Coś nie idzie mi regularność w tym roku. Ogrom nauki, przygotowywanie się do obrony licencjatu, a poza tym egzamin kwalifikacyjny pochłonęły mnie do tego stopnia, że ciężko było znaleźć czas jeszcze dla bloga. Choć w zasadzie, chyba tak wygląda dorosłość. Żeby znaleźć miejsce na przyjemności, trzeba się dobrze zorganizować. Blog bez wątpienia jest moją ogromną pasją, więc za wszelką cenę, będę starała się go podtrzymać przy życiu.

W tym trudnym i mocno naukowym czasie, wieczorny rytuał pielęgnacyjny i makijaż wykonywany rano, były praktycznie jedynymi chwilami dla mnie w ciągu dnia. Mimowolnie przedłużałam sobie ten czas, czerpiąc z niego ogromną przyjemność, przez doklepywanie kolejnych produktów i testowanie nowych formuł. Dzięki temu, materiału do recenzji mi nie brakuje. 

Myślę, że najszybszą i najbardziej skuteczną formą nadrobienia zaległości, będą zbiorowe posty z moją pielęgnacją i makijażem. Na pierwszy ogień, weźmy pod lupę moją codzienną pielęgnację. To świetny czas na tego typu post, ponieważ większość kosmetyków kończę i powoli zabiorę się za testowanie nowości, na które już zacieram ręce 😉.

Odkąd skończyłam z olejkami i balsamami do demakijażu, najchętniej cały rytuał zaczynam od zmycia makijażu za pomocą płynu micelarnego. Obecnie jest to AA Pure Derma normalizująca woda micelarna. Jestem w połowie opakowania i mam wyrobione o nim zdanie, ale póki co, zachowam go dla siebie, ponieważ planuję zbiorczy post właśnie o tym produkcie i o żelu z tej samej serii, który niedawno zużyłam. 

Następnie przechodzę do dokładnego zmycia wszystkiego co na tej twarzy pozostało. W tym celu używam delikatnego żelu saponinowego marki Senelle, który wygrałam w rozdaniu u Wroobeli. Sama prawdopodobnie nie zdecydowałabym się na żel do twarzy za 50 zł, także cieszę się, że go dostałam i miałam okazję przetestować. Produkt ma pojemność 150 ml i mimo, że ma bardzo wodnistą konsystencję, jest też piekielnie wydajny. Wystarczy jedna pompka, by dostatecznie umyć całą twarz. Rzeczywiście muszę przyznać, że producent ma rację i produkt jest delikatny dla skóry, skutecznie myje i odświeża, a do tego ładnie pachnie. Fajny, choć do grona moich absolutnych perełek nie trafia.

Około dwa razy w tygodniu po myciu buzi stosuję peeling. W tym miesiącu skończyłam mus peelingujący laq i póki co szukam zamiennika. Jakoś ciężko dogodzić mi w tej kategorii, więc poszukiwania się przedłużają. Może Wy mi coś polecicie?

W dzień peelingu zawsze wjeżdża też maseczka - raz oczyszczająca, a raz nawilżająca bądź rozświetlającą. Obecnie otwarte mam - Miya Cosmetics, myPUREexpress, 5-minutowa maseczka oczyszczająca z kompleksem [5% kwas azelainowy + glicyna] oraz Avon care rozświetlająca maseczka do twarzy z wodą różaną i masłem shea. Maseczkę Miya uwielbiam i pomimo, że używam jej już jakiś czas, absolutnie nie mam jej dość, wręcz za każdym użyciem zachwyca mnie na nowo. Przepięknie oczyszcza, zmniejsza widoczność porów i sprawia, że skóra poprostu lśni i wygląda nieskazitelnie. Zawsze ratuje mnie przed wielkimi wyjściami 😉. Druga maseczka - z Avonu, jest całkiem przyjemna - ciut nawilża oraz dodaje skórze blasku i miękkości. Do efektów miya nie ma startu, nie mniej nie jest źle.

Następny w kolejności jest tonik. Aktualnie jestem w połowie malinowej mgiełki bielendy z serii eco sorbet. Bardzo podobają mi się opakowania tej serii, a i jakość kosmetyków daje radę. Mgiełka jest bardzo przyjemna - przede wszystkim pięknie pachnie, jej atomizer nie zacina się i nie pluje za bardzo produktem, sprawdza się pod kosmetyki nawilżające, a nawet do "zmiękczania" makijażu.

Nawilżanie twarzy zaczynam od strefy wokół oczu, a konkretnie używam w tym celu arganowego kremu pod oczy nacomi. Krem ma bodajże 30 ml, co jest dość sporą  pojemnością jak na tego typu produkt. Używam go już od kilku miesięcy, a dopiero dwa tygodnie temu ujrzałam denko, więc wydajności nie można mu odmówić. Jego gęsta i treściwa konsystencja sprawia, że wystarczy odrobina, by pokryć obszar pod okiem i powiekę. Dzięki temu kremowi, skóra jest nawilżona i świeża. Zauważyłam znaczną różnicę w stanie mojej skóry odkąd regularnie używam nacomi.

Następnie aplikuję krem do twarzy. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy zdecydowałam się pomijać serum, ponieważ czułam, że to za dużo warstw i moja skóra nie reaguje na nie za dobrze. Kremem, który aktualnie wykańczam (dosłownie został mi na może dwa razy) jest krem nacomi z kwasem hialuronowym. Uwielbiam jego poręczne opakowanie (z pompką i typ airless) oraz fantastyczne działanie. Dawno żaden krem aż tak mi nie przypadł do gustu. Dzięki temu kremowi, skóra jest dobrze nawilżona, miękka, gładka i jakby bardziej sprężysta. Myślałam, że to nie jest jeszcze mój czas na zmaganie się z utratą elastyczności, ale widocznie coś tam jeszcze dało się uelastycznić. 

Kropką nad i jest peelingujący balsam do ust z orientany, który świetnie dba o usta i ma zdecydowanie delikatniejsze (nie tak drapiące) drobinki niż sławna pomadka z sylveco.

A jak wygląda Wasza rutyna pielęgnacyjna? Co Was ostatnio zachwyciło?

18 komentarzy:

  1. Ciekawy zestaw, niestety nie znam żadnego z tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny zestaw, u mnie jest podobnie - tylko brakuje mi tu peelingu i serum w sumie :D Cieszę się, że moja ulubiona maska miya i krem Ci się sprawdziły! Do maski chętnie wrócę, chociaż teraz kusi mnie nowa ciemno różowa z kwasami - obowiązkowo ją przetestuję, jak zużyję zapasy :) Krem Nacomi (na marginesie chyba ma jednak 15 ml :)) to absolutny nr 1 u mnie, świetnie działał na rzęsy też u mnie. Na pewno wrócę! Kusisz tym kremem do twarzy, jakoś wcześniej nie zwracałam na niego uwagi. Nie wiem czemu.. O tym toniku bielenda myślałam, ale mam tyle toników do testów, że ten nie wiem czy trafi do mnie. Pewnie szybciej go wycofają:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzę koło tej nowej maski, ale racjonalnie muszę zużyć to co mam. Możliwe, że jest to 15 ml 😉. Teraz mam jeszcze fajniejszy tonik w zanadarzu, niedługo pokażę 😁

      Usuń
  3. Ciekawe produkty. Ja ostatnio polubiłam produkty AA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie miałam AA z dziedziny pielęgnacji 🤔

      Usuń
  4. Ten tonik z bielendy mnie ciekawi. Musze się rozejrzeć za nim

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też lubię maseczkę Miya. Używam też wygładzającej i obie uważam za bardzo dobre. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jestem ciekawa innych wersji. Jak trochę zredukuje zapasy to chętnie kupię kolejną wersję 😉

      Usuń
  6. Produktów z Avon dawno nie miałam. Produkty nacomi mnie ciekawią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nacomi robi na prawdę dobrą robotę. Świetnie się rozwijają 🙌🏻

      Usuń
  7. Maska oczyszczająca Miya jest super. Używam też wygładzającej i obie świetnie sobie radzą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzucę na tapet wygładzającą, bo wiem, że nie wszystkie te maski są fajne ;)

      Usuń
  8. Zaciekawił mnie ten tonik w mgiełce. Ja ostatnio jestem zauroczona hydrolatem z maliny. Fantastycznie się u mnie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hydrolatu z malin jeszcze nie testowałam. Dziękuję za polecajkę <3

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.