To nie pierwsze moje podejście do formy balsamu w świecy. Prawie trzy lata temu, miałam okazję testować candle shea natural body butter od nacomi i według mnie producent błędnie zadedykował tamten produkt do nawilżania ciała. Balsamy powinny się wchłaniać, a tamten tego nie robił. Za to fajnie sprawdzał się do masażu. Trochę się zawiodłam, bo bardzo podobał mi się pomysł balsamu w formie świecy. Dlatego optymistycznie podeszłam do testów po części podobnej nowości AA. Stwierdziłam, że po takim czasie i przeskoku w technologii produkcji kosmetyków, musi być lepiej. Jak wyszło?

AA Super Fruits & Herbs, balsam olejowy w świecy, Migdał & Rozmaryn

Producent zapewnia, że bogata formuła i apetyczny zapach, odprężą nas i wprawią w doskonały nastrój. Ponad to, naturalne składniki ujędrnią i poprawią kondycję skóry, oraz nawilżą ją i ukoją.

Produkt ten dostałam od przyjaciółki na urodziny, pod koniec maja. Od razu wylądował w półce, gdyż stwierdziłam, że przetestuję go jesienią. Głównie dlatego, że jest to balsam olejowy, ale olejki najlepiej sprawdzają mi się jesienią i zimą, gdy moja skóra jest wyjątkowo mocno przesuszona.

Balsam poza szklanym słoiczkiem, ma bardzo ładne i proste, kartonowe opakowanie, wypełnione wyczerpującą dawką wiedzy. Grafiki, które opatrzyły opakowania, ukazują rozmaryn i migdały, czyli składniki balsamu.

Świeca równomiernie się wypala i już po chwili górna warstwa staje się płynna, czyli w sumie staje się balsamem. Wosk nie jest gorący i od razu po zgaszeniu płomienia, można nabierać produkt na palce. Balsam jest dość tłusty i tępy. Po nałożeniu na skórę wygląda jak typowy olejek, ponieważ skóra charakterystycznie się błyszczy i jest specyficznie klejąca. Balsam długo się wchłania (ale to robi, w przeciwieństwie do nacomi), więc po krótkiej chwili po wysmarowaniu wskakiwałam w piżamę. Szczerze mówiąc, za pierwszym razem obawiałam się czy balsam się wchłonie i jak to w ogóle będzie. Totalnie nie potrzebnie. Rano skóra była pozbawiona tłustego filmu i nawilżona jak nigdy. Do tego błyszcząca i miękka. Każdy kolejny raz używania był tak samo przyjemny. Muszę też dodać, że produkt ma przepiękny zapach, taki czysty i słodki jednocześnie.
Świeca kosztuje poniżej dwudziestu złotych i wystarcza maksymalnie na 10 użyć. Szybko widać jej zużycie. 
Nadzieje miałam duże, ale i tak nie spodziewałam się, że będę aż tak zadowolona. Zachwycilam się zapachem, formą, a przede wszystkim działaniem - bardzo dobre nawilżenie i błyszcząca skóra. 

Jestem bardzo ciekawa czy testowałyście taką formą balsamu i czy w ogóle Was ciekawi ;).

34 komentarze:

  1. Przyznam, że kiedyś byłam ciekawa takiej formuły, ale wtedy nie byłam jeszcze taką balsamomaniczką, że nie odważyłam się zakupić. Zresztą wtedy dostępny był tylko nacomi, a ta marka kojarzy mi się jeśli chodzi o ciało z ciężkimi formułami ;D Więc zdecydowanie wolałam poczekać. Ten produkt aa wygląda bardzo obiecująco i jest idealny na zime! Chętnie bym kupiła, ale mam zbyt duże zapasy :( Ale będę pamiętać, jak mnie wiosna nie wyprzedzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc ten wystarcza na dosłownie kilka użyć, więc nawet byś nie zauważyła dodatkowego balsamu :D

      Usuń
  2. okurde :D Masz mnie i teraz to mnie skusiłaś. Chyba bede musiałąsię jutro za tym rozejrzeć :D Dziękuje Ci za wpis :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowałam tym kosmetykiem :)

      Usuń
  3. Dawno nie kupowałam świec. Idą święta to myślę, że to będzie mój pomysł na prezent dla bliskich

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze takiej formy świecy. Jestem ciekawa i tego zapachu również.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie. Dawno nie kupowałam świec do domu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem szczerze zainteresowana przeprowadzeniem osobistych testów. Balsam w świecy? Jak dla mnie coś innowacyjnego i odkrywczego :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zawsze cieszy mnie gdy mogę odkrywać nowe formulacje. Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Jesienią i zimą kupuję najwięcej świec. jeszcze z taką się nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Baaaardzo lubię kosmetyki z AA, ale szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, że mają taki produkt w swojej ofercie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeden z nielicznych produktów AA jakie testowałam, czuję się mocno zainteresowana marką :)

      Usuń
  9. Zawsze bałam się tego typu produktów, ale może warto się przełamać :D Tym bardziej, że lubię wszelkiego rodzaju "tłuściochy" ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam o tego typu balsamie, ale nie miałam okazji wypróbować. Można wiedzieć gdzie kupiłaś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam go, ale wiem, że koleżanka kupiła go w hebe :)

      Usuń
  11. Ja chętnie przetestują taką formę. Myślę, że mi się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że balsam nie jest bardziej wydajny, ale cena też nie jest zbyt wysoka. Widziałam nawet w dobrej promocji w Hebe. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Krótko: chyba się skuszę na ten produkt. Mocno mnie zaintrygował!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki za ciekawy wpis, muszę koniecznie przetestować taki balsam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.