W obecnych czasach przesytu kosmetykami, bo umówmy się przy takiej lawinie nowości nie da się nie czuć przesytu, rzadko kiedy coś ciekawi mnie do tego stopnia, że myślę o tym dłużej niż tydzień. O brązerze w kremie z glam shopu zdecydowanie myślałam dłużej niż tydzień. W zasadzie ciekawił mnie odkąd tylko wyszedł i pojawiły się pierwsze recenzje na instagramie i youtubie. A jako, że mam w pobliżu kontigo to mogłam go obejrzeć i kupić stacjonarnie. Co prawda kijowe światło w drogerii mnie zmyliło i nie do końca dobrze wybrałam sobie odcień, ale nie przeszkodziło mi to w dogłębnym przetestowaniu formuły.

Glam shop, brązer w kremie, piaskowy

Brązer w kremie do konturowania o naturalnym, miękkim wykończeniu.

Kolor neutralny - chłodny, idealny do konturowania*.

Cena: 39 zł/25g 

Powyższy opis pochodzi ze strony glam shopu i powiedziałabym, że jest dość enigmatyczny 😁. Jak producenci zawsze rozwodzą się nad swoimi dziełami i obiecują gruszki na wierzbie, tak tu prosiłoby się o choć kilka zdań więcej. Nie mniej doceniam, że zamiast kwiecistych opisów zamieszczane są swatche porównawcze i to przy wszystkich produktach tej marki. Może nie zawsze w stu procentach oddają rzeczywistość, ale lepsza taka pomoc niż żadna. Jako, że myślałam nad zakupem tego kosmetyku dość długi czas to logiczne jest że zrobiłam porządny reasearch jaki kolor powinnam wybrać. Kierując się zdjęciami ze strony sklepu, kilkoma z instagrama i opiniami różnych youtuberek wybrałam wariant "piaskowy".  Potrzebowałam umiarkowanie ciemnego i neutralnego koloru, a właśnie tak opisywano mój odcień. W rzeczywistości jest dla mnie za jasny i delikatnie za ciepły. Wiosną, gdy jeszcze nie grzeszyłam opalizną dawałam radę go dopracować tak, że wyglądał dość dobrze. Teraz używam ciemniejszych brązerów, a ten musi poczekać do jesieni, bo w zasadzie wybijają się w nim tylko bardzo ciepłe tony i nie daje mi tego czego bym oczekiwała i co byłam w stanie uzyskać przy jaśniejszej karnacji. Jeśli chodzi o formułę tego produktu to jest miękka i wręcz piankowa, dzięki czemu dobrze aplikuje się na pędzel, co nawet widać na poniższym zdjęciu (oddałabym wszystko za obiektyw makro, by móc wydobywać wszystkie szczegóły 🤣). Mokre produkty najlepiej wyglądają porządnie wtłoczone w skórę, wtedy nie przesuwają podkładu i nie robią dziur. Tak też aplikuję i ten brązer, dlatego nie zauważyłam żadnych problemów z aplikacją - wyblendowuje się wręcz idealnie. Jeśli chodzi o trwałość to nie mam jej nic do zarzucenia. Pudruję go tak jak całą twarz i w tym stanie spokojnie wytrzymuje od wczesnych godzin porannych do późnego wieczora. Gdy jeszcze mogłam to bardzo lubiłam go używać. Przez jakiś czas zastanawiałam się nad dokupieniem jakiegoś ciemniejszego koloru i w sumie dalej chodzi mi to po głowie, ale tak teraz stwierdziłam, że chyba lepiej kupić coś innego i poznać kolejną formułę, a ten spokojnie doleży do jesieni, która mam wrażenie zbliża się wielkimi krokami.

Jak zawsze z ogromną przyjemnością pisał mi się kolorówkowy post. Nic tylko więcej kupować i testować rzeczy z tego działu 😁. 

Wibo beach cruiser nadal zostaje moim numerem jeden wśród brązerów suchych, ale glam shop gdybym dobrała sobie lepszy kolor ma szansę na zostanie jedynką wśród mokrych. A jak u Was? Jaki jest Wasz ulubiony brązer?

8 komentarzy:

  1. Przyznaje się bez bicia,że kremowego konturowania jeszcze nie próbowałam nigdy. Mam wrażenie,że taki produkt szybko zniknąłby z mojej twarzy,ponieważ go nie utrwalamy w sumie 🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Utrwalamy - albo suchym brązerem, albo pudrem. U mnie takie mokre kosmetyki latem trzymają się jeszcze lepiej niż suche ;)

      Usuń
  2. Szczerze.. zawsze konturowanie na mokro przerażało mnie bardziej niż 'na sucho' :D Dlatego to totalnie nie dla mnie :D

    Ps. Czemu wszyscy od tygodnia mówią o jesieni? Jest lipiec, jeszcze się dobrze nie nacieszyłam latem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie niepotrzebnie. Jak w każdym zakresie to kwestia wyćwiczenia ręki i zwyczajnie spróbowania. To przez to tygodniowe załamanie pogody. Dzisiejszy upał odgonił moje myśli od jesieni :D

      Usuń
  3. Lubię kremowe konturowanie, aktualnie używam sticka z shein, dobrze mi się sprawdza :) Z glamshopu jeszcze nic nie miałam, ale przyznaję, że kusi mnie kilka rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stick z shein mam w koszyku, razem z różem w kremie. Na pewno kupię, bo jestem ich mega ciekawa :)

      Usuń
  4. Ja niestety rzadko sięgam po brązery (nie czuje takiej potrzeby) :) Chociaż ten wydaje się być ciekawy :) Ja się czaje na puder pod oczy z tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero jak zwróciłaś moją uwagę na ten puder pod oczy to też rozważyłam zakup :D. Muszę go obejrzeć w kontigo ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.