Basiclab to rozpoznawalna polska marka, która zdobyła dużą popularność w internecie. Wydaje mi się, że nie ma żadnej kosmetykomaniaczki, która nie znałaby jej choćby z nazwy. Sama również do niedawna znałam ją jedynie z nazwy. Jednak jakiś czas temu ich pianki do oczyszczania twarzy trafiły jako dodatek do magazynu Zwierciadło. Co więcej, były dostępne w bardzo atrakcyjnej cenie – regularnie za 50 ml tej pianki trzeba zapłacić 29,99 zł, natomiast z gazetą kosztowały około 19,99 zł. Była to świetna okazja do zapoznania się z marką.


Basiclab, kojąca pianka myjąca do skóry naczynkowej i wrażliwej

Kojąca pianka myjąca do skóry naczynkowej i wrażliwej w wersji 50 ml to idealna opcja dla osób, które chcą zawsze mieć pod ręką sprawdzony kosmetyk oczyszczający. Mała pojemność sprawdzi się w podróży lub do testów produktu. Formuła o fizjologicznym pH w łagodny, lecz skuteczny sposób, usuwa pozostałości makijażu i zanieczyszczenia, bez naruszania równowagi bariery hydrolipidowej. Starannie dobrane składniki aktywne wzmacniają cerę naczynkową, łagodzą podrażnienia i zaczerwienienia. *

Do różnych gazet dołączano różne warianty tych pianek, ale w odwiedzonym przeze mnie Empiku dostępna była jedynie wersja dedykowana skórze wrażliwej. To akurat idealnie trafiło w moje potrzeby. Dodatkowym atutem okazało się piękne różowe opakowanie. Oprócz koloru, zachwyciła mnie także jakość samego opakowania – na pierwszy rzut oka widać, że jest solidne i starannie wykonane.

Produkt wyposażony jest w praktyczny aplikator w formie pompki, który działa bezproblemowo – nie zacina się i dozuję dokładnie taką ilość kosmetyku, jaka jest potrzebna do umycia twarzy.

Pianka ma puszystą i gęstą konsystencję, która nie zanika podczas wmasowywania jej w skórę.

 Najczęściej używałam jej rano, aby usunąć resztki kremów, ale zdarzało mi się również sięgać po nią wieczorem jako drugi etap pielęgnacji. W obu przypadkach spisywała się doskonale – nie podrażniała mojej wrażliwej skóry, skutecznie usuwała pozostałości kosmetyków pielęgnacyjnych czy makijażu i przyjemnie odświeżała cerę.

Trudno mi ocenić wydajność pianki, ponieważ nie stosuję jej codziennie. Czuję jednak, że zbliżam się do końca opakowania, a używałam jej przez dwa miesiące, choć dość nieregularnie. Nie potrafię więc określić, jak długo wystarczyłaby przy codziennym stosowaniu.

Uwzględniając wszystkie omówione kwestie, uważam, że to naprawdę świetna pianka.

Czy mieliście okazję używać produktów tej marki? Jakie kosmetyki szczególnie polecacie?

Brak komentarzy

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.