Jako czołowa szminkomaniaczka nie mogę posiadać tylko matowych pomadek. Muszę testować różne formuły, odcienie, firmy. Dzisiaj chciałam Wam pokazać wszystkie moje niematowe pomadki.
Jakiś czas temu bardzo dokładnie opisałam Wam Golden Rose Matte Crayon Lipstick nie tylko formułę ale i kolory. Także jeśli jesteście zainteresowane zapraszam Was tutaj.
O błyszczykach Bell także pojawiła się osobna recenzja. Możecie ją znaleźć tutaj.
Klasycznych szminek mam naprawdę mało bo tylko 3. Są to:
- Freedom nr 119 Adorn - przepiękny fiolet, ale bez konturówki ani rusz, ponieważ w przeciwnym wyrazie wylewa się poza kontur. Konsystencja szminki jest bardzo masełkowata, nawilżająca, dzięki czemu łatwo się ją rozprowadza. Ale za to słabo się utrzymuje, jak to szminka.
- Wet n wild w odcieniu Think Pink - ostry róż, który wpada w łososiowe tony. W przypadku tej szminki nie potrzebujemy konturówki łatwo można nią wyrysować kontur. Ta także do najtrwalszych nie należy.
- Golden Rose Vision Lipstick nr 132 - zimny róż z niebieskimi tonami, trochę perłowy w wykończeniu. Jakość dokładnie taka sama jak u dwóch powyższych pomadek.
Jakiś rok temu wygrałam do testów pomadkę Bourjois Suffle de velvet nr. 06. Opakowanie jest klasyczne i powiedziałabym standardowe jak na pomadki Bourjois. Aplikator w kształcie szpatułki ułatwia obrysowywanie konturu ust. Pomadka ma półtransparentne wykończenie, które robi prześwity na ustach. Po pewnym czasie zbiera się w załamaniach ust, przez co nieestetycznie wygląda. No i krótko się utrzymuje. Plusem dla mnie jest zapach, kojarzy mi się z gumą balonową. Nakładam go raz na jakiś czas, bo mimo że po jakiejś godzinie nieestetycznie wygląda uwielbiam jego zapach i delikatność mimo czerwonego koloru.
Ostatni już produkt to Lip Lava od Mur w odcieniu tremor. Aplikator w gąbeczce jest przyjemny w pracy. Mimo że nie przepadam za formą tubek, to ta mi nie przeszkadza. Kolor Tremor to ostry róż. Podczas noszenia zjada się nadmiar a reszta wtapia się usta. Efekt ten bardzo mi się podoba gdyby nie kolor z którym średnio trafiłam, produkt trafiłby do ulubieńców.
Znacie któryś z tych produktów? A może polecacie jakieś inne niematowe produkty? Podzielcie się opinią w komentarzach.
Pokaźna ilość pomadek :D Z tej gromadki znam kredki GR, któe zresztą bardzo lubię :) Błyszczyki z bell miałam bardzo podobne za czasów gimbazy :D Z wet and wild mam też pomadkę, ale nie pasuje mi kolor - oddam ją mamie chyba..
OdpowiedzUsuńTe pomadki z Wet n wild mają bardzo fajne formuły ale kolory mają bardzo dziwne :(
UsuńJa przy okazji ostatnich porządków wyrzuciłam wszystkie nieużywane szminki, a te co się jeszcze nadawały przeznaczyłam na wymianę. Teraz zostały u mnie same matowe i króluje zdecydownie golden rose :).
OdpowiedzUsuńSzkoda mi wyrzucić tych pomadek. Gdy szaleję z kolorami i nie wychodzę z domu w danym makijażu to używam ich :)
Usuńobserwuję :)
UsuńDziękuję :*
UsuńO tak Freedom jest piękna, głęboki kolor :)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie używam szminek; od czasu do czasu tylko błyszczyk
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi pomadki ☺
Usuńja poluje na pomadki bell - dużo osób je chwali
OdpowiedzUsuńChociaż GR to absolutny mój faworyt
Właśnie słyszałam dużo o bell i hean. Chyba się skuszę 😉
UsuńGR kocham <3
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńile pomadek! zazdroszczę :D zostaję tu z Tobą na dłużej i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Również pozdrawiam :)
Usuńile tego masz dziewczyno ;) ja mam może z cztery kredki do ust ;) niezła kolekcja
OdpowiedzUsuńTo tylko niematowe! :D
UsuńTe szmineczki jakie mają piękne kolorki! :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się, mogłyby być bardziej trwałe :)
UsuńOj, ja też mam mnóstwo pomadek. ;) cały czas jednak nie mam pomadek w kredce od GR, a jestem ich ciekawa.
OdpowiedzUsuńNajgorsze że cały czas wychodzą nowości które tak kuszą, a z szuflady pomadki się wysypują. Spróbuj tych kredek koszt niewielki a może to będzie Twój hit :)
UsuńSpróbuję. ;)
Usuń