojenie dla suchej skóry. Elegancki zapach delikatnie otula zmysły. Bogata formuła oparta na ekstrakcie z aloesu, oleju ze słodkich migdałów i maśle Shea przynosi ulgę w podrażnieniach i zapobiega ponownemu odwodnieniu skóry. Alantoina wraz z naturalną wit. E koi skórę i redukuje mikropodrażnienia, przynosząc jej komfort. Trehaloza i Pantenol nawilżają dłonie nadając im poczucie gładkości i elastyczności. Kwas hialuronowy efektywnie przyczynia się do nawilżenia naskórka. Krem błyskawicznie się wchłania pozostawiając miękkie i gładkie w dotyku."Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Allantoin, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Inulin, Panthenol Sodium Hyaluronate, Trehalose, Copper Gluconate, Magnesium Aspartate, Zinc Gluconate, Propylene Glycol, Pentylene Glycol, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum
Cena: ok. 15 zł
Krem zapakowany jest w miękką, plastikową tubkę. Raczej nie ma problemu z wydobywaniem produktu. Kosmetyk pachnie migdałami. Mi ten zapach się podoba, mojej mamie nie. Ale wiecie, jest to indywidualna sprawa, a w kremie do rąk nie najważniejsza. Konsystencja jest bardzo gęsta, treściwa, ale bez problemu rozprowadza się po skórze, bez smug. Nawilżenie jest bardzo mocne i ekspresowe. Od razu czuć ulgę. Wchłania się równie szybko, ale nawilżenie jest wciąż wyczuwalne. Krem nie pozostawia na dłoniach żadnego filmu.
Cóż więcej mogę o nim opowiedzieć... dobrze spełnia swoje zadania. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Gdybym potrzebowała i używała kremów do rąk to na pewno trafiłby na listę moich ulubionych. Tak, to ląduje u mojej mamy. Ona go lepiej spożytkuje.
Znacie markę Basiclab? Macie u nich jakiś ulubieńców? Jak dbacie o swoje dłonie jesienią?
Znacie markę Basiclab? Macie u nich jakiś ulubieńców? Jak dbacie o swoje dłonie jesienią?
Ja często używam nawilżających kremów bo mam strasznie suchą skórę... Tego jeszcze nie miałam. Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńJa od dwóch lat używam tylko maści kosmetycznej do dłoni :) mam niestety uczulenie na wszystko, co prawda ręce teraz wyglądają w miarę, ale tylko ona jest w stanie mi zmiękczyć i nawilżyć jakoś skórę :c wcześniej pękała mi aż do krwi i nie mogłam normalnie funkcjonować ;c
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Nie słyszałam o takim specyfiku. Dobrze wiedzieć ;)
UsuńChętnie wypróbuję ten krem, szczególnie, że bardzo dbam o nawilżenie dłoni :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kremy do rąk, dzięki ich stosowaniu zimniejsze dni przechodzę ciut łagodniej :) nie pękają mi tak naczynka. Tego nie miałam i z chęcią przetesuje :) w torebce przecież musi być jakiś kremik ☺
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na opinię :)
UsuńZgadzam się z Tobą w trzech kwestiach- światła jak na lekarstwo i nadeszedł czas robienie zdjęć tylko w weekendy wrrr...Po drugie szampony Basic Lab super! Po trzecie-też nie cierpię smarowania dłoni :D O dziwo nie mam jakichś większych problemów z przesuszaniem, a dawniej bez dobrego kremu się nie mogłam obejść...Mam u siebie 3 kremy do rąk które się kurzą i zastanawiam się czy się zmusić do smarowania czy nie :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie tworzę wpis o swoim wylosowanym produkcie Basic Lab :)
Na pewno wpadnę poczytać :)
UsuńJa do niedawna też nienawidziłam smarowania dłoni, ale teraz jest już lepiej i robię to niemal codziennie na noc :) Jednak Twój krem jakoś mnie nie kusi, wydaje się 'zwyczajny', a ja jednak na liście mam kilka ciekawszych ze względu na zapach głównie.
OdpowiedzUsuńMiałam do czynienia z dwoma kremami do rąk i ten jest dla mnie na równi dobry co czerwony garnier. Niestety nie mam za dużego doświadczenia ;)
UsuńNie znałam tego kremu, fajnie wypróbować na zimę :)
OdpowiedzUsuńNiestety już przybyła zima... odzwyczaiłam się od balsamowania każdego fragmentu ciała :D
UsuńCo do zdjęć całkowicie się zgadzam. Światła jak na lekarstwo, a jak już się pojawi to będzie trzeba robić zdjęcia na zapas. Ja lubię dbać o dłonie i staram się zawsze krem do rąk mieć, mimo że zużywanie tego typu produktów idzie mi jak krew z nosa albo jeszcze gorzej :) Ten krem jakoś mnie nie kusi. Obecnie używam kremu z Avonu z serii planet spa o zapachu bergamotki i cytryny i tego gagatka wyjątkowo lubię wśród wszystkich kremów, jakie było mi dane używać : )
OdpowiedzUsuńJednorazowo używamy małej ilości kosmetyku, więc nie zużywa się za szybko. Może to i lepiej, na dłużej starcza ;)
UsuńSuper, że szybko się wchłania, jeżeli krem do rąk tego nie robi, to ląduje w koszu, bo nie mam cierpliwości i czasu na czekanie.. marki nie znam, nawet nie kojarzę, pierwszy raz ją spotykam tu u ciebie :)
OdpowiedzUsuńZapach migdałów to też nie moja bajka, także jestem w teamie mamy :D
Gdyby się nie wchłaniał na już, to pewnie też bym go wywaliła :D. Ja z awersją do słodkich zapachów dalej nie wierzę że go lubię :D
UsuńOjj tak krem do rąk to zimą podstawa ;) ja używam jak narazie aloesowego ;)
OdpowiedzUsuńAloesowy też na pewno się fajnie sprawdza :)
Usuń