Jeśli ktoś choć trochę śledzi to co piszczy na kosmetycznym rynku, nie ma szans, że nie słyszał o jednominutowej masce isany. W pewnym momencie, była aż tak rozchwytywana, że spotkanie jej dostępnej w drogerii było praktycznie niemożliwe... Sama parę razy na nią polowałam, ale w pewnym momencie, po zwiedzeniu na darmo kilku drogerii, dałam sobie spokój.

W maju otrzymałam jedną z piramidek jako prezent urodzinowy, ale też już zaczęły się pojawiać w drogeriach w większych ilościach, więc z dostępnością nie ma już aż takiego problemu.

Czas spawdzić o co taki wielki szum 😉.


ISANA, Maska do włosów jednominutowa, olejek arganowy i żurawina

25 ml / 3,99 zł

Maskę otrzymujemy w formie plastikowej piramidki. Zawiera ona 25 ml produktu, co jak na moje włosy do łopatek jest o wiele za dużo jeśli chodzi o jednorazową aplikację. A że producent zaleca zużyć ją na raz, no i tak na prawdę nie ma jak ją przechować do następnego użycia, to sporo produktu zmarnowałam.

Kosmetyk bardzo ładnie pachnie, choć nie jestem w stanie tego zapachu do niczego porównać. Najbliżej jej chyba po prostu do typowych rzeczy z olejkiem arganowym. Taki wiecie, kosmetyczny, przyjemny zapach.

Maska ma kremową konsystencję, dosłownie czułam jakbym nakładała krem na włosy. Przez to miałam wrażenie, że produkt otulił włosy i już w trakcie spłukiwania maski, czułam, że są inne pod palcami. 

Mam włosy skłonne do przetłuszczania, ale też przeciążania oraz wrażliwą skórę głowy i niestety mam wrażenie, że ta maska jest dla nich za ciężka. W ogóle wydaje mi się, że moim włosom nie służy olejek arganowy. Teoretycznie jest on przeciwko puszeniu, a moje włosy lubią się falować co wiąże się z puszeniem, ale przy odpowiedniej stylizacji idzie je okiełznać, żeby były gładkie. Olejek arganowy totalnie je przyklapuje i sprawia, że od razu po wysuszeniu wyglądają nieświeżo. 

Jak wiele osób ją kocha tak ja niestety nie mogę tego o niej powiedzieć. Choć bardzo cieszę się, że mogłam ją przetestować i rozwiać wszelkie wątpliwości.

4 komentarze:

  1. Oj jedno użycie to na pewno byłoby za dużo :D Ja ją używałam cały tydzień haha :D Może nie codziennie, ale myślę, że na 4/5 razy. W takiej małej ilości się dobrze sprawdziła na moich pasmach. Były mega gładkie, miękkie, nawilżona i nie oklapnięte. Może faktycznie powinnaś spróbować ją podzielić? Ja mam mieszane uczucia trochę rozumiem fenomen, bo efekt jest na prawdę dobry, ale trochę nie, bo nie jestem fanką takich małych opakowań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy ja nie użyłam całej ilości na raz. Użyłam tyle ile normalnie bym użyła maski. Chyba źle się zrozumiałyśmy 🙈. Po prostu przez formę opakowania nie miałam jak jej przechować do następnych użyć, bo mi się przewróciła i wylała 🙊

      Usuń
  2. Pomimo Twojej recenzji mam w planach ją kiedyś ciekawości wypróbować 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I powinnaś! Może u Ciebie okaże się hitem 😉

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.