Peelingi typu gommage to najnowsza innowacja rynku kosmetycznego. Jako kosmetyczny freak od razu wiedziałam, że muszę coś takiego przetestować. Wpisując w wyszukiwarkę hasło "peeling gommage", wyskakiwało mi bardzo mało propozycji, a raczej tylko jakiś niedostępny do kupienia online kosmetyk od Bielendy i droga nowość od Huda Beauty. Obecnie jest już więcej szerzej dostępnych peelingów gommage i nawet upatrzyłam sobie kolejnego gagatka do testów.
Moja przygoda z używaniem takiego rodzaju peelingów zaczęła się od próbki Benton. Oczywiście mega mi się spodobał i tak też opisałam swoje odczucia. W komentarzach Chocolade uświadomiła mi że w Rossmannie dostępny jest taki rodzaj peelingu z Eveline. W ciągu kilku dni wybrałam się do drogerii i rzeczywiście znalazłam. Jak mi sie spodobał? Zapraszam na recenzję :). Eveline Facemed, enzymatyczny peeling gommage 3 w 1 do twarzy
Dzięki zawartości owocowych enzymów, które stymulują proces złuszczania, zapewnia skuteczne wygładzenie i regenerację naskórka. Żelowa formuła pozostawiona na skórze aktywnie rozpuszcza zanieczyszczenia i usuwa szorstkości. Wyjątkowa konsystencja typu gommage działa jak „ścierająca gumka” – wystarczy „zetrzeć” ją suchymi dłońmi, odsłaniając odnowioną, niezwykle gładką i promienną cerę. (tekst ze strony hebe.pl)Aqua Propylene Glycol Cetrimonium Chloride Carbomer Glycerin Bromelain Parfum Panthenol Lactic Acid Glycolic Acid Citric Acid Malic Acid Salicylic Acid Xylitol Anhydroxylitol Xylitylglucoside Glucose Prunus Amygdalus Dulcius Oil DMDM Hydantoin Iodopropynyl Butylcarbamate Tetrasodium Glutamate Diacetate Benzyl Alcohol Limonene CI 15985
Pojemność: 50 ml
Cena: 13,49 zł
Opakowanie: Miękka, plastikowa tubka stojąca na głowie, zamykana na klik
Zapach: Zgodnie z grafiką opakowania, dominującym aromatem jest ananas. Bardzo podoba mi się ten zapach, bo jest bardzo autentyczny, zdecydowanie uprzyjemnia stosowanie.
Konsystencja: gęsty żel
Działanie: Żel potrzebuje chwili by zacząć przemieniać się w imitację startego naskórka. Te glutki są inne niż w przypadku testowanego wcześniej przeze mnie Bentona - mają bardziej żelkową teksturę i rosną tylko do pewnego stopnia wielkości. Po wykonanym peelingu bardzo łatwo zmywa się resztki. Byłam w szoku, że produkt aż tak dobrze radzi sobie z suchymi skórkami. Pozostawia miękką i gładką skórę, super oczyszczoną. Zdecydowanie przekonałam się do peelingów enzymatycznych. Jeśli macie wrażliwą skórę, albo po prostu czujecie, że peelingi z naturalnymi drobinkami są dla Was za mocne, to koniecznie spróbujcie tych enzymatycznych.
Dzisiaj taka szybka recenzja, bo bardzo fajnie sprawdził mi się ten produkt i chciałam jak najszybciej podzielić się z Wami opinią :). Jestem ciekawa jakie peelingi Wy lubicie najbardziej - mechaniczne, enzymatyczne, a może chemiczne? Jaki jest Wasz ulubieniec w tej dziedzinie?
Ja jestem zwolennikiem peelingu mechanicznego z korundem. Wcześniej używałam różnych peelingów gruboziarnistych lub innych tego typu produktów. Bardzo podobała mi się pasta liście manuka marki Ziaja, aczkolwiek gdy przeszłam na naturalną pielęgnację moim wielkim ulubieńcem został normalizujący peeling Vianka, który nie dość, że naturalny to zapewnia mi taką moc ścierania jaką lubię, a jestem w tej kwestii hardkorem trochę 😁 Oczywiście w ramach rozsądku. Peelingi enzymatyczne czy gommage nie leżą w kręgu moich zainteresowań na razie , ale może kiedyś się to zmieni. Nigdy nie mów nigdy 😉
OdpowiedzUsuńPasta z liści manuka to była moja wieloletnia miłość, teraz po wypróbowaniu sporej ilości kosmetyków wolę delikatniejsze peelingi ;)
UsuńSzczerze mówiąc, nie znam się tak dobrze na kosmetykach i nie wiedziałam, że są takie rodzaje peelingów :o
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym go przetestować. Podoba mi się działanie, cena jak i zapach! :)
Pozdrawiam!
To stosunkowa nowość i rzeczywiście nie jest o nim jeszcze aż tak głośno :). Pozdrawiam ;)
UsuńOoo bardzo mnie ciekawi ! :)
OdpowiedzUsuńTylko testować :)
UsuńJa jestem fanką zdecydowanie peelingu mechanicznego, aczkolwiek chętnie testuję też inne formuły, bo peelingi to jedne z moich ulubionych kosmetyków. Jeśli chodzi o gommage to miałam peeling Biotaniqe, ale po Twojej recenzji muszę przyznać, że no raczej nie był to typowo ten rodzaj peelingu :D Bo wcale się nie 'gumował' wgl był słaby :P haha Chętnie wypróbuję ten produkt Eveline, zwłaszcza, że ostatnio jakoś przekonałam się do produktów tej firmy. Jestem też ogólnie ciekawa takiej formuły, tym razem 'prawdziwie' gommage :D
OdpowiedzUsuńAż jestem ciekawa jaki gommage zrobił biotaniqe :D
UsuńJa lubię peelingi, ale nie robie ich zbyt wielu co jest moim błędem. Ten koniecznie sprawdzę i myślę, że mi się spodoba na tyle, że i ja będę go polecać innym ☺
OdpowiedzUsuńFormuła zachęca do częstego używania :)
UsuńUuuuuu...aż taki fajny? To będę o nim pamiętać przy najbliższych zakupach. Może i u mnie tak fajnie się sprawdzi?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
W połączeniu z koreańską pianką jest cudem :D
UsuńOh I really like the sound of that enzyme scrub! They work so well at sloughing off dead skin cells, and it sounds like exactly what my skin needs right now xo
OdpowiedzUsuńGemma | Makeup Muddle
You should try it ;)
UsuńKurde, ja tych gommagy ejszcze nie próowałam, mam jedną mini próbkę, ale normalnie boję się jakoś jej użyć bo nie mam pojęcia z cyzm to się je i jak to będzie wyglądać :D haha ale soon w końcu zużyję ;D
OdpowiedzUsuńTeż się długo zabierałam do testów pierwszej próbki :D
UsuńUwielbiam peelingi enzymatyczne, więc z przyjemnością wypróbuję :)!
OdpowiedzUsuńJeśli się z nimi lubisz to na pewno i taka forma przypadnie Ci do gustu :)
UsuńChętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję ;)
UsuńZ gommage chyba widziałam w Avonie...hmm...muszę poszperać :)
OdpowiedzUsuńJa lubię mocne drapaki, pewnie się łudzę że zeskrobię starość haha :D
Ciężko Ci się będzie przestawić z drapaków na enzymy :D. Nie przesadzaj ze starością. Chciałabym tak wyglądać jak Ty!
UsuńGommage tylko i wyłącznie....No dobra, ostatnio jeszcze dołączył Mus do mycia twarzy z korundem z LaQ - ale o tym kiedyś na blogu :D. A i jeszcze maski - peelingi ze SkinFood, ale to już serio wszystko :D
OdpowiedzUsuńPlanuję kupić ten mus z laq, jest na mojej liście życzeń :)
UsuńKurczę, skoro tak zachwalasz, to może otworzę w końcu swój, bo już trochę leży w zapasach, a suche skórki na czole wołają o pomstę do nieba :D :D
OdpowiedzUsuńW połączeniu z koreańską pianką to najlepsze oczyszczenie na świecie :D
UsuńJa się naczytałam tyle złego o peelingach mechanicznych, że teraz stosuję do twarzy tylko enzymatyczne, a czasami chemiczne, teraz też sobie robię serię peelingów kwasem migdałowym w domu. Niby już trochę za dużo słoneczka na peelingi chemiczne, ale w sumie na razie się nie zapowiada, żeby można było niedługo z domu wychodzić swobodnie, żeby na tym słoneczku posiedzieć, więc zaryzykowałam :D
OdpowiedzUsuńZ tego co czytałam mechanicznymi łatwiej zrobić sobie krzywdę 🤷🏻♀️
UsuńJA lubię peelingi enzymatyczne ewentualnie kwasy :)
OdpowiedzUsuńW takim razie jaki jest Twój ulubiony? :)
UsuńChętnie go wypróbuje przy najbliższej okazji czyli jak już sytuacja w Polsce się trochę uspokoi :) Niesamowicie mnie nim zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńZawsze to coś innego :)
UsuńŻadnego z nich nie miałam,aktualnie używam od Nacomi I Clochee.
OdpowiedzUsuń