Czy Wy sobie zdajecie sprawę, że minęła pierwsza połowa roku? Dopiero jak siadłam do tego denka to sobie uświadomiłam, że podsumowuję ostatnie denko półrocza. 

Pod względem zużyć i stanu moich kosmetyków jak narazie jestem zadowolona z obecnego roku. Nadal nie robię wielkich zapasów, na bieżąco wszystko zużywam, a z kosmetykami które mi się nie sprawdzają szybko się żegnam, przekazując je dalej. Z starociami do których miałam zbędny sentyment też się pożegnałam i to już definitywnie, o czym przekonacie się w dzisiejszej edycji denka. 

1. TESORI d'Oriente płyn do kąpieli Ayurveda - ładnie pachniał i wytwarzał bardzo dużo, gęstej piany, czyli spełniał wszystkie rzeczy jakie wymaga się od płynu do kąpieli. Nie mniej mimo wszystko wolę płyny avonu.

2. Zielone laboratorium, balsam do ciała ujędrniający, masło shea i witamina E - podtrzymuję, że to fajny jakościowo balsam o średnim zapachu 🙈. Nie mniej w przypadku balsamu ten zapach jakoś mniej mi przeszkadzał niż w przypadku żelu pod prysznic. Parę dni temu przyszło mi wygrane na insta mleczko tej marki, więc będzie okazja przetestować inną wersję zapachową.


3. AA, pure derma, płyn micelarny - kiedyś już go miałam i dlatego go kupiłam, bo skojarzyło mi się, że był fajny. Jednak jak go pierwszy raz użyłam to od razu przypomniałam sobie rzeczywistą opinię jaką sobie wyrobiłam. Ogólnie to fajny micel, ale potrafił szczypać w oczy, przez lekko tłustą konsystencję.

4. Lirene POWER OF PLANTS Olejek-żel do demakijażu MIGDAŁ - bardzo przyjemny żel o lekkiej konsystencji, skutecznie zmywający resztki makijażu i z łatwością wypłukujący się wodą. Myślę, że z chęcią do niego kiedyś wrócę.

5. Lirene, power of plants, masełko do demakijażu - Ogólnie wolę balsamy do demakijażu, czyli trochę mniej zbite konsystencje, ale tak samo bazujące na olejkach i skuteczne w zmywaniu makijażu. Nie mniej to po prostu preferencje co do konsystencji. Jak na masełko, to z lirene jest bardzo fajne - ładnie pachnie, zmywa makijaż, w dużej mierze wypłukuje się już po użyciu wody.

6. Isana, maseczka na okolice oczu - maseczka na okolice wokół oczu ma postać płachty nasączonej białą esencją. Wycięta jest na kształt "okularów" z miejscem na oczy. W moim przypadku pasowała idealnie. Maseczka działa jak płatki pod oczy - nawilża, zdejmuje opuchliznę i wygładza drobne zmarszczki. Dla mnie super!

7. ISANA, Płatki pod oczy, hydrożelowe, intensywnie nawilżające - bardzo lubię płatki pod oczy isany. Są dość grube, ale idealnie trzymają się skóry. Niosą ulgę po ciężkiej nocy i zdecydowanie redukują worki pod oczami.

8. Balea, maseczka do twarzy, magic fairytale - fajna płachta, dobrze dopasowana do twarzy, nasączona idealną ilością esencji. Lubię płachty do wieczornego relaksu w wannie. 

9.10. Płatki kosmetyczne - standardowo - zużyte jedno opakowanie na miesiąc.


11. Eveline, better than perfect, 01 - zdecydowanie jeden z dwóch moich ulubionych akualnie podkładów. Przepięknie wygląda na skórze i jest bardzo trwały!

12. Morphe, matowa pomadka w płynie - strasznie szkoda było mi się z nią rozstać, bo mam słabość do morphe, ale jednak już czułam nakładając ją, że zmieniła swoją konsystencję. Gdy była świeża, bardzo się z nią lubiłam.

13. 11 produktów do manicure hybrydowego - do szuflady z lakierami nie zaglądałam wieki. W końcu robiąc giga porządki po remoncie i tam musiałam zajrzeć i się okazało, że moje lakiery hybrydowe są bardzo mocno po terminie, więc chcąc nie chcąc cały arsenał wylądował w koszu. Powoli sobie odkupię parę kolorów oraz bazę i top, bo mam ochotę wrócić do robienia paznokci.


24. Onlybio, szampon do włosów i skóry głowy, odżywienie - Szampon bardzo dobrze się pieni, przy czym super domywa skórę głowy, nie podrażnia jej i absolutnie nie przyśpiesza przetłuszczania. Za to włosy są po nim miękkie i miłe w dotyku. Z przyjemnością go zużyłam.

25. 26. Seyo, próbki szamponu i odżywki do włosów - z seyo przerobiłam już wszystkie możliwe próbki, a jeszcze kilka mam w zapasie. To bardzo fajna marka i na wyjazdy biorę w ciemno próbki ich produktów.


Dwadzieścia sześć produktów to spoko wynik, zdecydowanie podciągnięty lakierowymi porządkami. Zobaczymy jak będzie z wakacjami, bo jednak przy upałach tych produktów zużywam zdecydowanie mniej.

A jak tam Wasze denka?

6 komentarzy:

  1. Swoje denko też zaczełam o tym jak szybko mineło półrocze, więc wspólna tendencja do odmierzania czasu denkiem pozostała stała :D haha
    Znam tylko 3 produkty - podkład, który kocham jak wiesz, płatki Isana - fajne i płachta Balea - miałam kilka innych, ale spoko są. Na pewno płachty mają lepsze niż te kremowe maseczki :D
    Kochana, ale próbki to Sendo - zorientowałam się tylko dlatego, że Seyo znam z żeli pod prysznic, a tej marki włosowej to nie :D
    A i z only bio kupię sobie szampon z 2, bo zapach wydaje mi się ciekawszy, ta 3 chyba będzie dla mnie za słodka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można pisać denka bez narzekania na upływający czas 🤣. O widzisz, zrobiłam babola 🙈

      Usuń
  2. Ja jestem tak w tyle z denkiem czy nowościami,że szok 🙈 Nie wiem czy kiedyś to nadrobię 🙈 A czas ostatnio leci jak szalony 🙈 Co do denka znam płatki kosmetyczne BeBeauty, masełko do demakijażu mango z Lirene i podkład z Eveline (który obecnie jest u mnie number 1). Niestety nic więcej nie znam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, w końcu na pewno wszystko nadrobisz, a ja na to czekam 😉

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.