Jakiś czas temu pofarbowałam końce, dlatego moja pielęgnacja włosów opiera się na produktach utrzymujących zimne tony. Włosy myję 3 razy w tygodniu - 2 razy niebieskim szamponem, a raz w tygodniu mocno oczyszczającym. Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować trzy, moje ulubione oczyszczające szampony.
Pierwszy z nich to head and shoulders. Obecnie mam wersję dla mężczyzn, ale jakoś nie widzę różnicy wobec szamponów dla kobiet. Przetestowałam już wiele wersji i z wszystkich byłam i jestem zadowolona. Mają bardzo gęstą konsystencję, zawsze intensywnie pachną, ale nie są to sztuczne aromaty. Bardzo mocno czuć ich oczyszczające właściwości, zwłaszcza w przypadku wersji miętowej. Bardzo mi pomogły, gdy przesadziłam z częstotliwością używania suchych szamponów i na moich włosach pojawił się łupież. Pragnę podkreślić, że tego szamponu używam co kilka myć, na zmianę z innymi szamponami. U mnie się nie sprawdził przy częstym stosowaniu, bo jest za mocny. Na pewno nie pomaga w utrzymaniu farby na włosach.
Tym szamponem zamęczam Was non stop. Jest w każdym denku i myślę, że to wystarczająco przekonujący fakt, że jest dobry. A jest to Loreal Elseve Arginine Resist x3. Ma konsystencję dużo rzadszą niż h&s. Jeśli chodzi o zapach to jest dość intensywny, ale świeży. Dobrze się pieni. Przeznaczony jest do włosów osłabionych, ma za zadanie je wzmocnić i odżywić. Używam go od jakiś sześciu miesięcy, kiedyś, przed malowaniem bardzo często, teraz trochę rzadziej, bo moje włosy trochę się do niego przyzwyczaiły. Szampon sprawia, że włosy są sypkie, łatwiej je czesać.
Ostatni szampon znam stosunkowo najkrócej, bo jakieś dwa/trzy miesiące, ale mam już wyrobioną na jego temat opinię. Jest to Loreal elseve magiczna moc glinki szampon pielęgnacyjny. Zapach ma mocny, trochę mentolowy. Konsystencję zaś równie gęstą co h&s. Przeznaczony jest do włosów z tendencją do przetłuszczania się. I rzeczywiście dobrze oczyszcza włosy, nadaje się do mycia włosów po olejowaniu, czy po odżywkach stosowanych przed myciem głowy. Wcale nie przesusza włosów, ale radzi sobie z przetłuszczaniem. Włosy są świeże przez kilka dni, stosując go regularnie spokojnie mogłabym myć co trzy a nie dwa dni. Jak zawsze nie zawiodłam się na produktach do włosów Loreala.
Ja uwielbiam włosowe tematy, mam hopla na tym punkcie i chętnie bym o tym poczytała :) znam wszystkie trzy szampony, ale używam za każdym razem innego i staram się nie wracać do tych już wypróbowanych :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
A widzisz a ja średnio ogarniam moje włosy i jak już mam coś sprawdzonego to się tego trzymam :D. Pozdrawiam, buziaki :*
UsuńJa też, moje włosy to moja osobista tragedia :D ale staram się poprawić ich kondycję :)
UsuńU mnie jest gorzej z układaniem, już sama nie wiem co mam robić :D
UsuńZnam jedynie ostatni szampon do włosów z magiczną glinką :D
OdpowiedzUsuńI jak Ci się sprawdził? :)
UsuńJa kiedyś uwielbiałam Elseve ten taki różowy z drobinkami, ale od dawna go już nie używałam :) Dla mnie świetny jest z Yves Rocher :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Na pewno je sprawdzę :)
UsuńŻadnego z nich nie miałam :) Ja używam obecnie 4 szamponów w płynie i kostki Lush na zmianę :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała kostki Lush'a, szkoda że ich nie ma w PL :(
UsuńMoje dwie siostry są fryzjerkami kuzynka też 😁 dużo słyszałam o włosach i może nie jestem mocna w tym temacie to lubię poznawać nowe informacje na temat włosów 🙂 szampony znam sporadycznie używam 🙂
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem w tym dobra, muszę zrobić porządny research :D
Usuńja używam zwykłej shaumy, też dla mężczyzn, bo podkradam mężowi :D i w sumie lepiej mi się sprawdza niż l'oreale
OdpowiedzUsuńShauma jest bardzo popularna, a jeszcze jej nie miałam ;)
UsuńJ amimo wszytsko, staram się nie używać takisz szmapnów
OdpowiedzUsuńPrzy przetłuszczających się nie da ich nie używać ;)
UsuńHahaha, ja kiedyś kupiłam męskie maszynki do golenia, ale są w sumie lepsze, niż damskie :D Ja używam raczej łagodnych szamponów, bardzo chętnie sięgam po naturalne, bo moje włosy je lubią :) Ale ja też nie farbuję włosów, więc też wymagają innej pielęgnacji. Co do head'n'shoulders właśnie już spotkałam się z opiniami (nie tylko wobec męskiej wersji ;), że wypłukuje szampon. Słyszałam, że dziewczyny się nim ratują, jak im coś dziwnego na głowie wyjdzie. W sumie też metoda! Sama ostatnio zdecydowałam się na micelarny szampon z Nivei w ramach eksperymenty, zobaczymy :) Tych z L'Oreala nigdy nie używałam, więc cięzko mi dodać coś od siebie.
OdpowiedzUsuńMęskie maszynki u mnie to standard, uwielbiam je. Łagodne szampony też używam, zależy co mi trafi do koszyka. Rzeczywiście niezły patent, tylko że ja jestem z mojego koloru zadowolona i nie chcę żeby się spłukał. O tym micelarnym myślę odkąd wyszedł i ciągle zapominam kupić ;)
UsuńZ tych akurat żadnego nie używałam, aktualnie używam pomarańczowy szampon Garniera ten z olejkiem z orzechów makadamia i jestem zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńGarniera też nigdy nie miałam. Jeszcze wiele testów przede mną :D
UsuńJa bardzo lubię czytać o produktach do włosów. Testowałam kilka szamponów od Elseve i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Fajnie że Ci się sprawdziły :)
UsuńDawno już nie używałam pokazywanych przez Ciebie szamponów - h&s zamiast mi pomóc, wzmógł pojawienie się łupieżu... także od niego z daleka;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Jeśli zmagasz się z mocnym łupieżem może lepiej zastosować coś aptecznego, np. nizoral?
UsuńBardzo lubię szampony Elseve do mocnego oczyszczenia włosów :) Dołączam do grona obserwatorów i zapraszam w odwiedziny do mnie ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuń