Eco nature to pielęgnacja, która swoją skuteczność czerpie z niepodważalnej mocy tkwiącej w dobroczynnych składnikach roślinnych. Odkryj swoje naturalne piękno za sprawą botanicznej „energii” drzemiącej w produktach z linii. Piętnaście kosmetyków wchodzących w skład tej serii 

  • 99% składników pochodzenia naturalnego
  • 1% składników zapewnia trwałość kosmetyków i komfort aplikacji
  • zawierają naturalne kompozycje zapachowe
  • certyfikowane przez PETA – wolne od okrucieństwa #crueltyfree
  • wegańskie receptury
  • #ecofriendly - opakowania wykonane z materiałów z recyklingu, kartoniki z certyfikatem FSC - kupując te produkty pomagasz dbać o lasy na całym świecie.

Jako, że staram się być choć trochę eco friendly, tak powyższy opis producenta jest miodem na moje serce. Jestem dumna, że Polskie marki tak mądrze podchodzą do tematu. Bielenda od dłuższego czasu mocno mi imponuje jakością pielęgnacji do twarzy, jak i kierunkiem w jaki się rozwijają.

Tak jak wspomniałam wyżej, w skład serii wchodzi piętnaście produktów w dwóch wariantach zapachowych - 'Woda kokosowa + Zielona Herbata + Trawa Cytrynowa' oraz 'Śliwka kakadu + Jaśmin + Mango'. Zaś najnowszymi produktami uzupełniającymi serię są dwa balsamy do ust o totalnie innych zapachach. Może rozwinie się to w pełną gamę w tych zapachach? Kto wie!

Sama zdecydowałam się na produkt oczyszczający buzię z wersji zapachowej z mango. Pewnie wiecie, że kocham mango i nie było opcji żebym zerknęła na cokolwiek innego.
Bielenda eco nature - żel do mycia twarzy nawilżająco - kojący `Śliwka kakadu + jaśmin + mango` - recenzja

ECO NATURE - Śliwka kakadu + Jaśmin + Mango - żel do mycia twarzy nawilżająco-kojący

Kształt butelki jest charakterystyczny dla żeli bielendy, ale za to bardzo praktyczny. Pompka nigdy się nie zacina i wydobywa produkt prawie do końca. 

Etykietka zaś jest przepiękna, to ona w głównej mierze przyciągnęła mój wzrok na półce. Zdecydowanie wyróżnia się na tle drogeryjnych kosmetyków, które raczej rzadko mi się podobają pod wzgledem wizualnym. Za ogromną zaletę uważam także zapach, który jest owocowy (może nie stuprocentowe mango, ale ciekawa mieszanka kilku różnych cytrusów i jaśminu). 

Konsystencja żelu jest dość lejąca i wodnista, dzięki czemu fajnie się rozprowadza oraz zmywa. Tak jak zapewnił producent, żel zmywa resztki makijażu, skutecznie oczyszcza naskórek oraz daje uczucie ukojenia i odświeżenia skóry. 

To bardzo przyjemny kosmetyk zarówno w użytkowaniu, jak i w efekcie jaki daje na skórze. Kolejny sukces Bielendy, co powoduje, że idąc do drogerii najchętniej i najczęściej sięgam po produkty tej marki.

Przeczytaj poprzednie recenzje produktów do mycia twarzy Bielendy:

Miałyście okazję testować już serię eco nature? Co sądzicie o marce Bielenda?

21 komentarzy:

  1. Mój zapas kosmetyków do mycia twarzy rośnie, ale czuję że i ten wpadnie na moją półkę - też lubię mango, też lubię Bielendę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie zdecydowanie jest wart przetestowania :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię produkty Bielendy, więc i ten żel chętnie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę musiała się skusić na ten żel :D ostatnio daję szansę innym. Na wykończeniu mam Soraya Plante ale jakość mnie nie zachwycił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam nawet czy miałam coś z pielęgnacji sorayi. Jeśli tak to było to wieki temu 🙈

      Usuń
  4. Mój żel do mycia twarzy właśnie jest na wykończeniu, wiec może skuszę się ma ten :) Markę Bielenda bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie zastanawiała mnie ta linia w Hebe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też lubię Bielenda, chociaż kiedyś kupowałam ją znacznie częściej! Teraz jakoś mniej mnie kusi, chociaż ta linia jest akurat ciekawa dosyć :) Tonik mnie przede wszystkim kusi, ale też żel w sumie też. Miałam 2 razy żel bielenda z serii Black Sugar i mimo, że zapach nie 100% mój to był na prawdę fajny! Z tej serii miałam maskę (w zielonej wersji), ta pomarańczowa czeka w zapasach. Jestem ciekawa jak pachnie! Mam też w zapasach płyn micelarny, ale w zielonej serii :) Widziałam, że teraz Bielenda znowu wypuściła ciekawe owocowe nowości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toników to ja mam w kolejce do testowania trzy, także nawet nie patrzyłam w tamtą stronę :D. Ja z kolei jestem ciekawa jak pachnie zielona wersja ;)

      Usuń
  7. Nie miałam, ale Bielendę uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś czuję, że polubiłabym ten żel :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak dawno nie miałam żadnego kosmetyku marki Bielenda, a tu tyle nowości.
    Coś czuję, że jak ruszę na zakupy to w reklamówce będą tylko kosmetyki tej marki :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgromadziłam już na co najmniej trzy produkty z tej serii - płyn micelarny, peeling w kostce i krem do rąk, ale jeszcze ich nie otworzyłam ;) Kusi mnie ta seria mocno, nie powiem ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta seria jest na mojej liście do wypróbowania ale to jeszcze nie teraz bo muszę ogarnąć zapasy. Fajnie, że ten żel ma pompkę to zawsze ułatwia aplikacje takich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nawet nie pomyślałam że mogłoby jej nie być :D

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.