Czy uwierzycie, że w listopadzie nie kupiłam ani jednego kosmetyku? W październiku zaopatrzyłam się jedynie w nowy żel pod prysznic i coś do oczyszczania twarzy, więc trudno było znaleźć temat do pisania. W grudniu natomiast kupiłam już wszystko, co było mi potrzebne, a innych zakupów nie planuję. Dlatego uznałam, że mogę spokojnie podzielić się z Wami nowościami z ostatnich tygodni.
Na początku miesiąca złożyłam zamówienie w Rossmannie, głównie dlatego, że kończył mi się płyn micelarny. Nie miałam konkretnego pomysłu na nowe produkty do przetestowania, więc postawiłam na sprawdzony płyn od Eveline. Duża pojemność i korzystna cena przeważyły decyzję – to było dla mnie najważniejsze.
Kolejna kwestia to szampony. Ostatnio zużywam je w ekspresowym tempie, więc pilnie potrzebowałam czegoś nowego – tym razem delikatniejszego, odpowiedniego do codziennego użytku. Wybrałam regenerujący szampon Neboa, który polecały mi dziewczyny na Instagramie pod moim postem o wersji oczyszczającej. A ponieważ szampony schodzą u mnie naprawdę szybko, dorzuciłam do koszyka także wzmacniający szampon od L’Oréal. Dawno temu uwielbiałam ich szampon w czarnym opakowaniu z różową zakrętką. Mam nadzieję, że to nowe wydanie tamtej wersji i że sprawdzi się równie dobrze.
W mojej szafce z zapasami zabrakło produktów do oczyszczania twarzy, więc gdy tylko zobaczyłam masełko do demakijażu Stars from the Stars, którego jeszcze nie miałam okazji testować, nie mogłam się powstrzymać. Uwielbiam takie produkty i mam już za sobą większość dostępnych w drogeriach, więc sami rozumiecie – musiałam je mieć! Dodatkowo, chwilę wcześniej kupiłam piankę w żelu z tej samej serii. Szykujcie się na zbiorczy wpis o tych kosmetykach! 😉
Oprócz uzupełniania zapasów zdecydowałam się również na coś do makijażu. Zimowa kolekcja Stars from the Stars x Wedel cieszy się świetnymi recenzjami. Polowałam na podkład, ale niestety jest wszędzie wyprzedany. Na szczęście udało mi się zdobyć drugą rzecz, na którą miałam ochotę – rozświetlający róż. Nie mogę się doczekać, aż go wypróbuję! Jeśli się sprawdzi, to rozważę zakup podobnego produktu od Rare.
W tym zamówieniu znalazło się też kilka niekosmetycznych rzeczy, ale szczególnie chciałabym zwrócić uwagę na kolekcję zapachów do domu od Doroty Szelągowskiej. Są naprawdę intensywne, a ich aromat utrzymuje się w domu przez długi czas. Przetestowałam wiele dyfuzorów, ale te zdecydowanie należą do moich ulubionych – zwłaszcza zapach o nazwie „Świeże Powietrze”.
Podczas ostatnich przedświątecznych zakupów w galerii zajrzałam także do Ziai. Skusiłam się na żel pod prysznic o zapachu pierniczków – miałam ochotę na coś o słodkim, jedzeniowym aromacie do kąpieli. Dodatkowo bardzo zależało mi na peelingu do ciała z serii GdanSkin z muszelkami. Odkąd przeczytałam o nim u Ani, wiedziałam, że muszę go wypróbować na własnej skórze.
udanych testów :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii o Ziaji, mam nadzieję, że się sprawdzi :) Podobnie czekam na recenzję produktów Stars. Ja zastanawiam się nad kupnem podkładu i pudru z ich kolorówki. Bardziej w sumie tego drugiego :D Ciekawi mnie też żel Ziaja - musi bosko pachnieć :)
OdpowiedzUsuń