A mianowicie chyba każdej z nas zdarzyło się, że dzień lub dwa przed ważnym wydarzeniem nagle wyskoczył nieprzyjaciel na twarzy. Nikt tego nie lubi! A ja znalazłam sposób jak go bezboleśnie i szybko załagodzić. Tu pomoże Wam ałun. Jego zastosowanie znamy głównie jako dezodorant, ale dzięki właściwościom antybakteryjnym potrafi załagodzić pryszcza. Wystarczy zamoczyć go w wodzie i posmarować skórę w owym miejscu na noc. Jeszcze niewybudowany pryszcz rano będzie mniej widoczny, a po powtórzeniu zabiegu przez dwa wieczory całkowicie pozbywamy się nieprzyjaciela. Dobrze widoczny pryszcz nie usunie się całkiem po jednej nocy, ale stanie się mniej czerwony, dzięki czemu łatwiej będzie nam go przykryć makijażem. Pokażę Wam jak wygląda mój ałun. Musicie przetestować go na własnej skórze.
Po sprawdzeniu triku ze spirytusem, przychodzę do Was z innym trikiem, tym razem dużo mniej znanym.
Dajcie znać czy znacie ten trik i jak Wam się sprawdził. Napiszcie mi jakie inne triki mogłabym przetestować 😉.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ałunu używam głównie pod pachy aczkolwiek czasami używam go po depilacji :) Co do pryszczy to świetnie radzi sobie z nimi olejek herbaciany - sprawdziłam na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńhttp://natalie-forever.blogspot.com
O super, że mi napisałaś o tym olejku. Muszę poczytać o olejkach, jak ich używać itd. bo chętnie przetestowałabym kilka z nich :)
UsuńPierwsze słyszę o tym triku, a również używałam ałunu w formie dezodorantu! Dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńBlonde Kitsune
Cieszę się, że dowiedziałaś się ode mnie czegoś nowego :)
Usuń