W dzisiejszym poście przychodzę do Was z drugą częścią recenzji serii Always Fabulous. Jak pamiętacie lub nie podkład sprawdził mi się świetnie i do tej pory chętnie z niego korzystam. Ciekawe jak było z wersją w stick'u i korektorem? Zapraszam!
Bourjois, Always Fabulous, Long-lasting stick foundcealer
Podkład i korektor w sztyfcie da Ci wszystko! Połączenie tego co najlepsze w podkładzie i korektorze - doskonałe krycie niedoskonałości i intensywne napigmentowanie. Lekka, aksamitna formuła idealnie stapia się ze skórą, a matowy efekt utrzymuje się cały dzień. Wyglądaj olśniewająco przez cały dzień z Bourjois. Piękno jest zabawą, nie obowiązkiem! Zacznij się bawić już dziś!"Piękno jest zabawą, nie obowiązkiem!" - podoba mi się ta fraza.
Ale może skupmy się na produkcie. Stick opakowaniem wpisuje się w kolorystykę i zamysł serii. Jest ładne i eleganckie. Opakowanie z jednej strony posiada kilka centymetrów gęstego podkładu, a z drugiej gąbeczkę (jest ona wysoko porowata i dość twarda, raz skusiłam jej użyć i nie było źle, ale przyjemnie też nie). Stick ten to połączenie podkładu z korektorem i przez dłuższy czas miałam dylemat w jaki sposób go używać. Jak zobaczyłam gramaturę produktu (na kolejnych zdjęciach możecie zobaczyć całkowicie wysunięty kosmetyk) to trochę się zastanowiłam, czy jest to odpowiednia ilość do stosowania jako podkład. W końcu trochę tego się na raz zużywa. Z drugiej strony ładować taki gęsty produkt o właściwościach podkładu na cienką skórę wokół oczu to też wątpliwy pomysł. Nie mogąc się zdecydować stwierdziłam, że nie mam wyjścia i muszę spróbować obu zastosowań.
Konsystencja produktu jest sucha, ale kredka jest wciąż miękka. Bardzo łatwo rozprowadza się po twarzy. Tuż po aplikacji wykończenie jest bardzo suche (przy mojej mieszanej skórze, nigdy nie przydarzyło mi się coś takiego). Po przypudrowaniu już w ogóle, wygląda to jakby skóra wołała o zmycie i zaaplikowanie kremu. Jestem pewna, że nie jest to wina pudru, ponieważ używałam mojego ulubieńca z AA. Już po jakiejś godzinie, gdy podkład się uleży i scali z sebum wygląda bardzo tłusto. Za każdym razem stick dziwnie leży na czole, bardzo mi się nie podoba jak to wygląda. Dodatkowo podkreśla włoski na twarzy. O mało zapomniałabym o kryciu - zarówno na twarz jak i pod oczy jest niewystarczające - cienie były przykryte może w 40%. Spodziewałam się że taka postać podkładu, daje mocniejsze krycie, ale niestety nie. Trwałość produktu jest kiepska. Na wieczór waciki były mało co zabrudzone. Niestety podkład jest aż tak kiepski, że zaliczyłabym go do bubli.
Bourjois, Always Fabulous, Full cover concealer
Korektor o wysokim stopniu krycia. Posiada kremową konsystencję, dzięki czemu dobrze się rozprowadza i stapia ze skórą. Ukrywa niedoskonałości oraz cienie pod oczami. Posiada aksamitne, miękkie wykończenie.Opakowanie oprócz tego, że jest podobne do podkładu, to przypomina mi także inne korektory Bourjois (np. healthy mix, też jest takie kwadratowe i małe). Muszę trochę ponarzekać na kolorystykę. Dwa odcienie to w obecnych czasach nic. Nie da się wybrać odpowiedniego odcienia. Jedynka (odcień który posiadam) jest bardzo jasna i żółta, zaś dwójka dużo, dużo ciemniejsza. Miło by było gdyby bourjois stworzyło w korektorach odcienie odpowiadające podkładom. Ponarzekane, więc możemy się skupić na jakości. Korektor jest bardzo kremowy, dobrze rozprowadza się po twarzy - nie ciastkuje się. Nie zgodzę się z tym, że jest mocno napigmentowany, moje cienie wciąż wyraźnie przebijają. Rekompensuje to sposób w jaki leży na skórze. Wygląda bardzo świeżo i gładko, dzięki świetlistemu wykończeniu i aksamitności konsystencji. Gdyby krycie byłoby lepsze, mógłby to być mój kandydat na ulubieńca. Jeśli nie macie co zakrywać, powinnyście być z niego zadowolone.
Podsumowując podkłado-korektor to bubel, ja go nie polecam. Szczerze mówiąc nie widzę szans żeby jakiejkolwiek skórze się sprawdził. Korektor jest fajny i jeśli się nad nim zastanawiacie to z czystym sercem polecam kupić (oczywiście jeśli nie potrzebujecie mega mocnego krycia).
Testowałyście już te produkty? Co sądzicie o nowej serii Bourjois? Jakich podkładów i korektorów obecnie używacie?
Testowałyście już te produkty? Co sądzicie o nowej serii Bourjois? Jakich podkładów i korektorów obecnie używacie?
Myślałam o zakupie tradycjnego podkładku z tej serii, ale potem mi przeszło 😉 Jeśli chodzi o podkład i korektor, których teraz używam to ulubieńcy. Podkład Bielenda Make UP academie cover i korektor sensique w kolorze 03 😉
OdpowiedzUsuńKlasyczny podkład jest świetny, na prawdę godny uwagi. Podkładów z Bielendy nie miałam, a korektor sensique mi się nie sprawdził ;)
UsuńGdzieś wyczytałam, że ten klasyczny przypomina słynny Healthy Mix, który u mnie nie sprawdził się totalnie, więc to mnie skutecznie dowiodło od tego zakupu 😉 podkłady Bielendy są godne uwagi podobno, ja akurat upodobałam sobie ten najbardziej i jego katuję 😊
UsuńA ja bym nie powiedziała że przypomina healthy, choć też bardzo go lubiłam ;)
UsuńKorektor płynny może być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńA no może :)
UsuńO proszę, takiego sticka sama nie wiedziałabym jak używać, szoda Że się nie sprawdził, najważniejsze że podkład jest fajny i chętnie zapiszę go na listę do wypróbowanie,bo go nie miałam :) Z Bourjoius lubię Healthy Mix, bo już matujący 123 był dla mnie o dziwo słabszy (a wolę przecież matujące pdodkłady) :) obecnie używam ciągle Stay Matte Rimmel na zmianę z Power Stay Avonu :) Korektor mam w kredce od Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńTen 123 to był jeden z moich pierwszych podkładów, przez co niezbyt miło go wspominam ;)
UsuńTej dwójki nie znam, ale ja generalnie nie używam tego typu kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńNie malujesz się?
UsuńNie, jedynie tusz do rzęs :)
UsuńUhh, ale bym wtopę zrobiła, bo ten podkład chciałam kupić, chociaż nie będę marnować pieniędzy na buble:)
OdpowiedzUsuńLepiej spróbować wersji płynnej ;)
UsuńOsobiście nie znam, ale też nie używam korektorów. Ale podkład w sztyfcie mnie ciekawi, widziałam też tego typu z Max factor.
OdpowiedzUsuńOgólnie formulacja sztyftów mnie też interesuje i ciekawi. Ten pod względem technicznym - opakowanie, nakładanie, stopień twardości był okej. Jednak wykończenie jest nieakceptowalne ;)
UsuńTa seria ma piękne opakowania, ale widzę że moja intuicja mnie tym razem nie zawiodła, bo jakoś tak nie wzbudzął mojego zaufania ten korekto-podkład. Chyba z całej trójki najbardziej zainteresował mnie kosmetyk z poprzedniego wpisu, czyli podkład ;-)
OdpowiedzUsuńDałam mu już dużo szans, a może potrzebuje jeszcze więcej prób połączenia z bazą i pudrem... Nie poddam się, może jeszcze coś z niego wycisnę :)
UsuńOj a miałam się skusić na ten sztyft :D Już raczej po niego nie sięgnę ;p
OdpowiedzUsuńWersja płynna jest dużo lepsza ;)
UsuńNie testowałam jeszcze tej nowej serii, ale mnie ciekawi i mam ochotę na podkład w buteleczce.
OdpowiedzUsuńPolecam, warto przetestować :)
UsuńPodkład płynny również bardzo polubiłam, ale korektor wygląda u mnie pod oczami bardzo sucho :P
OdpowiedzUsuńObawiałam się suchości, ale u mnie nic takiego się nie dzieje ;)
UsuńMoże na korektor z ciekawości się skuszę bo właśnie denkuję swój z Bell :)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz aż trzy korektory. Mam co testować ;)
UsuńTak czułam, że ten "sztyft" będzie słaby, nigdy nie kusiły mnie takie podkłady, bo nie wiedziałam jak miałabym go używać. Natomiast korektor chociaż na swatchu wydaje mi się mieć ładny odcień to też nie do końca mnie przekonuje, chyba byłby za mało kryjący :)
OdpowiedzUsuńTroszke bym mu dodała krycia ;)
UsuńJa w ogóle nie przepadam za korektorkami a'la kredki. Dla mnie muszą być płynne i najlepiej mi się je rozprowadza palcem :D
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Z rozprowadzaniem nie jest nawet tak źle, a ja też nie lubię kredokwych korektorów. W tym przypadku to najmniejszy problem tego produktu :D
Usuń