Ostatnimi czasy mam duże szczęście do podkładów. Każdy, który testowałam w ciągu tego roku, bardzo fajnie mi się sprawdził - eveline better than perfect z marszu trafił do ulubieńców, truskawkowa bielenda okazała się hitem wakacji, a teraz trafiłam na kolejną perełkę. Dlaczego mnie tak zachwyciła, przeczytacie w dzisiejszej recenzji.


Stars from the stars STAR REACHER długotrwały upiększający fluid kryjący

Super trwałość + stopniowalne (aż do pełnego) krycie + płynna, idealnie stapiająca się ze skórą formuła, zapewniająca aksamitnie matowe wykończenie i efekt nieziemskiej lekkości – czy to nie brzmi jak podkład idealny? Łagodna dla skóry, nie zawierająca alkoholu formuła, wzbogacona została o kwas hialuronowy i glicerynę, znane ze swoich dobroczynnych właściwości nawilżających i ochronnych*

Od momentu premiery, podkład stars zrobił szał w internecie. Przewijał się dosłownie wszędzie, lecz musiał chwilę poczekać aż się na niego zdecydowałam.

Oglądając filmiki i recenzje, nie wiem czemu, ale myślałam, że opakowanie tego produktu jest plastikowe i o wątpliwej jakości. W rzeczywistości jest wręcz przeciwnie - jest szklane i dobrze leży w dłoni.

Oczywiście nie mogę nie wspomnieć, że bardzo podoba mi się kolorystyka jego opakowania. Róż to zdecydowanie mój ulubiony kolor.

W środku skrywa się bardzo płynny, wodnisty podkład. Mimo tak lekkiej konsystencji, produkt bardzo dobrze kryje - jest w  stanie zakryć wszelkie niedoskonałości i przebarwienia. Przy czym zgodnie z obietnicami producenta nie obciąża skóry i ładnie stapia się z nią stapia. Jeśli chodzi o wykończenie to jest matowe i super wygładzające. 

Sam podkład zaś przystyga. Ogólnie jest to jego zaleta, lecz przez to że mam tendencję do wchodzenia podkładów w zmarszczki nosowo wargowe to tutaj jest to spotęgowane.

Nie mniej nawet to nie sprawi, żebym odrzuciła ten podkład. Wykończenie i to jak ładnie leży na skórze przez cały, dlugi dzień sprawiły, że z miejsca stał się ulubieńcem.



Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć porównanie odcienia 01 eveline better than perfect (z lewej) i odcienia 01 stars. Wybaczcie, że się lekko złączyły, ale stars jest tak płynny, że zawsze przy nakładaniu "chodzi" po całej mojej ręce. Ciężko utrzymać go w miejscu. Stars jest delikatnie jaśniejszy i mniej żółty. 


Jestem bardzo ciekawa czy znacie ten podkład i czy podzielacie mój zachwyt. A może testowałyście inną wersję tego podkładu? Z tego co kojarzę wyszło jeszcze kilka innych kolorów opakowań ;).

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie to coś dla mnie! Matowy i lekki, chociaż miałam co do tego obawy myśląc, że jest taki bardziej kryjący :D Na pewno go kupię jak skończę AA! No i też byłam przekonana, że opakowanie jest plastikowe :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie porównam opinie. Jestem ciekawa jak Ci się sprawdzi taki lepiej kryjący. Chyba, że stwierdzisz, że wg Ciebie wcale takiego lepszego krycia nie ma :D.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.