Moje włosy na przestrzeni lat przeszły transformację. Za dzieciaka miałam totalne druty, a dopiero później zaczęło się puszenie i w wieku piętnastu lat ogarnęłam, że moje włosy chcą się falować.

Szczerze mówiąc nie byłam zachwycona i wolałam siebie w prostych włosach, ale jak to mówią "jeśli los daje Ci cytryny, zrób lemoniadę", więc zamiast walczyć z nimi i traktować je prostownicą, starałam się jakoś wydobyć z nich skręt. Moje starania mogliście obserwować na przestrzeni lat i moich włosowych postów.

Mimo, że jest mnóstwo porad dotyczących włosów, przez mnogości typów fal i czasami problemach w określeniu który typ posiadam ja, ciężko było mi się odnaleźć w tym świecie i wydobyć potencjał moich włosów. Zdecydowałam zamknąć na chwilę internet i zdać się na technikę prób i błędów. Przeszłam przez mnóstwo szamponów, odżywek i produktów do stylizacji włosów. Jedne lepiej, inne gorzej wydobywały mój skręt. Z niektórych byłam bardziej zadowolona, z innych trochę mniej, lecz cały czas mi czegoś brakowało. Cały czas czułam, że moje włosy mają większy potencjał i jestem w stanie wycisnąć z nich więcej. No i miałam rację.

Gdzieś na instagramowych rolkach zobaczyłam duo z only bio - aktywator skrętu oraz żel. I przypomniałam sobie, jak już dawno w którejś wish-liście pisałam, że kupiłabym te produkty, ale mam za dużo otwartych stylizatorów, więc się wstrzymam. No i nadszedł na nie czas, ponieważ wykończyłam krem do loków vitanativ, a w półce zostały mi dwa reaktywatory skrętu i jeden olejek do loków. Także na już potrzebowałam aktywatora, a żel wydawał mi się rozsądnym rozwiązaniem, które pomoże mi utrzymać skręt na dłużej. Bo jednak przy stosowaniu samych aktywatorów w ciągu dnia ten mój naturalny skręt zanikał, a na drugi dzień od mycia włosów praktycznie go nie było. 


Hair In Balance By ONLYBIO, Aktywator skrętu w kremie

Aktywator skrętu w kremie od Onlybio to kosmetyk do stylizacji, który pomoże Ci w uwydatnieniu naturalnych loków i fal. Dzięki zawartym w nim składnikom, takim jak masełko murumuru oraz ekstrakt z korzenia magnolii, pasma zyskują blask i zachwycający wygląd, a ich ujarzmianie przestaje być wyzwaniem. Ale to nie wszystko. Zawartość emolientów, w tym odżywczego oleju z awokado powoduje, że włosy są chronione przed utratą wilgoci, co oznacza ich lepsze nawilżenie. To koniec z puszącymi i przesuszonymi kosmykami!*

200 ml / 25,49 zł

Aktywator otrzymujemy w plastikowej tubce, która wizualnie utrzymuje się w "kosmicznej" kolorystyce marki. Jako fanka różu, podoba mi się ten gradient i przejście do fioletu.

W środku znajdujemy gęsty, biały krem, który przepięknie pachnie kiwi. Wydaje mi się, że to podobny zapach do humektantowej odżywki crazy hair - równie cierpki i  intensywny (mocno go czuć w opakowaniu i przy aplikacji, ale na włosach nie utrzymuje się za długo).  

Dzięki tej kremowej konsystencji, super gładko rozprowadza się po włosach. Nakładam go dość sporo, na mokre, ociekające włosy. Jak to aktywator dodatkowo nawilża włosy, zapobiega puszeniu,  powiedziałabym też, że nabłyszcza włosy i oczywiście znacznie wspomaga wydobycie skrętu.

Hair In Balance By ONLYBIO, Żel mocny do stylizacji włosów kręconych 

Udało Ci się wydobyć naturalny skręt włosów i zastanawiasz się, jak utrzymać zachwycający efekt przez dłuższy czas? Z pomocą przychodzi mocny żel do stylizacji włosów kręconych od Onlybio, dający efekt długotrwałego utrwalenia loków i fal. Jednocześnie kosmetyk podnosi poziom nawilżenia włosów, za co odpowiadają zawarte w nim humektanty, takie jak aloes oraz ksylitol. Wszystkie użyte do jego produkcji składniki są pochodzenia roślinnego – produkt może być stosowany przez wegan*.

200 ml / 19,99 zł

Po rozprowadzeniu aktywatora stosuję żel. 

Żel otrzymujemy w identycznej co w przypadku aktywatora, plastikowej tubce, która różni sie tylko kolorem etykiety. W tym przypadku, zapach także mnie urzekł. Zgodnie z obietnicą producenta, wyczuwam w nim maliny i różowy pieprz. 

Produkt ma gęstą, żelową konsystencję. Ponadto nie ma koloru i jest dość lepki pod palcami. Dlatego też wgniatam niewielką ilość we włosy, łapiąc je od dołu. Odkąd zaczełam go używać nie mam problemu z tym, że skręt się rozwala, nie utrzymuje w tak fajnym stanie jak zaraz po myciu. No po prostu cudo. Mój game changer w stylizacji włosów.

Stylizację kończę ploppingiem czyli zawijam włosy w koszulkę na 10 minut, a po zdjęciu zostawiam je do naturalnego wyschnięcia (za to kocham lato, że włosy schną rano ekspresowo).

W zasadzie mój rytuał udoskonaliłam dodając tylko jeden krok - żel utrwalający i to był game changer. Teraz dzięki tej zmianie, jeszcze na drugi dzień mam fajne, pofalowane włosy, które super wyglądają i nawet nie kusi mnie ich myć.

Mega fajne produkty, które z ręką na sercu mogę polecić. Dajcie znać czy testowałyście te produkty i czy w ogóle kiedykolwiek próbowałyście czy Wasze włosy przypadkiem nie mają tendencji do falowania/kręcenia się. 

2 komentarze:

  1. W sumie moje włosy mają tendencję do kręcenia, bo lekko się falują. Ale szczerze mówiąc totalnie mnie to nie kusi, bo nie mam na to czasu, a raczej nie próbuję nawet go mieć (brak czasu to zawsze dla mnie wymówka :D). Także duet nie dla mnie, ale nie dziwię się, że Ci się sprawdzają, bo ta seria ma super jakość produktów - wszystkie jakie miałam mi się sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto byłoby chociaż spróbować ;) akurat przy peelingowaniu, wcierkowaniu, chwila na wgniatanie :D.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.