Wieki nie było na blogu haula z nowościami, więc czas to nadrobić. Może nie kupiłam bóg wie ile rzeczy, ale pomyślałam, że i tak byłoby fajnie je zaprezentować. Najprawdopodobniej w październiku także pojawi się taki post, ponieważ idzie do mnie duża paka kosmetyków z ezebra 😉.
Co prawda rzadko wchodzę na aliexpress, ale jak już wejdę to mam takie szczęście, że akurat wtedy są bardzo fajne promki. Tym razem udało mi się kupić zestaw 7 gąbeczek za 7 złotych. Trochę obawiałam się ich jakości, ale są bardzo spoko - mięciutkie, dobrze chłoną wodę i przyjemnie aplikuje się nimi podkład. Jak dla mnie wielka okejka.
W biedronce pojawiła się nowa podmarka - holify, która z miejsca zalała instagram. Na zdjęciach wypatrzyłam wiele ciekawych produktów, więc przy okazji zakupów spożywczych, z chęcią zatrzymałam się przy półce z tymi kosmetykami. Niestety nie znalazłam rzeczy do włosów, ale było to co zainteresowało mnie najbardziej czyli masełko do demakijażu i spf. Spf juz trochę poużywałam, a balsam czeka na swoją kolej 😉.
Zrobiłam też małe zakupy w naturze. Jeśli chodzi o makijaż to musiałam sobie kupić nowy tusz do rzęs, bo poprzedni już skończył żywota. Zdecydowałam się na sensique i używam go już jakiś czas, ale przez to że w drogeriach nie ma pokazane jakie poszczególne tusze mają szczoteczki to trochę przestrzeliłam z wyborem. Okazało się, że ten tusz ma wielką szczotę. Jak kiedyś je uwielbiałam, tak teraz zdecydowanie się od nich odzwyczaiłam i mam problem schludnie się pomalować, bez rozmazania tuszu na pół powieki.
Przechadzając się po naturze, spontanicznie zdecydowałam, że spróbuję zacząć malować brwi na mydełko i zakupiłam sobie pierwsze jakie wpadło mi w oko, czyli akurat mysecret. Do tego dobrałam spiralki do wyczesywania brwi. Póki co jeszcze się uczę, ale jeśli chcecie, za jakiś czas mogę Wam o nim trochę opowiedzieć.
Z działu pielęgnacyjnego zgarnęłam kilka rzeczy, które mi się pokończyły - kolejny żel pod prysznic z seyo (ta gruszka pachnie pięknie), peeling myjący i szampon.
Ostatnia nowość to zestaw do włosów falowanych i kręconych marki vitanativ, który wylicytowałam na dresscloud. Bardzo się cieszę na to testowanie, bo w dalszym ciągu szukam czegoś co szybko i w łatwy sposób okiełzna moje falowane włosy. Czekajcie na recenzję, czy w końcu znalazłam to czego szukam.
Ja jestem bardzo zainteresowana takimi postami :D Uwielbiam, prawie tak samo jak denko! Z Twoich nowości znam jedynie szampon Barwa, ale chyba Cię zawiodę, bo u mnie się nie sprawdził. Tzn. był okej do używania tak raz w tygodniu, czy 2. Daje efekt takich błyszczących włosów, ale za często używany sprawia, że u mnie włosy wyglądały jak nie myte... Czekam w sumie na recenzję jak zachowa się u Ciebie! Ciekawi mnie też balsam do demakijażu i tusz - w sumie omijam tą markę, a może warto na coś się skusić :) Z seyo teraz wyszły żele o zapachu szarlotki i dyni! Może Cię zainteresują, ja standardowo mam ich za dużo ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten szampon u mnie też nie robi szału, niestety. A jako że drugi otwarty mam szampon typowo nawilżający do włosów kręconych to mam aktualnie mały problem 🙈. Balsam już niebawem recenzja, a tusz jest przeciętny bym powiedziała. W tamtym roku też była chyba taka wersja seyo, kupiłam ją koleżance na święta bodajże. Tym razem na pewno sobie też kupię ☺
Usuńświetne nowości, jestem w trakcie testowania innej linii do włosów od vitantiv i jestem bardzo zadowolona z tych produktów :D
OdpowiedzUsuńOo a którą testujesz?
UsuńKusi mnie balsam do demakijażu tylko w wersji marakuja :) Mega mnie kusi ta gruszka z Seyo, ale nie mam Drogerii Natura u siebie :(
OdpowiedzUsuńMarakuję też planuję kupić, zwłaszcza jak potestowałam sobie tą niebieską wersję 🙊
UsuńFajne produkty :D Najbardziej zaciekawił mnie ten balsam do demakijażu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zapowiada się bardzo dobrze. Pozdrawiam ❤
UsuńStaram się nie wchodzić spontanicznie do Natury, bo zawsze wypatrzę sporo ciekawych kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńJa aktualnie mam tak z hebe. Mimo, że nic nie potrzebuję, nie potrafię wyjść stamtąd z pustymi rękami 🙈
Usuń