Jeśli obserwujecie mnie na insta, pewnie widzieliście, że zamieściłam już tam ulubieńców stycznia i lutego. A dzisiaj przychodzę z ulubieńcami i tutaj, na bloga. 

To od czego chciałabym zacząć to zestaw pędzli, który kupiłam na ali. Za zestaw 10 pędzli, zapłaciłam zawrotne 4 zł. Na tak okazyjną cenę, złożyła się wyprzedaż z okazji 11 listopada i jakieś kupony, które posiadałam na koncie. Rzadko zaglądam na ali, ale dla takich cebula deals zdecydowanie warto. Jako, że zestaw pierwotnie kosztował ok. 40 zł, nastawiałam się, że jakość będzie w porządku. Tym bardziej, że feedbacki były bardzo pozytywne. I zdecydowanie się nie zawiodłam! Wizualnie wyglądają przepięknie i są porządnie wykonane. Od razu dwie sztuki oddałam czteroletniej siostrzenicy, ponieważ metaliczny róż także na niej zrobił wrażenie. Kształty włosia w poszczególnych pędzlach są dość zróżnicowane i muszę zaznaczyć, że wszystkie są przydatne. Nie ma w zestawie pędzla dla którego nie znalazłabym zastosowania. Włosie jest syntetyczne, bardzo miękkie i przyjemne w pracy. Z przyjemnością używam ich w codziennym makijażu.

Pozostając w tematyce około makijażowej, bardzo mocno muszę Wam polecić róż w kremie marki pastel cosmetics w odcieniu 41. Marka pastel dostępna jest w hebe, a te konkretne róże znajdziecie tam w granicach 10 - 15 zł zależnie od aktualnej promocji. Róż ma plastikowe opakowanie, raczej minimalistyczne pod względem grafik. Produkt ma postać kompaktu, który w moim odczuciu jest prostszy w obsłudze dla osób początkujących niż typowy płynny róż. Moją ulubioną formą aplikacji jest nakładanie go za pomocą tylniej strony gąbeczki - wtedy rozkłada się bardzo równomiernie i praktycznie sam się blenduje. Nie można mu także odmówić mocnej pigmentacji. Kolor 41 to typowy koral z widocznymi czerwonymi podtonami.

Ostatnia już rzecz to pielęgnacyjny rodzynek - serum z niacynamidem marki Soraya. Miałam do niego dwa podejścia. Za pierwszym razem, niedoświadczona pracą z składnikami aktywnymi nałożyłam go za wysoko, bo aż pod oczy i cóż tu powiedzieć - uczulił mnie 🤷🏻‍♀️. Nie powiem, zraziłam się, ale po przemyśleniu sprawy i znalezieniu winy w swoim postępowaniu, powróciłam do niego. Serum ma pojemność 30 ml i plastikowe opakowanie. Porównując go do szklanych, wydaje się malutkie, ale to tylko złudzenie, w końcu plastik jest cieńszy niż szkło. Produkt ma postać żelowej zawiesiny o różowym kolorze. Co ciekawe w owej zawiesinie zatopiono drobinki, które według mnie są absolutnie zbędne - nawet ich nie widać na skórze... Nie mniej to jak serum wpływa na skórę to absolutny hit! Już po kilku dniach używania widziałam, że skóra staje się rozjaśniona, a koloryt ujednolicony. W miarę stosowania, efekt tylko i wyłącznie się potęguje. Od jakiegoś czasu zmagam się z niedoskonałościami, które wyskakują mi stale w jednym i tym samym miejscu, a pozostawiają po sobie przebarwienia, które mocno mnie irytują. Dzięki używaniu tego serum widzę, że te niedoskonałości szybciej znikają i nie mam już tak widocznych przebarwień. 

Przyznam, że to obiecujący początek roku. Jestem bardzo wymagająca i rzadko określam coś mianem ulubieńca. Zresztą widać to po ilości ulubieńców na blogu, pojawiają się bardzo rzadko. A tu zdążyłam się polubić z trzema rzeczami. Oby tak dalej!

Dajcie znać czy znacie te produkty i co kupiło Wasze serce na początku roku.

8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawi ulubieńcy. Widać, że to naprawdę konkretne produkty. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skromni ulubieńcy jak przystało na wymagającego konsumenta :D Wiem coś o tym :P Mnie osobiście najbardziej ciekawi serum, chociaż gdyby nie Twoja opinia to nie zwróciłabym na nie uwagi. Nie mniej mam teraz za dużo serum, więc długo zejdzie zanim skuszę się na coś nowego. Ale widziałam, że z tej serii niektóre sera są na wyprzedaży to chyba akurat nie. Wydaje mi się, że rozświetlające widziałam w Rossmannie. Obstawiam, że w końcu wejdą wszystkie :D Po tym jak Bielenda przejeła Soraya to wymiany serii/kosmetyków będą szybkie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym tygodniu planuję zajrzeć do rossmanna i z pewnością rozejrzę się za tymi serami, bo to już kończę i potrzebuję coś na zamiankę. Może teraz wybiorę jakiś inny składnik aktywny :)

      Usuń
  3. Spodziewałam się więcej ulubieńców :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj niestety daleko mi do testowania takiej ilości kosmetyków jak Ty, dlatego też ulubieńcy skromniejsi 🙈

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.