Kto nie lubi nowych kosmetyków? Chyba każda kobieta. Ostatnio zaopatrzyłam się w kilka nowości, dzięki czemu mam mnóstwo materiału na posty. Co kupiłam w lipcu? Zapraszam do czytania.
Skończył mi się tusz do rzęs, nareszcie mogłam się pozbyć okropnego tuszu Lovely, dlatego pognałam do Biedronki, by móc zakupić coś od Bell. Padło na Mega Lashes Maskara Long & Curly. Wiecie jak to jest, będąc przy tuszach, nie dałam rady nie zerknąć na inne półeczki i tak wpadła w moje ręce maseczka nocna z Perfecty. Skusiła mnie nocna formuła, której jeszcze nie testowałam. Wzięłam też matujący puder Bell.
Bardzo zależało mi na przetestowaniu rumiankowego masła do demakijażu The body shop. Niestety jest bardzo ciężko dostępny, ale znalazłam jego zamiennik w clinique, a jest to take the day off cleansing balm. Zdecydowałam się miniaturkę, by zaspokoić ciekawość jego konsystencji i działania. Zapłaciłam za nią 21.90 zł, bo udało mi się trafić na promocję -20%. Do zamówienia otrzymałam miniaturkę płynu micelarnego take the day off oraz pomadkę. Zamówienie przyszło z Niemiec w ciągu trzech dni roboczych.
W wispolu oprócz maszynki do golenia Bic nabyłam maseczkę animal mask od Conny, a także dwie kule do kąpieli bath fizzer od Belle Nature. Maseczkę już przetestowałam i niebawem pojawi się recenzja. Kule do kąpieli również zużyłam i są świetne, mocno musują, barwią wodę, zostawiają delikatny film na skórze, jak większość kul. Uwaga na różową kulę, broń boże nie trzymajcie jej w rękach, bo zabarwi Wam ręce i to na długo (nie pytajcie skąd wiem).
Wczoraj byłam na szybkich zakupach spożywczych w Biedronce i przy okazji wrzuciłam do koszyka oczywiście same potrzebne rzeczy. Skończyły mi się płatki kosmetyczne więc kupiłam 3 pak klasycznych i jedno opakowanie kwadratowych, których jeszcze nigdy wcześniej nie miałam. Do tego wzięłam płyn micelarny Garniera w ogromnej pojemności i żel pod prysznic Palmolive almond & milk. Do testów, z czystej ciekawości wzięłam dwie maseczki.
Ostatnimi zakupami są nowości z Natury. Do testów kupiłam maseczki, jedną z perfecty a drugą z pilatena. Do tego dwie kule do kąpieli, są przeznaczone dla dzieci, ale mają świetne składy, więc się skusiłam. Ostatnia rzecz to perfumy z Adidasa. Miałam je już kiedyś, świetnie pachną, nie są zbyt trwałe, ale na co dzień są wystarczające.
Od Turkusowej otrzymałam próbki szamponów i odżywek. Bardzo zainteresowała mnie nimi w swoimi poście i zdecydowała się mi je sprezentować.
Ostatnie produkty w tym haul'u to pomadki Avon z serii Mark. Otrzymałam je do testów z wizażu. To moje pierwsze kolorowe kosmetyki Avon. Z miłą chęcią je przetestuje.Posiadacie któryś z kosmetyków który kupiłam? Co najpierw zrecenzować?
No to po kolei :D Maskę całonocną z perfecta widziałam w hebe ostatnio za coś nieco ponad 3 zł. Śmieszna cena, ale opinie o niej są różne, a ja mam kilka masek aktualnie rozpoczętych więc sobie ostatecznie darowałam :D
OdpowiedzUsuńJak wypróbujesz duże płatki z biedry to podejrzewam, że nie będziesz chciała już używać innych - ja tak miałam :P Teraz to dla mnie wręcz męczarnia jak mam używać małe.
Maseczki z biedry miałam wszystkie 3 i ta którą wziełaś była jak dla mnie najfajniejsza, ale ogólnie bez szału :D Te z perfecty maseczki mnie kuszą i to kilka rodzajów :P
Perfumkę z adidasa miałam swego czasu i pamiętam, że bardzo lubiłam jej zapach :)
No ja w Biedronce ją kupiłam chyba za 8, też nie żal, nawet jeśli się nie sprawdzi. Nie czytam opinii przed zakupami, bo wszystko zawsze wychodzi na spontanie, chyba że kosmetyk pojawi się na którymś z blogu który czytam. Właśnie jestem mega przyzwyczajona do tych małych i nie wiem czy mi się spodoba taki duży :D.Tę maseczkę wrzuciłam bez czytania do czego jest, bardzo się spieszyłam, cieszę się że dobrze trafiłam :D. Na pewno dam znać jak się sprawdzą :)
UsuńPotwierdzam! Miałam tak samo z tymi dużymi płatkami z Biedry, niby taka drobnostka, ale ten duży format jest mega wygodny.
UsuńTeż nigdy nie czytam opinii (chyba, że również tak jak piszesz - jest na blogu, który sama czytuję), choć czasem potem żałuję, bo kupiłam coś, okazuje się shitem totalnym, a na wizażu średnia 1,5... A jednak trzeba było sprawdzić te opinie :')
No ale z drugiej strony ile jest takich produktów w naszych kosmetyczkach, które mają beznadziejne opinie a u nas to hity. Healthy mix jest strasznie jechany a ja go uwielbiam.. wszystko jest na dwa razy :)
UsuńCiekawa jestem tej maseczki z Perfecty. Kiedyś wrzuciłam sobie taką kulę do kąpieli, fajnie się musuje :D
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie testów maseczki, na pewno pojawi się recenzja :). Kule to fantastyczne umilacze kąpieli :)
UsuńZnam kilka produktów np płyn miceralny z garniera,żel pod prysznic z Palmolive☺️płatki kosmetyczne te kwadratowe są super jak dla mnie 😁 ciekawe jak sprawdzi się puder matujący z Bell 🙂te kuleczki wyglądają strasznie kusząco 😊
OdpowiedzUsuńPuder jest ciekawy... w dobry sposób, ale więcej nie zdradzam. Będzie recenzja kilku kosmetyków bell. Kule dość często kupuję, sporo ich ostatnio kupuję :)
UsuńMiałam tą maseczkę na usta... i jestem ciekawa Twojej opinii, bo u mnie sprawdziła się...średnio...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Postaram się ją szybko przetestować :) Pozdrawiam ;)
UsuńMam podobna opinię na temat maski do ust. Żałuję, że kupiłam od razu pakiet 5 sztuk, bo tylko pieniędzy żal. Lepsze efekty są po zwykłym miodzie :)
UsuńTa mnie kosztowała z 2 zł więc spoko, nawet jak będzie zła to nie szkoda. O miodzie na usta nie słyszałam :)
UsuńZaciekawił mnie ten balsam Take the Day Off Clinique, bo jestem wielbicielką masełka rumiankowego TBS. Nad Clinique się zastanawiałam kilka miesięcy temu, ale był za drogi. Próbki do włosów z BasicLab fajne. :)
OdpowiedzUsuńZdziwił mniej jak się zachowuje pod palcami, to takie typowe masło a jak tylko dotknie się palcem już jest olejek, bardzo ciekawe! Dużego opakowania sobie nie kupię, za drogie... Próbki będę testować :)
UsuńPłyn z garniera najlepszy :D Jeszcze żel do mycia twarzy z tej samej serii sobie chwalę :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Widziałam go w Rossmannie ale jakoś się nie skusiłam :)
UsuńCzaję się na kule do kąpieli, muszę sobie w końcu kupić :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńCo do Pilatenu mam mieszane uczucia, dziewczyny z Almost paradise pięknie wytłumaczyły, że to chiński kosmetyk, z Koreą Płd. nie ma nic wspólnego. Tu link:
OdpowiedzUsuńhttp://www.almostparadise.pl/2017/09/czarna-maska-pilaten-obalamy-mity.html
Kiedyś razem z dziewczynami z grupy "Azjatyckie kosmetyki" usiłowałysmy prostować to w sklepach, ale wiadomo, interes się musi kręcić... Co do kosmetyków kolorowych (tuszów): zamiast kupować stacjonarnie, polecam skelpy internetowe (cocolita, kosmetyki z Ameryki), bo za tusze Bourjois czy L'oreala zapłacisz 3 dychy, a nie - jak w rossmanie, 60 zł :)
Nawet nie zwracałam uwagi czy to z Korei, Chin czy jeszcze innego azjatyckiego państwa... nie przeszkadza mi to, choć przeszkadza mi reklamowanie tej marki jako koreańskiej. Tusze kupuje online, miałam Loreala i to nie jedną sztukę. Na razie chcę potestować te tanie, z bell nigdy nie miałam tuszów :)
UsuńBardzo lubię oglądać takie zakupy. :D Jestem bardzo ciekawa kosmetyków z Clinique. Od jakiegoś czasu mam zamiar zapoznać się z tą marką. :)
OdpowiedzUsuńJa też, to mój ulubiony rodzaj postów. Na pewno pojawi się ich recenzja :)
Usuńteż się czaiłam na ten micel we wielkiej pojemności, ale mi się nie udało. Buuu :( a u mnie schodzi jak woda!
OdpowiedzUsuńU mnie wyszło to przypadkiem, nawet nie wiedziałam, że jest taka pojemność :)
UsuńSzminka z clinique prezentuje się świetnie! ;) maseczkę na usta stosowałam jednak żadnych spektakularnych efektów po niej nie widziałam ;P
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie używałam :)
UsuńTego pudru Bell zużyłam kilka opakowań i mam ochotę na więcej :P
OdpowiedzUsuńOo to super, ja jeszcze go porządnie nie przetestowałam :)
UsuńTake the day off można często w dużej pojemności kupić w w Internecie w promocji :) Bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńW tych droższych kosmetykach boję się że to podróbki :(
UsuńZ tych masek z Perfecty najlepsza jest według mnie ta z kwasami (z pomarańczowym paskiem na opakowaniu). Dawno temu recenzowałam te dwie wersje na blogu :-)
OdpowiedzUsuńMarkę Clinique bardzo lubię, a ten dwufazowy płyn do demakijażu jest moim ulubieńcem :-)
Kwasów się boję, nieważne w czym i w jakim stopniu są zawarte w składzie. Ale chętnie przeczytam Twoją recenzję :)
UsuńKiedyś się nad tymi kulami zastanawiałam (tymi pierwszymi) ale myslałam że małe i mało co robią ;D
OdpowiedzUsuńMają moc, szczerze mówiąc to lepiej barwią wodę niż te większe :D
UsuńIch mag den Blog, können wir kooperationen haben, mehr können Sie Hierklicken.
OdpowiedzUsuńIf you want to cooperate with me, speak to prive :)
Usuńteż kupuję te trzypaki wacików ;D
OdpowiedzUsuńTestuję te większe i jak na razie nie wiem czy się na nie nie przerzucę :D
Usuń