Wiecie że zapomniałam o ulubieńcach w grudniu? Nie że ich nie było, bo nie znalazłam kilka ciekawych produktów, po prostu zapomniałam napisać takiego posta. No trudno. Co się odwlecze to nie uciecze! Będą w tym poście razem z pierwszymi ulubieńcami nowego roku, który w zasadzie upłynął mi pod znakiem testowania próbek jakie dostałam przy okazji wygrania błyszczyków i poznawania nowych maseczek. Co zachwyciło mnie w styczniu?
Pierwszy produkt to: olejek z Bielendy z serii kokos & aloes. Jego recenzję możecie przeczytać tutaj. Dzięki temu olejkowi moja skóra jest nawilżona i promienna mimo mrozów. Produkt sam w sobie jest mało wydajny. Starczył mi na miesiąc, ale ta wydajność wynika z oleistej, płynnej konsystencji. Wbrew początkowym obawom, kosmetyk łatwo się zmywa samą wodą i nie zostawia tłustego filmu. Bardzo przyjemnie mi się go stosowało. Na pewno kupię kolejne opakowanie.
Kolejny produkt jest to Adwin Korea Corp., Purederm, Raspberry Collagen Mask. Maseczka przepięknie pachnie owocami lasu, nawilża, zmiękcza skórę, odświeża. Sama płachta jest dość gruba i trochę odchodzi od twarzy. Ale bardzo miło wspominam jej testowanie.
Moje duże odkrycie stycznia to próbka kremu restrukturyzującego na dzień Elixir Jeunesse. Krem nie jest bardzo gęsty, ale daje extra dawkę nawilżenia. Nie ważne jak grubą warstwę nałożę, moja skóra wszystko wchłania, a co najlepsze pozostawia skórę matową i świetnie nadaje się pod makijaż. Pachnie świeżo, kwiatowo. Bardzo podoba mi się ten produkt.
Uwaga, uwaga. Teraz zdradzę Wam mój sekret makijażowy... Najlepszy sposób na wykończenie makijażu to tonik hamamelisowy Evree - zdejmuje pudrowość z makijażu i potrafi przedłużyć jego trwałość. Dodatkowo tonik oczywiście sprawdza się w rytuale pielęgnacyjnym. Świetny produkt!
Zachwyty nad Maybelline Fit Me mogłyście czytać tutaj. Używam go od grudnia i nie mogę przestać. Bardzo lubię efekt jaki daje na skórze. Póki co to mój ulubiony podkład.
W styczniu na moich oczach najczęściej lądowała paleta Flawless 4 od MUR. Paleta ciepłych kolorów o świetnej pigmentacji i pięknej kolorystyce. A na ustach królowała pomadka Bell Chillout w numer 01 - mój idealny nudziak. Pomadka super się utrzymuje, nie ściera się w ciągu dnia. W wykończeniu jest sucha, kredowa, ale nie wysusza ust. Bardzo polecam!
Znacie coś z moich ulubieńców? Podzielcie się proszę swoimi opiniami na ich temat.
Riverdale ! Czekam na nowe odcinki :) Podobał mi się też stranger things czekam na najnowszy sezon :)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację ? Jeśli tak to zacznij i daj mi znać na blogu :)
Stranger things obejrzę jak tylko znajdę trochę wolnego czasu ☺
Usuńtego serialu nie znałam! Coś czuję, że go pochłonę w szybkim czasie :D
OdpowiedzUsuńTonik jest cudowny! Uwielbiam go! :D
A co do olejku z Bielendy, zastanawiałam się ostatnio nad jego zakupem :)
Historia jest bardzo wciągająca i na pewno Cię zainteresuje. Olejek sprawdzi się zarówno przy suchej jak i mieszanej ☺
UsuńJestem fanką kokosa, więc ciekawi mnie olejek Bielendy :)
OdpowiedzUsuńKokos jest przełamany aloesem dzięki czemu zapach jest niebanalny ☺
UsuńRiverdale oglądam! Książkę muszę przeczytać ;) olejek z Bielendy mnie zaciekawił! Znam jedynie tonik z Evree ;)
OdpowiedzUsuńJak przeczytasz książkę daj znać jak Ci się podobała ☺
UsuńBrakuje mi właśnie takiej mgiełki zdejmującej pudrowość makijażu -
OdpowiedzUsuńkiedyś w Rossmannie chyba widziałam miniatury tych toników z Evree, następnym razem jak będę na zakupach to na pewno wezmę jeden na próbę :)
Tak są miniatury. Daj znać jak przetestujesz co o nim uważasz ☺
UsuńCieszę się, że Akademia Ci się spodobała :D Ja już nie mogę doczekać się kolejnego tomu, bo jestem ciekawa co tam się wydarzy :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Yves Rocher to ja ogólnie uwielbiam serię Elixir &.9 (teraz jeunesse czy jak to tam się pisze :D) Krem pod oczy jest świetny, niweluje cienie pod oczami, świetnie nawilża. Naprawdę widać efekty. Serum również jest dobre, a w połączeniu z kremem efekty są widoczne. Zawsze używam go jesienią i zimą :D Wyciąg aphloa robi tutaj swoje :D Rzekomo też chronią przed zanieczyszczeniami środowiska :D
Film na pewno obejrzę! A Riverdale lubię :D Pierwsze 5 odcinków I sezonu mnie nie zachwyciło, ale wróciłam po jakimś czasie i pokochałam ten serial. Teraz też oglądam w miarę na bieżąco :D
Co do Akademii to trochę podejrzałam co się będzie działo w opisach ich angielskich odpowiedników ☺ właśnie ja też riverdale oglądałam 2 razy bo za pierwszym mnie nie wciągnął ☺
UsuńCiekawi mnie ten podkład i paletka. Zamierzam kupić obie te rzeczy. Dużo słyszałam o Riverdale, muszę w końcu obejrzeć ten serial.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze nie pożałujesz ☺
UsuńPaleta Flawless 4 to moja ulubiona <3
OdpowiedzUsuń☺
UsuńTen olejek z bielendy właśnie będę testować ciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi ;p
OdpowiedzUsuńNapisz recenzję. Chętnie przeczytam ☺
UsuńMuszę wypróbować ten tonik Evree :)
OdpowiedzUsuńJest na prawdę godny uwagi ☺
UsuńBardzo lubię tą serię na Twoim blogu, zwłaszcza jak pojawiają się w nich i kulturalne propozycje :D Ale zacznijmy od tych kosmetycznych.. Seria z kokosem bielendy mnie bardzo kusi, ale najpewniej skuszę się najpierw na płyn. Do olejków wszelakich nie jestem jakoś przekonana.. Tonik z evree miałam w wersji różanej i był super! Podkład znam i gdyby jeszcze tak nie wysuszał to byłoby super ;P Ale na pewno będę do niego wracać ;) Zaciekawiła mnie też pomadka.
OdpowiedzUsuńFilm of kors znam :D Kilka miesięcy temu oglądałam i bardzo mi się podobał :) Znam też serial jak wiesz, miałam nawet do Cb pisać czy oglądasz ale trochę się pogniewałam z nim - zaczyna mnie nudzić :D Po sesji (czyli mam nadzieje już niedługo!) planuję zacząć coś nowego :)
A ja bardzo lubię czytać Twoje komentarze ☺ płynu nie próbowałam bo ubóstwiam Garniera wiec daj znać jak przetestujesz jak Ci się sprawdza. Nie zauważyłam żeby ten pokład mnie wysuszał, może dlatego że maluje się nim tylko kilka razy w tygodniu. Pomadka jest tania i po prostu genialna przebiła płynne pomadki z golden rose. Nawet z filmem trafiłam. Chyba mamy podobny gust co do filmów i książek 😉
Usuń♥! Garniera miałam, ale zdecydowanie wygrywa u mnie Bielenda (niebieski i z zieloną herbatą są super!). Też tak myślę co do filmów i książek :D
UsuńZ tej serii z zieloną herbatą chcę kupić sobie żel do mycia twarzy ☺
UsuńOglądam serial Riverdale. Pierwszy sezon był spoko, ale w drugim to przynudzają...
OdpowiedzUsuńZgadzam się ☺
UsuńMam w planach wyprobowanie tego podkladu:) ten olejek kokosowy Bielendy też mnie ciekawi, ale nie znoszę smaku i zapachu kokosa, więc raczej by mnie męczył :P dzięki za filmową podpowiedź, już wiem, czym będę męczyć chłopaka w walentynkowy wieczor, haha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Blonde Kitsune
Kokos jest wymieszany z aloesem i zapach nie jest taki zły ☺ miłego oglądania. Pozdrawiam 😚
UsuńSłyszałam dużo dobrego o tym olejku z Bielendy:)
OdpowiedzUsuńWszystkie olejki z Bielendy które do tej pory testowałam sprawdziły mi się dobrze :)
UsuńOlejek z Bielenda mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńJest super :)
UsuńMiałam olejek różany z bielendy i w ogóle się u mnie nie sprawdził. Oddałam go.
OdpowiedzUsuńRóżanego nie miałam, miałam taki żółty no i ten, dla mnie są okej. Dlatego lubię wizaż bo każdemu odpowiada co innego :)
UsuńTego kokosowego cudaka od Bielendy z chęcią bym wypróbowała .
OdpowiedzUsuńDzięki za zwrócenie uwagi na olejek Biekendy. Tonik z Evree też zachęca.
OdpowiedzUsuńOba produkty godne uwagi :)
UsuńBardzo mnie ciekawi ten podkład z Maybelline
OdpowiedzUsuńMnie też i olejek brzmi bardzo fajnie :)
UsuńNic tylko testować :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym pierwszym filmem.
OdpowiedzUsuńPolecam obejrzeć :)
Usuń