Odkąd wróciłam do oglądania beauty youtube'a moja toaletka wzbogaciła się w sporą ilość kosmetyków. Na przykład, z polecenia Maxineczki, skusiłam się na paletę do konturowania na mokro od Catrice o nazwie Secret Garden. 

Teoretycznie w mojej toaletce znalazłoby się kilka produktów do mokrego konturowania, ale nie mogłam sobie odmówić takiej pięknej palety. No i Asia zachwalała formulację tych produktów, a nie ukrywam, więcej niż chętnie testuję kolejne formuły kosmetyków kolorowych.

Do tej pory miałam okazję korzystać z typowo musowych konsystencji, ewentualnie takich totalnie płynnych. Wkłady wewnątrz palety catrice kryją bardzo miękkie i lekko tłuste produkt - coś innego, niż to co znam i miałam okazję już używać.

Catrice Secret Garden

Paleta pudrów rozświetlających i konturujących Catrice Secret Garden zapewnia nieskazitelne kontury i promienną cerę w kilka sekund. Zawiera dwa rozświetlacze, bronzer i róż, dzięki czemu jest naprawdę wszechstronny, inspirowany pięknymi kwiatami i eleganckimi kolorami*.

Paletę z bronzerem, różem i dwoma rozświetlaczami zamknięto w kartonowym opakowaniu z lusterkiem. Jest to bardzo wygodne i poręczne -  w jednej małej i lekkiej palecie mamy wszystko czego potrzebujemy do pełnego konturowania. Ideał do zabrania w podróż. Poza praktycznością, doceniam też to jak wygląda - piękna grafika z piwoniami plus liliowe wnętrze to zdecydowanie moje klimaty.

Tak jak wspomniałam na wstępie, produkty te mają specyficzną konsystencję - mięciutką, wręcz masełkowatą i dość tłustą, ale nie na tyle by rozpuszczać podkład. Myślę, że to właśnie dzięki konsystencji, produkty te są aż tak łatwe w pracy. Nakładam je pędzelkiem i dosłownie w dwóch ruchach blenduję. Nigdy nie sprawiły mi najmniejszego problemu. 

Na mojego faworyta całej paletki wyrasta bronzer, ponieważ ma przepiękny, ciepły, ale nie ceglasty kolor. Używam go codziennie i ubolewam, że po kilku tygodniach testów, widać już w nim znaczne wgłębienie. Z chęcią dokupiłabym go w osobnym opakowaniu i z pewnością od razu wzięłabym pare sztuk, bo wiadomo jak to jest z produktami catrice - te fajne rozchodzą się w mgnieniu oka.

Jeśli chodzi o róż to ma koralowy odcień i mocny pigment. Trzeba go nakładać trochę lżejszą ręką niż bronzer, ale jak się opanuje to ile go nakładać, nie ma problemu z blendowaniem. Wystarczy dosłownie odrobinka, by policzki się ładnie zarumieniły. W dodatku tak koralowy odcień świetnie podkreśla opaleniznę.

Jeśli chodzi o rozświetlacze to mamy je w dwóch odcieniach - jaśniejsze i ciemniejsze złoto. Najchętniej wpracowuję je palcem na szczytach kości jarzmowych. Przepięknie rozświetlają tę strefę, bez robienia jaśniejszych czy ciemniejszych plam – ładnie blendują się z podkładem, jak i resztą konturowania.

Wszystkie produkty z palety dają bardzo świetliste i świeże wykończenie. Policzki wyglądają wręcz na mokre. Oczywiście można je przypudrować pudrem, bądź suchymi produktami do konturowania, ale na co dzień, taki mokry efekt jest genialny.

Bardzo chętnie sięgam po tę paletę. Zakup jej to był strzał w dziesiątkę – pasuje mi zarówno jej kolorystyka, jak i formulacja, dlatego w te wakacje nie przestaję jej używać. To jeden z moich tegorocznych must have lata.

Słyszałyście o tej palecie? Lubicie latem konturować się na mokro?

12 komentarzy:

  1. Ja słyszałam o niej od Ciebie :D Faktycznie pięknie wygląda, ale mnie interesowałyby tylko rozświetlacze. Trochę boję się tej mokrej formuły, jak kiedyś już Ci pisałam przy okazji płynnych bodajże produktów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bronzer z tej palety jest jednym z najłatwiejszych w pracy jakie miałam okazję używać. Myślę, że byłby idealny na początek ;) Nie to, że namawiam :D, ale warto spróbować. Inny efekt makijażu ;)

      Usuń
  2. Pięknie się prezentuje ta paleta Catrice Secret Garden, ale Ja nie sięgam po mokre produkty do konturowania :) Ogólnie nie korzystam z bronzera jedynie używam rozświetlacza i różu od czasu do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Paletka jest bardzo to ładna to fakt 😁 mnie akurat nie podoba się w niej róż, bo wolę jednak bardziej stonowane kolory, ale brązera pewnie bym używała i tych dwóch rozświetlaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku też miałam mieszane uczucia wobec różu, ale ostatecznie się przekonałam :)

      Usuń
  4. Tylko zobaczyłam tę paletę, od razu pomyślałam: "Maxineczka" :D Też rozważałam zakup tego cudeńka, ale ostatecznie odpuściłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, jestem fanką i chętnie oglądam dla inspiracji. Też bym sie nie skusiła gdyby nie info o promocji na insta :D

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.