Używacie w codziennym makijażu bazy? Bo jeśli chodzi o mnie to jak na większe wyjścia mi się zdarza, tak w zwykły dzień roboczy, czy niedzielę notorycznie zapominam. W sumie nie jestem pewna z czego to wynika, ponieważ testowałam kilka fajnych baz i sporo fajnych mam w kolekcji.
Recenzja - wibo, keep it perfect primer
Zaczęło się od bazy nawilżająco - rozświetlającej z Bielendy, która oprócz wyglądu spodobała mi się pod względem dodatkowej dawki nawilżenia i lekkiego rozświetlenia przebijającego przez podkład. W tym samym czasie testowałam makeup primer luminous finish marki Golden rose, który dawał efekt mokrej skóry, co sprawiało, że połączenia z niektórymi podkładami były wyjątkowe. W obu przypadkach nie zauważyłam znacznej poprawy trwałości podkładu - trochę owszem, ale nic spektakularnego.

Jedyna przygoda jaką miałam z matującą bazą to Rimmel Matte Primer, która okazała się totalnym niewypałem. Niesamowicie warzyła podkłady czy korektory bez  względu na ich wykończenie.

Obecnie, dość często jako bazy używam mgiełki baby doll z bielendy. Choć jest ona tak uniwersalna, że nadaje się także do wykańczania, czy odświeżania makijażu, a nawet na ciało do lekkiego rozświetlenia. Nie ukrywam, najlepiej sprawdza mi się w słonecznych miesiącach.
Recenzja - wibo, keep it perfect primer

Tańszy zamiennik fenty?

Po pozytywnych opiniach Zmalowanej, zdecydowałam się na zakup primera Wibo - keep it perfect. Marta określiła produkt wibo, jako fajny zamiennik sławnej bazy Pro Filt'r Instant Retouch Primer spod ręki Rihanny. Co prawda nie mam porównania do oryginału, ale tak jak Marta posiadam skórę mieszaną i w większości przypadków lubimy te same podkłady. To dzięki niej kupiłam i pokochałam m.in. fit me od Maybelline.

Wibo, keep it perfect primer

Baza pod makijaż do stosowania przed aplikacją podkładu w celu przedłużenia jego trwałości oraz ulepszenia wyglądu skóry. Znakomicie minimalizuje widoczność porów oraz absorbuje sebum nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach. Pozostawia skórę naturalnie satynową.*

Baza ma bardzo ładne, proste opakowanie - biel i szronione szkło to totalnie mój gust. Produkt wyposażony jest w pompkę, która działa sprawnie i aplikuje za jednym razem odpowiednią ilość kosmetyku, potrzebną na pokrycie całej twarzy. Baza ma kremową i dość konkretną konsystencję. Nie jest to nic wodnistego czy typowo żelowego do czego byłam przyzwyczajona. Dodatkowo primer ma wykończenie soft matte i daje lekki kolor, który rozjaśnia skórę oraz mam wrażenie że podbija pigmentację podkładu. Kolejnymi zaletami bazy są stuprocentowe wypełnianie porów i ogólne wygładzenie skóry (tzw. efekt bluru). Dodatkowo widzę, że podkłady wyglądają świeżej o kilka godzin niż normalnie. 
Recenzja - wibo, keep it perfect primerPowiem Wam, że jestem zachwycona i cieszę się, że ten primer trafił do mojej makijażowej kolekcji. Jeśli szukacie czegoś wygładzającego w dobrej cenie, to myślę że warto przetestować keep it perfect primer.

A jakie Wy macie doświadczenia z bazami pod makijaż?

19 komentarzy:

  1. Rzeczywiście ciekawa konsystencja! :) Ogólnie baza zapowiada się super, ale.. sama nie używam totalnie. Szkoda więc żeby tylko leżała.
    Ale cudowne zdjęcia! Wiosenne i takie.. w Twoim stylu - totalnie kojarzysz mi się z różem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślałam, że nie używasz bazy. Jednak co pielęgnacja to pielęgnacja, też najczęściej przy niej pozostaję, a bazę zostawiam na specjalne okazje :D. Dziękuję, róż to ja :D

      Usuń
  2. Mam kilka baz ale używam bardzo rzadko. Często te silikonowe mimo, że pięknie na nich wygląda podkład to po prostu mnie zapychają 🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, też tak miewam. Tu na szczęście nic takiego się nie wydarzyło ;)

      Usuń
  3. Ja nie używam, ale czasem coś przypadkowo okazuje się fajną bazą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa konsystencja :) Koniecznie muszę przetestować!

    Pozdrawiam :)
    www.twinslife.pl - klik

    OdpowiedzUsuń
  5. Noni teraz bede musiala go kupić i wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znam żadnego produktu, ale muszę przyznać, że Twoje zdjęcia są tak uspokajające <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używam tego typu kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  8. Jako primer sprawdzał mi się słynny Unicorn Tears też zresztą z Wibo ;) Ale jestem posiadaczką cery suchej, więc stawiam głównie na nawilżenie i rozświetlenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jak o nich pisałaś ;). Sama nigdy nie miałam jakże sławnych łez jednorożca :D

      Usuń
  9. Z ciekawości się skuszę skoro podobna jest do Fenty :) Fajną ma konsystencję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też przekonało to porównanie do fenty :D

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.