Dziś publikuję dla mnie wyjątkowy post – po ponad trzech latach wracamy do serii, która kiedyś funkcjonowała pod nazwą #blogerkipolecaja. 

Teraz odświeżamy ją z nową energią, nowym składem i pod innym tytułem. Jedno jednak pozostaje bez zmian – co miesiąc każdy z nas interpretuje wspólny temat na swój sposób. To właśnie ta swoboda twórcza sprawia, że ten format jest dla mnie tak szczególny. To świetna okazja, by puścić wodze fantazji i czerpać inspirację z pomysłów innych. 

Już nie mogę się doczekać, by przeczytać wpisy pozostałych dziewczyn, do czego i Was serdecznie zachęcam:
@aneta_uk_lifestyle
@dziewczynapo30stce
@zzyciawziete15
@zmojejstronylustra - https://zmojejstronylustra.blogspot.com
@kosmetykowa_mowa
@window_of_fashion_by_moni - https://windowofmfashion.blogspot.com/
@okiemmarzycielki.blog - https://www.okiemmarzycielki.pl/
@thespecialbeauty

Tematem na maj jest "3 kosmetyki, bez których nie wychodzę z domu". Czas więc zajrzeć do mojej torebki i zdradzić, co zawsze mam przy sobie!


Zauważyłam, że kobiety można podzielić na dwa obozy – te, które noszą przy sobie absolutne minimum, i te, które są przygotowane na każdą ewentualność, pakując do torebki niemal cały swój dobytek 😅. Kiedy wybrałyśmy temat tego miesiąca, zaczęłam się zastanawiać, do której grupy sama należę. Z jednej strony lubię mieć wszystko pod kontrolą i być gotowa na różne sytuacje, ale z drugiej – cenię sobie porządek i lekkość torebki. To podejście dotyczy też kosmetyków: zabieram ze sobą tylko te, które rzeczywiście mogą mi się przydać. Nie wyobrażam sobie noszenia kilkunastu pomadek – przy częstej zmianie torebek i tak zawsze wracają one na swoje miejsce w toaletce.

Ale jedno jest pewne – pomadka do poprawek i nawilżający balsam to dla mnie absolutna podstawa. Nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez możliwości odświeżenia koloru ust albo ich nawilżenia, kiedy zaczynają być suche. Najczęściej towarzyszą mi pomadki Maybelline Superstay Matte Ink – uwielbiam je za piękne odcienie i niesamowitą trwałość! Co prawda, po bardziej tłustym posiłku potrafią się zetrzeć na środku, ale na szczęście bez problemu można je dołożyć, a ja nie zauważyłam, żeby wysuszały usta.

A propos – wygląda na to, że marka szykuje zmianę opakowań, bo nowy kolor, który ostatnio kupiłam w Rossmannie, był już w designie przypominającym ich pomadki winylowe (które, nawiasem mówiąc, też bardzo polecam!). Jeśli zaś chodzi o balsamy, to obecnie używam arbuzowej maski od Bielendy – noszę ją przy sobie, bo mam ją już otwartą i nie chcę zaczynać kolejnego produktu.



Możemy umówić się, że te dwa pierwsze produkty zaliczamy jako jeden, bo w końcu należą do tej samej kategorii, prawda? 😅 Mimo minimalistycznego podejścia, trudno mi się ograniczyć tylko do trzech kosmetyków!

Kolejnym niezbędnikiem, bez którego nie ruszam się z domu, jest puder – co raczej nikogo nie zaskoczy. Choć na co dzień nie przeszkadza mi lekkie błyszczenie skóry, to przy długich godzinach noszenia makijażu drobne poprawki bywają konieczne, żeby odświeżyć wygląd i szybko dodać twarzy świeżości. Mam obecnie kilka pudrów w użyciu, ale moim faworytem – zarówno pod względem efektu, jak i praktycznego opakowania – jest Eveline Better Than Perfect. Stworzony z myślą o strefie pod oczami, ma mniejsze, poręczne opakowanie, które świetnie sprawdza się w torebce. Sam puder jest drobniutko zmielony, bardzo lekki i łatwy w aplikacji nawet „w biegu”. Daje piękne wygładzenie i wygląda świetnie na skórze!

Ale sam puder to jeszcze nie wszystko! Odkąd wpadłam w instagramowy trend aplikowania pudru puszkiem, totalnie zmieniło to moją rutynę. Wtłaczanie produktu zamiast omiatania twarzy pędzlem daje lepsze utrwalenie makijażu – szczególnie w okolicach nosa i ust, gdzie najczęściej się ściera. U mnie w kosmetyczce zawsze ląduje puszek – używam tych od Clavier i naprawdę świetnie się sprawdzają.

Ostatnim kosmetykiem, o którym chcę wspomnieć, jest róż. Gdy po raz pierwszy usłyszałam temat „3 kosmetyki, bez których nie ruszamy się z domu”, od razu pomyślałam szerzej – nie tylko o tych, które pakuję do torebki, ale o takich, bez których w ogóle nie wychodzę z domu. I właśnie dlatego musiałam wspomnieć o różu, bo to dla mnie absolutny must-have - element makijażu bez którego rzeczywiście nie wychodzę z domu. Bez niego moja twarz wygląda na zmęczoną i pozbawioną życia – a jedno muśnięcie wystarczy, żeby dodać świeżości i zdrowego blasku.

Wśród wszystkich róży, które mam aktualnie otwarte (a jest ich całkiem sporo, bo chyba sześć!), najczęściej sięgam po rozświetlający róż ze współpracy Stars from the Stars i Wedla. Ma przepiękne wykończenie, które sprawia, że skóra wygląda promiennie i dziewczęco – i nic dziwnego, że tak często do niego wracam.

Na dziś to tyle z mojej strony! Mam nadzieję, że z przyjemnością zajrzeliście do mojej kosmetyczki i może sami przy okazji zastanowiliście się, bez jakich trzech produktów nie wyobrażacie sobie wyjścia z domu. Uwielbiam ten format właśnie za to, że każda z nas podchodzi do tematu inaczej – jestem ogromnie ciekawa, jakie wybory padły u pozostałych dziewczyn. Koniecznie dajcie znać, co jest Waszym absolutnym must-have, i czy któryś z moich kosmetyków również znajduje się w Waszych torebkach! 💄✨

8 komentarzy:

  1. Przy czytaniu wstępu od razu pomyślałam, że jestem 1 obozem. A może nawet do niego się nie zaliczam, bo przez 90% roku nie poprawiam wgl makijażu - pudru totalnie nigdy, więc na pewno by się u mnie nie znalazł. Pomadka? Kolorowa też nigdy, balsam - tak, ale w zimie :D Więc jedyny produkt w torebce to byłby balsam. Ale fajnie podeszłaś do tematu z tym różem, wtedy mogłabym wymienić sporo produktów w sumie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem co byś zinterpretowała zamiast mojego różu, może tusz do rzęs? 😊

      Usuń
    2. W sumie dużo rzeczy można tak podciągnąć. Jako pierwsze przychodzą mi do głowy żel do brwi (on bardziej nawet niż tusz), tusz do rzęs czy perfumy :)

      Usuń
    3. Tak właśnie obstawiałam 😁

      Usuń
  2. Super, że seria powraca. Ja z domu nie ruszam się bez balsamu do ust. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, balsam dość często powtarza się w naszych postach 😊

      Usuń
  3. Ja jestem pierwszy obóz czyli totalne minimum :) Dla mnie takie top 3 to balsam do ust, krem do rąk i perfumetka :) Zaskoczyłaś mnie tym pudrem i różem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się czymś zaskoczyć 😘

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.