Jeśli chodzi o moje perełki to wybrałam samą kolorówkę, bo w pielęgnacji nie jestem zbyt długo wierna tym samym produktom.
Pierwszym produktem o jakim pomyślałam, że zatęskniłabym za nim gdyby został wycofany była pomadka Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick. Moje ulubione kolory z tej serii to 03, 11 i 24. Używam ich codziennie, bo mam pewność że utrzymają się cały dzień i zmyję je dopiero wieczorem, niezależnie od tego co będę jadła czy piła. Oczywiście w ramach rozsądku - gdy zjem bardzo tłusty obiad, muszę je poprawiać od środka ust. Dzięki wyjątkowej konsystencji nie wysuszają ust.
Kolejny produkt to sławny rozświetlacz Lovely w odcieniu Gold. Jest to mój jedyny rozświetlacz, ale za to strzał w dziesiątkę. Wcześniej nie byłam przekonana do świetlistych szczytów kości policzkowych. A dzięki lovely polubiłam ciepły błysk na opalonej skórze.Konsystencja jest bardzo fajna, nie za sucha. Dobrze się nim pracuje, nie miałam z nim problemu nawet gdy pierwszy raz go nakładałam.
Kolejny produkt to bronzer Kobo Sahara Sand. Długo go nie używałam, bo testowałam inne produkty, ale wróciłam do używania go przy okazji testowania produktów do postu o bronzerach, który niedługo się pojawi. Jak dobrze że sobie o nim przypomniałam. Obecnie odrzuciłam czekoladkę z Lovely, z którą coraz trudniej mi się pracowało i potrafiła robić plamy. Bronzera z Kobo używam codziennie i jest to przeciwieństwo czekoladki. Ma jasny, chłodny odcień, bardzo łatwo się z nim pracuje, nie robi plam i łatwo się rozciera. Teraz jestem opalona więc daje delikatny efekt, ale w zimie przy bladej cerze będzie idealny. Wreszcie nie mam obaw czy nie mam plamy na policzku.
Kolejny produkt za którym bym bardzo tęskniła, gdyby został wycofany to tusz do rzęs Golden rose definitive & length mascara. Ma dużą szczoteczkę, a mimo to dociera nawet do najkrótszych rzęs. Konsystencja na początku była bardzo mokra coś jak Loreal so couture, ale teraz stała się już trochę gęstsza. Mimo to nie zastygła tak szybko jak loreal, bo mam go cztery miesiące i nadal daje radę, bez ratowania się duraline. Pewnie jeszcze jakiś tydzień i będę musiała kupić nowy egzemplarz z samych higienicznych względów, ale bez wątpienia zrobię to! Żaden inny tak nie wydłuża i jednocześnie pogrubia co ten. Mój ideał!
Podkład Bourjois Healthy Mix w odcieniu 53 mam od ok. miesiąca. Zaczęłam go intensywnie testować przez ostatnie dwa tygodnie i przepadłam. Wcześniej stosowałam podkład Catrice All Matte Plus o matowym wykończeniu. Nie byłam przekonana czy rozświetlający podkład w połączeniu z moją mieszaną cerą to dobry pomysł. Ale że na cocolita.pl była promocja na HM i chciałam spróbować czegoś nowego, więc zdecydowałam się na zakup. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu jego wykończenie jest dla mnie idealne i nawet trochę szkoda mi pudrować policzków bo wtedy oczywiście tracą ten blask.
Healthy Mix na pewno zostanie ze mną na dłużej.
A Wy za czym byście tęsknili gdyby to wycofano?
Dziękuję za tak miłe słowa w poście :* Miło ♥
OdpowiedzUsuńZ Twojej gromadki znam tylko bronzer. Rzeczywiście postawiłyśmy na różne kategorie ;D Najbardziej zaciekawił mnie tusz - wcześniej o nim nie słyszałam :)
Współpraca pomogła nam poznać nowe rzeczy. Ja twoich w ogóle nie znam :) Na pewno skuszę się na olejek :D
UsuńOlejek? Nie umieszczałam w tym poście żadnego olejku, chyba że chodzi o inny wpis.
UsuńTaki w pipecie z Bielenda.
UsuńTo serum, ale tak czy siak polecam :D
UsuńO właśnie. Pomyliłam nazwę :D
UsuńOsławionego healthy mixa nigdy nie miałam, zarówno w starej, jak i nowej wersji. Za to rozświelacz z Lovlely znam i kocham, a wersja gold również była moim pierwszym rozświetlaczem w ogóle! Potem wypróbowałam wersję silver, rozświetlacze od wibo, a aktualnie mam wibo strobing make up shimmer kit :D Pozdrawiam! Blonde Kitsune
OdpowiedzUsuńBardzo polecam Healthy Mix, nie myślałam że aż tak bardzo go polubię. O tych rozświetlaczach tyle jest w blogosferze że się skusiłam. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam ☺
UsuńZnam tylko pomadki z Golden Rose i rozświetlacz z Lovely i oba te kosmetyki lubię, chociaż pomadki na pewno nie należą do moich ulubionych i nie postawiłabym ich na pierwszym miejscu. Natomiast fenomenu Bourjois Healthy Mix nie rozumiem, u mnie ten podkład kompletnie się nie sprawdza :c
OdpowiedzUsuńI to jest super w kosmetykach że cały czas szukasz ideału dla siebie co dla kogoś może być bublem. A tak z ciekawości czemu nie lubisz pomadek?
UsuńDużo osób go uwielbia ☺
OdpowiedzUsuńZnam tylko puder brązujący Kobo. Lubiłam, ale dawał bardzo delikatny efekt. Teraz mam ocieplacz z GlamShop i jest nawet lepszy! ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego Lubie Kobo. Daje delikatny efakt i łatwo się go nakłada ☺
UsuńJa płakałabym tylko za bronzerem Kobo, niestety u mnie Bourjois to istna porażka na twarzy :( Obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, każdemu sprawdza się coś innego :)
UsuńLubię podkłady z Bourjois (używam "123 perfect!") ;-) W sumie żadnych kosmetyków nie używałam z Twoich ulubieńców ;-D
OdpowiedzUsuńKrem BB 123, rozwarstwił mi się po roku od otwarcia :( nie zdążyłam go zużyć niestety ale pierwszy raz aż tak rozwarstwił mi się podkład. Czas coś przetestować ;)
UsuńMuszę w końcu spróbować pomadek Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :D
UsuńPomadeczki GR - uwielbiam !!!
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńPomadki z Golden Rose są zawsze cudowne ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam je ;)
Obserwuję i zapraszam do siebie : https://kobiecomania.blogspot.com/
Dzięki za odwiedziny :)
UsuńBeautiful post and products really liked, Dear ♡ xoxo
OdpowiedzUsuńI'd be happy friendship blogs ♥️ Subscribe to your Blogger
Julia Shkvo
Thanks for visiting my blog :) <3
UsuńKoniecznie musze wypróbować te pomadki z GR ;-) Matowe szminki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńObserwuje! :)
Migiem do drogerii idź po te cudeńka :) Dziękuje za obserwacje :*
UsuńUwielbiam pomadki golden rose :)
OdpowiedzUsuńNie da się ich nie kochać :)
UsuńZa Golden Rose tez bym tęskniła :)
OdpowiedzUsuńChyba trafiłam z tymi pomadkami. Dużo osób pisze że je lubi :)
UsuńBronzer kobo to już klasyk też go uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię drugą sztukę. Kółko do konturowania czeka na testy :)
UsuńOoo też bym bardzo tęskniła za pomadkami GR :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńTeż tęskniłabym za tymi pomadkami z GR, ale chyba jeszcze bardziej za serią velvet matte.
OdpowiedzUsuńO dziwo z serii Velvet Matte nie mam ani jednej sztuki :)
UsuńA u mnie właśnie większość pomadek jest z tej serii 😉
UsuńSą podobne do crayon'ów?
UsuńBronzer i rozświetlacz znam, są świetne! A pomadki z GR bardzo mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie się zaopatrz :)
UsuńTo muszę spróbować tego tuszu, skoro polecasz. ;)
OdpowiedzUsuńOj bardzo polecam. Cudo <3
UsuńUwielbiam bronzer z kobo to także mój ulubiony bronzer :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
UsuńO tak! Za bronzerem z Kobo bardzo bym tęskniła! Chociaż mam wrażenie, że zmienili nieco jego formułę. Kolor nadal jest idealny dla mnie i nie wyobrażam sobie bez niego makijażu ;)
OdpowiedzUsuńMoje opakowanie ma już z rok. Juz mi się kończy i będę musiała kupić nowe to się przekonam czy zmienili formułę ☺
UsuńTeż mam mieszaną cerę, ale podkład HM wygląda na mojej skórze pięknie:) Chyba nie mam takiego kosmetyku, za którym szczerze bym tęskniła (być może dlatego, że na rynku jest cała masa świetnych produktów:)).
OdpowiedzUsuńWybrałam same kosmetyki kolorowe a jeszcze tyle produktów do pielęgnacji za którymi tesknilabym gdyby zostały wycofane ☺
UsuńRozświetlacz z Lovely jest cudowny! Mam w kolorze srebrnym i bardzo chętnie po niego sięgam ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że można go stopniować, nigdy mi się nie znudzi :)
Usuń