Wraz z nowym rokiem postanowiłam zaktualizować swoją listę zakupową. Poprzednia wish lista była skromniejsza (nie myślcie, że teraz będzie jakaś ogromna, w końcu nadal jestem minimalistką 😂), bo nie za bardzo siedziałam w temacie - czytaj nie oglądałam beauty youtuba. Niedawno wróciłam do tej czynności, a wraz z tym moja lista systematycznie się wydłuża. Przeczekałam czas, gdy wszyscy zamieszczali ulubieńców roku, co było dosłownie najlepszą okazją do zbudowania listy z potencjalnie samymi udanymi produktami. I oto jestem, a raczej oto moja lista. Pisałam ten post bardzo długo, bo ponad miesiąc - non stop coś zmieniałam albo dodawałam, więc część listy zdążyłam już zrealizować. 


Włosy

Na poprzedniej wish-liście były tylko dwa punkty z zakresu pielęgnacji włosów - szampon Vis plantis oraz wcierka do włosów. Jeśli chodzi o szampon to ostatecznie skusiłam się na inną wersję niż początkowo planowałam i nawet zdążyłam ją zrecenzować na moim instagramie, gdzie serdecznie Was zapraszam. Do mojej łazienki trafiła także wcierka. Po małym researchu zdecydowałam się na onlybio, która póki co wydaje się fajna. Wciąż wyrabiam sobie regularność w tym zakresie, więc na pełen efekt muszę jeszcze poczekać.

To co aktualnie mam na oku to kilka szamponów oczyszczających - apis optima - szampon z minerałami z morza martwego, yves rocher - szampon oczyszczający z wyciągiem z pokrzywy oraz tołpa dermo hair - szampon przeciw przetłuszczaniu. Apis zdążyłam kupić i jest w fazie testów. 

Poza tym od dobrych kilku lat kuszą mnie produkty marki HairyTale. Jakoś nigdy nie było okazji by przetestować coś z ich asortymentu, ale mam nadzieję, że w najbliższym roku to się zmieni.

Ciało

Miałam kupić kule do kąpieli anwen o zapachu bzu, ale totalnie mi to nie pykło. Ostatnie pół roku używałam płynów do kapieli avon i ewentualnie saszetek, które dostałam w prezencie od koleżanek. Szczerze mówiąc jestem tak zadowolona z jakości płynów avon, że to właśnie je wpisuję na listę "do kupienia". Jedyne co, to nie wiem na jakie wersje zapachowe się zdecydować. Może coś doradzicie?

Koniecznie muszę się lepiej zapoznać z marką Wanna Nature?. Co prawda w tamtym tygodniu byłam w konitgo, ale nie miałam czasu na rozglądanie się. Gdy go w końcu znajdę, popatrzę i powącham od czego ewentualnie zacząć.

Twarz 

W tym tygodniu wreszcie kupiłam mus laq o zapachu niezapominajki, także z poprzedniej listy została mi do kupienia tylko mgiełka miya flower beauty power. Żeby nie było, nie kupiłam jej z ważnych powodów, a mianowicie w ostatnim czasie dostałam trzy mgiełki/toniki i od maja tamtego roku cały czas używam tylko tego co mam w zapasie. Gdy wreszcie pozbędę się zapasów z tej kategorii, mgiełka miya jest pierwszą rzeczą po którą pobiegnę do drogerii.

Z nowości co mam na oku? Jeszcze nic, bo dopiero zaczęłam testować pielęgnację uzdrovisca, na dzień mam nowy krem ziai (nowy dla mnie, a jaki to konkretnie zobaczycie w haulu), do tego nowa rzecz do oczyszczania z laq... Sporo tego w ostatnim czasie, więc i tak mam co testować.

Kolorówka

W makijażowej części wishlisty odhaczyłam wszystkie punkty z poprzedniego zestawienia - potestowałam kilka rzeczy z glam shopu (choć oczywiście jeszcze nie wszystko co miałam na oku), wybrałam i przetestowałam nowy podkład, a kilka tygodni temu kupiłam multi tasker z Rimmela. Także jestem zadowolona, że choć tutaj spełniłam wszystkie założenia. 

Na nowej liście znajduje się kilka ciekawych produktów. Większość wypatrzyłam w ulubieńcach roku Maxineczki, a kilka u Kitulca. Znowu bardzo mocno wkręciłam się w kosmetyki i mam ochotę non stop kupować coś nowego. Niestety nie ma tak dobrze i muszę się uzbroić w cierpliwość. Nie mniej przecież nie byłoby takiej frajdy gdybym kupiła wszystko na raz 😉.

Pierwszy na liście wylądował podkład z claresy - doll up. Totalnie zgadzam się z opiniami pojawiającymi się internecie, że poprzedni rok należał do claresy. Ja co prawda testowałam od nich póki co tylko dwa pudry, ale wiele ich produktów dobrze się zapowiada i zwyczajnie mnie kusi. Tak więc podkład jest już u mnie wraz z sławnym już błyszczykiem gloss is my boss w numerze 08. Błyszczyk czeka najpierw na obfocenie i dopiero zabiorę się za używanie, a podkład wybrałam w nieco ciemniejszym kolorze, który pójdzie w ruch wiosną. 

Z kategorii korektorów mam na oku Makeup Revolution Eye Bright Illuminating Under Eye Concealer - korektor, który poleca Maxi, ale nie prędko go kupię. Tak jak mówiłam wcześniej dopiero co kupiłam multi taskera, a nie wykończyłam jeszcze poprzedniego korektora. Zużywanie tej kategorii kosmetyków idzie mi bardzo wolno mimo codziennego używania.

To czego na mojej liście jest najwięcej to zdecydowanie pudry. Na pewno chcę przetestować jakiś puder pod oczy Hean i chyba będzie to satin secret eye powder. Tyle nasłuchałam się o nim od Kitulca, że chętnie sprawdzę go na swojej skórze. 

Kolejny puder, który mam nadzieję pojawi się w mojej toaletce to Eveline Variete sypki puder do twarzy. Zachwycała się nim MsDoncellita w swoim sprzątaniu toaletki. Jest różowy, więc na pewno tak czy siak przyda się do za żółtych podkładów.

Pudrem nazwano także Moia Halite, ale jest to puder rozświetlający, który dziewczyny rekomendują jako rozświetlacz dający elegancki glow. Myślę, że eleganckie glow daje także Mary Lou, więc liczę, że Moia będzie zamiennikiem. Rozświetlacz moia jest już w mojej toaletce, ale jeszcze nie miałam okazji go dotknąć.

Kolejny produkt to także puder rozświetlający, a mianowicie Paese, mgła pudrowa w kolorze 11 light beige i tutaj już nie mam na myśli używania go jako rozświetlacza tylko pudru na boki twarzy. Ogólnie lubię naturalne wykończenie na twarzy, mat stosuję tylko na strefę T, ale ostatnio znów zachciało mi się potestować bardziej rozświetlające niż satynowe formuły. Co z tego będzie? Jestem bardzo ciekawa.

Ostatni punkt na mojej liście to paleta do konturowania twarzy. Szukam czegoś co zawierałoby bronzer, róż i rozświetlacz i spodobałoby mi się kolorystycznie. Bo choć palet na rynku jest sporo to jeszcze nie widziałam takiej, której kolory pasowałyby mi w stu procentach. Rozmyślałam nad paletą hourglass elephant, ale jest notorycznie wyprzedana, później spodobała mi się paleta Ireny Eris, ale także zdobycie jej nie jest najprostsze. Maxineczka pokazywała paletę Catrice kaviar gauche i też wydaje się spoko, zwłaszcza pod względem cenowym porównując wszystkie trzy, no ale nie wiem. Nie mogę się zdecydować, a to chyba limitka, więc wypadałoby szybciej podjąć decyzję.

Póki co to wszystko i zamierzam puścić tego posta i już nic nie zmieniać, nie czekać i nie dodawać. Jak znajdę jeszcze jakieś interesujące kosmetyki to dam znać na story, bądź zwyczajnie stworzę kolejnego posta. Tym czasem będę wdzięczna jeśli polecicie mi jakieś prawdziwe perełki - best of the best ubiegłego roku. Chętnie poczytam co polecacie, co powinnam jeszcze dodać na listę i co Wy macie na swojej liście.

4 komentarze:

  1. W końcu jesteś (to po 1) ♥
    Ogólnie faktycznie mała wish lista, ale w sumie jakbym miała opublikować podobny post to też nie miałabym co pokazać za bardzo. W tej chwili skupiam się na zużywaniu tego co mam i w sumie dobrze mi idzie. Widzę, że dominuje kolorówka, a z pielęgnacji twarzy nic nie ma, więc mam małe pole do popisu :D
    Znam szampon Tołpa i był na prawdę super - taki jak lubimy dobrze oczyszczający, a jednocześnie taki 'pielęgnujący' mogłam go używać bez odżywki :) A dzięki pompce wbrew małej pojemności był na prawdę wydajny. Generalnie ta marka ma fajne produkty, większość mi się sprawdza.
    W sumie z całej listy ciekawi mnie puder Variete, ale jest dość drogi moim zdaniem w cenie regularnej jak na tą markę.
    Jeśli chodzi jeszcze o mgiełkę Miya to chyba powoli już ją wycofują, więc nie wiem czy uda Ci się ją dorwać (przynajmniej w rossmannie była w cnd).
    Może w końcu uda mi się opublikować ulubieńców 2022 r - planuję to zrobić przed końcem miesiąca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem minimalistką, u mnie zawsze skromnie 😅. No i wiadomo, że kolorówka ja, a pielęgnacja twarzy to całą Ty 😘. Eveline ogólnie teraz podniosło ceny. Sporo dziewczyn na yt o tym mówiło. Takie moje szczęście, tak długo za nią chodzę, a jak w końcu się zbiorę to ją wycofają 😂

      Usuń
  2. Fajny pomysł na wpis. ♥ Ja też dążę do minimalizmu, ale na swojej wishliście mam w sumie kilka, a nawet kilkanaście kosmetyków. :D Sama też chętnie wypróbowałabym coś z Hairy Tale, bo jak narazie miałam od nich tylko serum i jedną odżywkę do włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój minimalizm jest chyba związany z moim charakterem. To samo wyszło i nawet nie muszę się starać, wręcz chciałabym trochę rozluźnić bycie minimalistką, ale nie wychodzi 🙈

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.