Balsamy do ciała AA z serii Yoummy skin okazały się odkryciem poprzedniego roku. Z przyjemnością zużyłam wersję malinową - raspberry zen, zaś w użyciu nadal mam wariant o zapachu egzotycznych owoców - juicy glow. Poza tym, że genialnie pachną to mają przyjemną konsystencję, która gładko się rozprowadza, szybko wchłania, ale i dobrze nawilża. 

Na bazie tego zachwytu zdecydowałam się na przetestowanie żelu pod prysznic z tej samej serii. Jeśli chodzi o zapachy to w przypadku żeli można wybrać między raspberry zen oraz peach firm. Jako, że raspberry zen znam, wolałam lepiej poznać wersję brzoskwiniową. Pod wzglęgem zapachowym to był bardzo dobry wybór!

AA, Yoummy Skin, olejkowy żel pod prysznic multinawilżający

AA, Yoummy Skin, olejkowy żel pod prysznic, multinawilżający

400 ml / 18,99 zł

Żel pod prysznic otrzymujemy w identycznym opakowaniu co balsam - jest to plastikowa tuba z pompką. Wizualnie też jest bardzo podobne - ta sama czcionka i kolorystyka napisów plus niebieski kolor pompki. 

Póki co żel aplikuje się bez zarzutu, jednak podejrzewam, że bliżej denka trzeba będzie rozciąć opakowanie, tak jak w przypadku balsamów.

Produkt ma żelową konsystencję i lekko różowy kolor. Muszę przyznać, że przepięknie pachnie i spośród całej serii yoummy skin, pod tym względem jest moim ulubionym wariantem. Mi osobiście zapach ten przypomina aromat tymbarka jabłko brzoskwinia. Jeśli znacie ten kosmetyk, dajcie znać czy też to czujecie 😁.

Żel średnio się pieni, a zapach nie utrzymuje zbyt długo na skórze. Nie mniej z drogeryjnymi żelami wydaje mi się, że dość często się tak dzieje... ładnie pachną, no może ten wyjątkowo mniej się pieni, ale ich zapachy z reguły nie utrzymują się na skórze. Zapach mi wiele wynagradza i z chęcią wykończę ten kosmetyk.

2 komentarze:

  1. Tak jak pisałam na IG kusi mnie ta seria! Ale ze względu na zapasy prędzej wybiorę balsam niż żel :D Też wydaje mi się, że tam zapach dłużej będzie się utrzymywał. Kiedyś planowałam wypróbować wszystkie balsamy z tej serii - w sumie ciągle mam to w głowie :D Póki co kupiłam sobie podkład z tej serii, bo też mnie ciekawił i on właśnie ma lekko brzoskwiniowy zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z balsamów to mi został chyba tylko ten brzoskwiniowy, skuszę się, ale ja akurat największe zapasy to mam w balsamach. Z różnych względów aktualnie otwartych mam pięć 🙈. Jak zejdę do jednego to dopiero się skuszę na ten 🤣

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.