Po ostatniej recenzji makeup revolution trochę się zawiodłam, ale też stwierdziłam, że poza cieniami nie miałam do czynienia z innymi produktami tej marki. Nie mogłam tak tego zostawić ;). Zwłaszcza, że w paczce wymianowej, od jednej z dziewczyn z Dressclouda otrzymałam paletkę rozświetlaczy właśnie tej marki. Także musiałam ją obfotografować i ją tutaj Wam opisać. Tak wiem, trochę poszalałam ze złotem, ale nie mogłam się powstrzymać ;).
Makeup revolution, cheek kit, make it count
Paleta zawiera 4 mozaikowe produkty do konturowania twarzy. Odcienie w palecie sprawdzą się w przypadku każdego typu urody.Bronzero-róże wykorzystywane mogą być do ocieplania twarzy, konturowania oraz zaznaczania policzków. Z łatwością wtapiają się w skórę, charakteryzują się trwałością i przyjemną formułą.
Cena: 13-19 zł
Zestaw 4 kosmetyków otrzymujemy w plastikowym, cienkim opakowaniu w stylu dawnego designu Makeup Revolution (dlatego też, że jest to produkt  z jednej ze starszych kolekcji). 
Rozświetlacze mają marmurkową strukturę. Po dłuższym czasie używania, oczywiście się to zaciera, ale na początku była to duża zaleta wizualna. 
Paleta składa się z czterech rozświetlaczy, utrzymanych w ciepłej tonacji - trzy z nich to różnego stopnia ciemności złota, a ostatni to ruda satyna z pojedynczymi drobinkami. Przy czym muszę zaznaczyć, że te dwa "użytkowe" są dla mnie minimalnie za ciemne, mimo że nie jestem bladziochem. 
Produkty są po pierwsze bardzo dobrze napigmentowane. Najlepiej - najciemniejszy, przeznaczony według producenta jako bronzer, ale tak jak mówiłam, ma bardzo mało drobinek. Pozostałe są jak na prawdziwe rozświetlacze przystało, pełne drobinek, które na policzku tworzą tafle. Wszyscy mówią że Mary (Lou z the balm) jest mocna, ale ją trzeba zbudować, żeby zyskać to co przy revolution mam przy lekkim dotknięciu pędzlem. Zrobiło to na mnie wrażenie i cieszę się, że w swojej kolekcji mam i taki rodzaj rozświetlenia. 

Co do trwałości to po kilkunastu godzinach minimalnie zanika ta niesamowita tafla, ale to dopiero po dłuuugim czasie noszenia.
I w nazwie, i w opisie paleta rekomendowana jest jako produkt samo wystarczalny do konturowania, z czym głęboko się nie zgadzam. O ile na uparciocha tą rudość nałożymy śladową ilością jako róż, tak bronzera ja tu nie widzę. Nie doczepiałabym się do tego, ale jest to wprowadzanie w błąd mniej świadomych konsumentów.
Paleta według mnie nie jest jakimś must have'm, ale to obiecująca zapowiedź rozświetlaczy makeup revolution. Przyznam, że miałam chrapkę na nowość ze współpracy z Kitulcem, ale nie za bardzo podoba mi się że można je kupić tylko w zestawach po dwie paletki. Wydaje mi się, że jedna paletka będzie dla mnie za ciemna, więc muszę spasować.

A Wy jaki typ rozświetlenia lubicie najbardziej? Macie w kolekcji produkty revolution? Co najbardziej polecacie z tej marki?

25 komentarzy:

  1. Oj dla mnie sa zbyt cieple i intensywne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się ze zdjęcia że masz dużo chłodniejszy typ urody niż ja. Dla mnie są super ;)

      Usuń
  2. Wizualnie wyglądają dosyć fajnie, ale no nie wiem.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym chyba zużyła tylko dwa produkty z tej palety szczerze mówiąc. Nie ciągnie mnie totalnie do palet rozświetlaczy. Zdecydowanie wolę kupować pojedyncze sztuki, które faktycznie mi odpowiadają niż inwestować w paletę, której zapewne całej bym nie wykorzystała chyba nigdy 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam podobnie :D Boję się nawet można powiedzieć rozświetlaczy w takich nietypowych odcieniach, bo nie wiem jak ich używać ;D chyba że mieszać wszystkie ze sobą

      Usuń
    2. Ja używam dwóch najjaśniejszych, pozostałe najczęściej na oczy. Na twarz też się nie odważyłam oprócz tych kilku razy do testu ;)

      Usuń
  4. Ja w sumie lubię i efekt tafli i brokat. Zależnie od humoru wybieram wykończenie :D tej paletki nie znam, ale koloru prezentują się ładnie. Sama mam kilka rozswietlaczy z MUR, ale ich jakość jest nierówna - jedne są słabe, inne świetne, inne średnie. drażni mnie już tą nierówność w jakości produktach jednej marki. I przez to się waham czy się skusić na kolekcję Kitulca,która zbiera ohy i ahy, bo obawiam się, że będzie jednak przeciętna jak większość produktów MUR, a ich typowa jakość niestety mnie nie zadowala, ale jednocześnie czasem mają naprawdę genialne perełki. I co tu zrobić? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie trafiłam na nic z revolution co by mnie w stu procentach zachwyciło. Takie meh tak, ale hit nigdy ;)

      Usuń
  5. Kocham rozświetlacze całym sercem, a marka Revolution zdobyła moje uznanie meeega korektorem! Z przyjemnością będę śledzić nowości pod tym brandem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korektor mają swietny to fakt, zupełnie o nim zapomniałam ;)

      Usuń
  6. Przepiękne zdjęcia! Wow!
    Ja z Makeup Revolution mam różo-rozświetlacz serduszko, ale ono hmm...nie do końca mi pasuje, robię sobie nim krzywdę i jestem zbyt rumiana :D Natomiast mam ukochany cudowny rozświetlacz Strobe Highlighter w lekko zielonkawym odcieniem Flash, bardzo go lubię :) Ja ogólnie najlepiej się czuję w "szampańskich"rozświetlaczach, ostatecznie srebrzystych, złota, brzoskwinie nie dla mnie :)
    Co do Kitulca, też jestem zawiedziona,ale paletami - na zieloną mam chrapkę ale na czerwienie już nie, więc nie kupię duetu (chyba że z kimś na spółkę) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :). Z Kitulcem mam odwrotnie, ja bym brała czerwienie :D. W ogole jak zobaczyłam jak wygląda kolekcja, to pomyślałam że ta zielona paleta jest idealna dla Ciebie :)

      Usuń
  7. Tak patrząc na Twoje swatche to tylko dwa kolory (te najjaśniejsze) sprawdziłyby się u mnie. Rudego i złotego nie użyłabym. Ogólnie rozświetlacze bardzo lubię i mam kilka. Z Revolution mam paletkę , reszta kosmetyków jakie miałam (rozświetlacz serduszko i pomadka) nie podeszły mi i nie ciągnie mnie jakoś do tej marki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie też używam głównie tych jasnych, pozostałe dwa lepiej sprawdzają się na oczach ;)

      Usuń
  8. Całkiem fajna ta paletka, ale też jej nie widzę do konturowania, seria kitulca też mnie kusi zwłaszcza ta paletka z różem i brązami ta druga też mniej do mnie przemawia :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba wolę naturalny blink blink niż w takich kolorach ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa jasne dla mnie są naturalne. Na twarz wpracowuje się produkty inaczej niż w swatche, więc może tutaj to nie jest miarodajne ;)

      Usuń
  10. Bardzo ładnie wygląda ta paletka, ale u mnie tylko te dwa delikatne kolory byłyby w użyciu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwsze o czym wspomnę to piękno zdjęć; są rewelacyjne, inspirujące, aż chce się na nie spoglądać :)
    Paletka zachęca by ją po prostu mieć. Fajne odcienie, można stworzyć superanckie makijaże.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie wygląda ta paletka, choć sama nie używam rozświetlaczy - jakoś się ich boję xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Totalnie nie ma czego. Najlepiej zacząć od mary lou, rozsławiony ale w pełni zasłużenie produkt. Bezproblemowy ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.