Pudry to ten rodzaj kosmetyków, które testuję najczęściej i najwięcej ich zużywam. Jednocześnie większość z nich przypada mi do gustu, choć zdarzają się wyjątki od tej reguły. Takim wyjątkiem jest bambusowy puder z paese. W dzisiejszym poście rozwinę dlaczego mi się nie sprawdził.

Paese, sypki puder bambusowy

Sypki puder matujący dla cery tłustej. Zapewnia najwyższy poziom zmatowienia, nawet na bardzo przetłuszczającej się skórze. Ekstrakt z jedwabiu dba o optymalny poziom nawilżenia skóry. Przedłuża trwałość makijażu. 24,90 zł / 5 g 

Bambusowy puder paese zamknięty jest w takim samym opakowaniu jak reszta pudrów z ich asortymentu. Różni się jedynie kolorem kartonika - ten jest pistacjowy. Puder ma biały kolor i jest tępy pod palcami, co powiedziałabym że jest typowe dla mocno matujących pudrów - czy to bambusowych czy ryżowych. Problemy z nim zaczynają się już przy nabieraniu na pędzel. Mam wrażenie, że puder niezbyt dobrze trzyma się włosia. Ponadto zauważyłam, że tak samo kiepsko aplikuje się na twarz. Głównie przejawia się to tym, że robią mi się dziwne dziury z mocniejszym pigmentem w miejscu bronzera czy różu (chyba nie muszę dodawać, że bronzer i róż znam od lat i nigdy wcześniej nie miałam z nimi takiego problemu). Nakładając produkty do konturu policzka na nieprzypudrowany podkład trzeba bardzo uważać, dlatego ja zawsze pudruję tę strefę, by móc swobodniej poruszać pędzlem. Konturując się po przypudrowaniu bambusowym pudrem, wygląda to tak jakbym w poprzednim etapie pominęła jakieś strefy i pigment z bronzera mocniej przykleił się akurat w nieprzypudrowanym miejscu. Bardzo mnie to denerwowało bo tych plam nie dało się niczym uratować. Dzięki bogu zostało mi go niewiele i już niedługo będę mogła go wymienić na mam nadzieję coś lepszego. A! Jedyne co to muszę powiedzieć, że na prawdę mocno matuje!

Tak to bywa, że nie każdy produkt idealnie się sprawdza. Z tego też starałam się wyciągnąć jak najwięcej, ale albo nie jest mi przeznaczony, albo nie umiem nim pracować. 

Jestem ciekawa czy któraś z Was go miała i jak się sprawował?

8 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej marce. Trzeba przetestować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paese ma bardzo fajne produkty np. puder pod oczy o którym wspomniałam w poście 😉

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o markę paese, to znam jedynie puder pod oczy, którego jestem wielką fanką. Ten gagatek mnie nie kusi, bo widzę, że używanie go to droga przez mękę🙈

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wiesz u mnie zachowywał się identycznie! Był okropny, cieszę się, że już go nie mam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmylił mnie kartonik. Jakbym wiedziała, że to ten sam puder który Ty opisywałaś to bym go nie kupiła, bo pamiętałam Twoją recenzję 😉

      Usuń
  4. Ja kiedyś nałogowo używałam wersji ryżowej i super się sprawdzała. Tej chyba nie miałam okazji poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ryżową też miałam, ale choćbym nie wiem jakie pudry matujące kupowała i tak są tylko okej. Miłości nie ma. Nie potrzebuję aż tak matu ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.