Szaleństwo postów - wczoraj jeden, dzisiaj jeden, ale po prostu bardzo zależy mi by wrócić na bloga. No i tak mi się złożył instagramowy feed. Tam z aktywnością nie mam problemu, głównie przez krótszą formę postów. Limity i te sprawy 😉. Dlatego też dopasowuję posty na blogu do instagrama. Jak tylko udaje mi się przysiąść i napisać to je publikuję. Niestety często przez brak czasu odpuszczam bloga i tylko publikuję na insta. Mam nadzieję to zmienić.
Dzisiaj chciałam pogadać o podkładzie Bielendy - vege flumi. Co prawda nie jest to jakaś świeżynka, ale do mnie dotarł dopiero teraz. I bardzo się cieszę, że stanął na mojej drodze, bo okazał się baardzo fajny.
BIELENDA Make-Up Academie Vege Flumi, Fluid mineralny, rozświetlający, z sokiem z truskawki, nr 01 Jasny Beż
Vege Flumi to wegański mineralny podkład, łączący funkcję fluidu z efektem rozświetlenia . Daje efekt promiennego blasku i rozświetlenia. Dzięki niemu skóra wygląda świeżo i naturalnie <3. Nie obciąża skóry, nie zatyka porów, nie powoduje powstawania zaskórników . Zawiera ekstrakt z truskawki, który wspiera nawilżenie i odżywienie naskórka <3.Scala się ze skórą, daje efekt MAKE-UP NO MAKE-UP, nie tworzy efektu maski, utrzymuje się na twarzy cały dzień*.
Podkład wyszedł, jeśli się nie mylę, w 2020 roku i aż do teraz myślałam, że się nazywa ilumi, a nie flumi... No cóż, ciężko mi się przestawić, więc jakbym gdzieś w poście pomyliła nazwy to wybaczcie 😉.
Podkład otrzymujemy w miękkiej, plastikowej tubce. Nie raz wspominałam, że nie jest to moja ulubiona forma opakowań podkładów, ale warto ignorować drobne niedogodnienia, kiedy zawartość robi wrażenie. Przykładem jest nie tylko ten podkład, ale także eveline better than perfect. Co prawda szybciej zużywają mi się podkłady w tubce, ale dzięki temu następuje większa rotacja i więcej sobie testuję. Nie ma tego złego... 😉.
Wizualnie opakowanie mi się podoba - jest beżowe z elementami rose gold.
Ze względów technicznych zostaje nam jedynie kwestia zapachu. Na pewno jesteście ciekawi czy pachnie truskawką i muszę powiedzieć, że trochę je wyczuwam. Nie jest to sto procent zapachu, ale jak na podkład to jest bardzo intensywna truskawka 😉.
Jeśli chodzi o kolorystykę to posiadam odcień 01 i mocno się zdziwiłam jaki jest ciemny. Na dole macie porównanie z wspomnianym wcześniej eveline better than perfect w odcieniu 02. Kupując flumi "normalnie" w zimie, czy jesienią kiedy byłabym w swoim naturalnym odcieniu skóry, nie ma szans żeby mi spasował. Nie mniej aktualnie już trochę się opaliłam, więc po dodaniu wszystkich elementów makijażu, wszystko się wyrównuje i kolor pasuje.
Szkoda, że po czterech latach nie rozszerzono gamy kolorystycznej o więcej odcieni. Znam więcej bladziochów takich jak ja niż opalonych dziewczyn i dla nich na pewno ten odcień się nie nada, przez co ominie je świetny podkład.
Przechodząc do jakości podkładu to jest on trochę bardziej zwarty niż eveline, co także można zauważyć na swatchu poniżej. Nie mniej łatwo rozprowadza się po twarzy, bez najmniejszych smug.
Ponadto podkład dobrze kryje, bez problemu zakrywa przebarwienia czy pojedyncze niedoskonałości.
Tak jak zapowiada to producent, podkład jest rozświetlający, przepięknie odbija światło, ale nie ma drobinek. Mimo to przypudrowany satynowym pudrem praktycznie się nie wyświeca i utrzymuje spokojnie przez 12 godzin.
Używam go codziennie od ponad tygodnia i nie mogę się nadziwić jak pięknie, naturalnie wygląda, a jednocześnie nie wyświeca się i jest w stanie przetrwać długie, wyczerpujące dni. Dla mnie bomba!
Ja nie miałam okazji go poznać.
OdpowiedzUsuńA polecam :)
UsuńKtóry to bielenda na swatche? Na dole? Czytałam właśnie, że jest dość ciemny, ale też, że się wyświeca (Ty akurat nie potwierdzasz tego :D), więc odpuściłam kupno. Ale przez Ciebie rozważam znowu, może jednak warto :D
OdpowiedzUsuńTak, na dole. Znam o wiele mocniej wyświecające się rozświetlające podkłady. Choćby claresa doll up. Tamten w duże upały świecił się wszędzie. Nawet na moich normalnych policzkach 🙈
UsuńGreat blog
OdpowiedzUsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuń