stycznia 13, 2025
Stars from the stars - glow stars - pianka w żelu i masełko do demakijażu - recenzja
Ostatnio często spotykam się z marką Stars from the Stars, szczególnie w kontekście makijażu, ale zaczęłam się również interesować ich produktami do pielęgnacji.
Po dłuższym czasie używania różnych pianek, moją uwagę przyciągnęła na sklepowej półce pianka w formie żelu. Od razu skojarzyła mi się z koreańskimi produktami, które w żelowej postaci po krótkim masażu zamieniały się w pianę – uwielbiałam je i miałam nadzieję, że Stars stworzyło coś podobnego.
Przy okazji kompletowania zamówienia online w Rossmannie zauważyłam, że w tej samej serii znajduje się także masełko do demakijażu, czyli moja ulubiona forma usuwania makijażu. Bez wahania wrzuciłam je do koszyka!
Dziś, po przetestowaniu obu produktów, zapraszam Was na zbiorczą recenzję.
Stars from the stars, glow stars, creamy gel foam - Pianka w żelu do mycia twarzy
Pianka do mycia twarzy w żelu Glow Stars Creamy Gel Foam z witaminą C, octami owocowymi i granatem.Żelowa konsystencja produktu zamienia się w odświeżającą, przyjemną w dotyku piankę. Skutecznie oczyszcza pory i przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. *
Przepiękna grafika od razu przyciągnęła mój wzrok podczas przeglądania półek w Rossmannie. Uwielbiam prostotę opakowań i harmonijne połączenie różu z odcieniami pomarańczu. Dużym plusem jest także przezroczysta tubka, która pozwala łatwo monitorować ilość pozostałego produktu.
Zamknięty w środku żel ma intensywnie pomarańczowy kolor i pomarańczą również pachnie. Jednak jest to dość specyficzny zapach – przypomina aromat pomarańczy używany w syropach. Moje pierwsze skojarzenie po powąchaniu tego produktu to właśnie syrop, który pamiętam z dzieciństwa 😅.
Żel wyróżnia się gęstą konsystencją, co od razu dało mi do zrozumienia, że nie będzie przypominał koreańskich żeli-pianek, na które miałam nadzieję. W trakcie dłuższego masażu kosmetyk lekko się pieni, ale jego gęstość nadal jest odczuwalna, co sprawia, że zmycie go wodą nie należy do najszybszych. Mimo wszystko jego działanie nie budzi zastrzeżeń. Skutecznie usuwa resztki makijażu i wieczornej pielęgnacji, pozostawiając skórę czystą, a przy tym miękką i gładką w dotyku.
Stars from the stars, glow stars, masełko oczyszczające do twarzy
Masełko oczyszczające do twarzy Glow Stars Lava Balm z witaminą C, octami owocowymi i acerolą. Pozostawia skórę oczyszczoną i pełną naturalnego blasku.Masełko Lava Balm zapewnia głębokie oczyszczanie - skutecznie usuwa zanieczyszczenia i makijaż. Pozostawia skórę gładką i promienną. W trakcie stosowania masełko zamienia się w jedwabistą emulsję.
Masełko znajduje się w plastikowym opakowaniu, a dodatkowo zabezpieczono je kartonikiem i sreberkiem. Po jego zdjęciu byłam nieco zaskoczona – zamiast klasycznego masełka zobaczyłam coś przypominającego balsam.
Produkt ma konsystencję pomiędzy balsamem a galaretką, co sprawia, że bardzo łatwo się go wydobywa i rozprowadza na skórze.
Masełko (pozostańmy przy nazwie nadanej przez producenta) doskonale radzi sobie z usuwaniem makijażu. Choć teoretycznie jest przeznaczone tylko do twarzy, przetestowałam je również na kredce do oczu od Maxineczki, która okazała się wyjątkowo trwała – nie poradził sobie z nią micel, ale masełko usunęło ją bez problemu. Równie skutecznie poradziło sobie z tuszem Sky High, który także bywa trudny do zmycia. Mimo to nie polecam stosowania tego produktu do oczu, ponieważ powoduje nieprzyjemną mgłę. Co ciekawe, masełko nie jest aż tak efektywne w przypadku pomadek Super Stay Matte Ink – delikatnie je rozpuszcza, ale nie usuwa całkowicie.
Poza skutecznym oczyszczaniem, masełko dodatkowo wygładza skórę i nadaje jej promienny wygląd. Jeśli chodzi o zapach, jest zbliżony do tego z żelu, jednak wydaje się nieco delikatniejszy.
Chociaż żel jest udanym produktem, to masełko okazało się dla mnie prawdziwym hitem. Szczególnie spodobały mi się jego konsystencja, skuteczność i efekt, jaki pozostawia na skórze.
A Wy miałyście już okazję przetestować kosmetyki Stars from the Stars?
Miałam ochotę szczególnie na tą piankę, ale czytałam właśnie bardziej słabe niż dobre opinie :D Mam obawy co do konsystencji, bo wydaje mi się, że na moje potrzeby może za słabo oczyszczać zwłaszcza po olejkach do demakijażu. Masełko przetestowałabym chętniej, konsystencja jest dość zaskakująca!
OdpowiedzUsuń