Mam niesamowitą radochę z kupowania innym prezentów. Zawsze nie mogę doczekać się reakcji obdarowywanego, a do tego czasu chodzę turbo podekscytowana. Otrzymywanie prezentów też jest fajne, zwłaszcza od osób, które znają nas i nasze upodobania. Moje upodobania kosmetyczne w stu procentach zna Ania. Poznałyśmy się przez internet, za sprawą bloga i od tego czasu regularnie wymieniamy się wiadomościami. Wiosną Ania wygrała dla siebie i dla mnie box od Bell, a przy okazji wysyłki nagrody sprezentowała mi dwa produkty. Dzięki niej pokochałam produkty Laq. Nawilżająca wersja musu do mycia twarzy była strzałem w dziesiątkę jako pierwszy produkt do testowania, bo w stu procentach spełniła moje oczekiwania. Ba! Czytając zachwyty nad unikalnością konsystencji musów laq i tak nie byłam sobie w stanie tego wyobrazić.

Drugi produkt jaki otrzymałam to szampon w kostce Nature Box. Jak to Ania ujęła idealny produkt dla początkującej włosomaniaczki. Sama nie wiem czy zdecydowałabym się na taką formę szamponu, więc tym bardziej jestem wdzięczna za zachęcenie mnie do eksperymentowania.

Nature box, szampon w kostce z olejem z awokado

Szampon ma formę okrągłej kostki i podobno odpowiada dwóm konwencjonalnym szamponom o pojemności 250 ml. Według producenta, ma wystarczyć na ok. 30 myć, ale zdecydowanie zbliżam się do tej liczby, a kostki nie ubyło nawet pół. 

Mój sposób na nabieranie produktu to namoczenie kostki w wodzie i pocieranie jej w dłoniach, wytwarzając pianę. Wtedy wytwarza się też piękny zapach. Kojarzy mi się z cukierkami z dzieciństwa. Otrzymana piana bez problemu rozprowadza się po włosach. 

Mydła mają to do siebie, że dają charakterystyczny efekt matu i ściągnięcia. Nawilżanie po nich jest niezbędne. Tak też, jest w przypadku tego szamponu. Po spłukaniu piany, włosy są sztywne i wołają o odżywkę. Jako, że i tak przy każdym myciu stosuję minimum jedną odżywkę, nie przeszkadza mi to. 

Obawiałam się, że szampon w kostce będzie zbyt delikatny i za mało oczyszczający jak na moje potrzeby. Nie mniej nie zauważyłam, by moje włosy szybciej traciły na świeżości. Spokojnie wyglądają dobrze przez dwa dni po umyciu. Co więcej, szampon wpasował się w moją obecną włosową rutynę i dobrze uzupełnia się z produktami, które aktualnie używam. 

Podoba mi się to, że szampon jest ekologiczny, ma ładny zapach i dobrze domywa skórę głowy. Jego forma, bez wątpienia wyróżnia go na tle drogeryjnych szamponów. A czy efekt to robi? Chyba nie, ale z drugiej strony jakość kostki stoi na dobrym poziomie i absolutnie nie żałuję, że go przetestowałam.

Testowałyście kiedyś szampon w kostce? 

18 komentarzy:

  1. nie mogę się jakoś przekonać do tego typu kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na razie jestem wierna tradycyjnym szamponom, aczkolwiek nie mówię, że może kiedyś nie sięgnę po takie rozwiązanie w kostce 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie fajne jest bycie otwartym na różne rozwiązania kosmetyczne. Też się staram taka być :)

      Usuń
  3. Och jaki piękny wstęp! ♥ Czyli w sumie w wypadku obu produktów trafiłam i się sprawdziły - super! :) Powiem Ci, że u mnie ta kostka nie powodowała matu, przynajmniej tak ją kojarzę, że nie dawała takiego mocnego efektu jak mydła :) Ale chyba moje włosy się takie stały, bo ogólnie to nie muszę stosować odżywki czy maski po każdym myciu, a i tak włosy dobrze się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mówiłam, że znasz mój gust kosmetyczny 😁. Zazdroszczę, ja zauważyłam, że bez odżywki się puszą 😉

      Usuń
  4. Ja miałam dwa szampony w kostce, naturalne, też uważam że fajnie przetestować, ale raczej nie wrócę do tej formy szamponu już :) Tak jak piszesz, włosy były sztywne, fakt że w miarę dobrze odświeżone, ale mnie sprawiało kłopot namydlanie ich, zanim pokryłam całe włosy, mijało sporo minut :D Tak więc zajmowało mi to trzy razy więcej czasu niż zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy długich włosach rzeczywiście ten czas może być wydłużony. Ja niedawno swoje ścięłam, więc nie odczuwałam aż tak bardzo ile namydlałam włosy.

      Usuń
  5. Nie wiem czy byłabym w stanie zamienić klasyczny szampon na ten w kostce na stałe ;) Mój ulubiony "kostkowy" pochodzi z Mydlarni 4 Szpaki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też raczej nie. Przyzwyczaiłam się do klasycznych i mocnych szamponów. Powoli schodzę do tych lżeszych, ale do samych kostek bym chyba nie dała rady się przyzwyczaić, a raczej moje włosy :D

      Usuń
  6. Bardzo lubię Nature Box. Szamponu w kostce jeszcze nie nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu wypróbować szampon w kostce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tej serii dobrze mi się sprawdził zwykły szampon. Planuję przetestować też odżywkę i nie wykluczam, że może właśnie ten szampon w kostce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykłych szamponów, ani odżywek nature box jeszcze nie miałam ;)

      Usuń
  9. Ja miałam ten szampon w klasycznej, płynnej wersji, tak samo jak i odżywkę i bardzo miło wspominam :D Nawet nie wiedziałam, że jest dostępny szampon w kostce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba z ciekawości kupię też sobie płynną wersję :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.