Bardzo spodobała mi się idea kosmetycznej wish-listy. Dzięki niej dużo łatwiej i skuteczniej planuje mi się zakupy, a przy tym wydatki i posty na bloga. Poprzednią wish-listę zmontowałam w grudniu i tak jak przewidywałam, realizowałam ją przez trochę ponad pół roku. Teraz zdecydowanie wymagała już odświeżenia, więc przystąpiłam do rozliczenia się co kupiłam, o czym zmieniłam zdanie i wykreśliłam z listy, a co jeszcze czeka na swoją kolej. Zobaczcie jak to wypadło.

Włosy

Tak jak planowałam wróciłam do octowego szamponu L'biotica i szamponu z łopianem marki herbal care. Początkowo planowałam też odkupić szampon do włosów kręconych marki syoss, ale zamiast tego wybrałam nowość - so!flow, którą opisywałam na instagramie. Kusiły i nadal kuszą mnie stylizatory do fal i loków od onlybio, ale z racjonalnego punktu widzenia, mam w swoich zbiorach trzy tego typu produkty, co spokojnie wystarczy mi do końca roku. Uważam, że bez sensu kupować kolejne sztuki, jeśli mam kilka, które świetnie mi się sprawdzają. Zużyję coś z tego co mam i na pewno pierwsze w kolejności wybiorę onlybio. Ostatnim punktem na mojej liście z grudnia była szczotka Olivii Garden. W maju już ją prawie kupiłam, ale przez perturbacje na stronie empika ostatecznie nie sfinalizowałam zamówienia. W między czasie siostra pokazała mi zamiennik szczotki olivii z rossmanna, który na instagramie jest mocno polecany przez włosomaniaczki. Trochę jej u niej poużywałam i kupiłam swój egzemplarz, ponieważ świetnie rozczesuje włosy, a przy tym jest bardzo delikatna. 

Tak jak mówiłam, zostawiłam sobie margines na nowości i z wszystkiego co wyszło w ciągu ostatnich 6 miesięcy, poza szamponem so!flow najbardziej kusiły mnie produkty marki HISKIN i seria crazy hair. Przetestowałam już trzy odżywki, a teraz przyszedł czas na mocno oczyszczający szampon i arbuzową maskę. Jestem po pierwszym użyciu, ale to zdecydowanie za mało by wyrazić swoją opinię. 

Jako, że dopiero kupiłam zestaw do włosów, na jakiś miesiąc mam spokój i dobrze, bo narazie nie bardzo mam pomysłu co bym chciała testować w następnej kolejności. Jedyne co to, zapisałam szampon do włosów cienkich i pozbawionych objętości marki vis plantis, który polecała Ania. Jako, że mamy podobne preferencje wobec szamponów liczę, że i ja będę zadowolona.

Na już muszę sobie kupić wcierkę. Wypadają mi włosy, nie jakoś bardzo, ale jednak. Mam nadzieję, że wcierka coś na to zaradzi i będę miała wysyp baby hair.

Ciało

Tutaj moja lista zawsze jest najbiedniejsza, bo szczerze mówiąc do pielęgnacji ciała najmniej przykładam wagę. Większość żeli pod prysznic mi się sprawdza, jedyne co, to w wyborze kieruję się wariantem zapachowym. Tak samo jest z peelingami. Często korzystam też z kul i innych produktów do kąpieli. To właśnie tutaj mam jedyny zapisany punkt na wish liście, ponieważ chcę przetestować kule do kąpieli marki anwen o zapachu bzu. Jestem bardzo ciekawa jak odwzorowano ten cudny aromat. Jeśli chodzi o balsamy do ciała to zużywam ich dość mało. Co prawda jeden mam na wykończeniu, ale następny czeka już w kolejce. Wątpię czy zużyję go do końca roku.

Twarz 

Całkiem nieźle mi poszło także z działem pielęgnacji twarzy. Z tego co planowałam udało mi się przetestować masło do demakijażu faceboom. Kupiłam także i love serum z niacynamidem. Na jesień zrobię drugie podejście z testem i opiszę swoje odczucia w oddzielnym poście. Jako, że dostałam mgiełkę z niacynamidem, to zrezygnowałam z mgiełki AA My beauty Power. Jedyne co planowałam a jeszcze nie kupiłam to oczyszczający mus Laq w wariancie niezapominajki. Nowym punktem listy jest mgiełka miya flower beauty power.

Kolorówka

Częściowo spełniłam swoje zachcianki z glam shopu - dokupiłam ciemne, matowe brązy oraz przetestowałam kremowy brązer do twarzy. Bodajże w niedzielę skończyła się wielka promocja urodzinowa glamu i nie byłabym sobą gdybym nie skusiła się na kilka rzeczy. Możliwe, że pojawi się jakiś haul, więc narazie nie będę zdradzać co wybrałam, zwłaszcza, że to uzupełnienie niespodziewanych braków. Do końca roku mam nadzieję, że dokupię brakujące turbopigmenty (w zamówieniu które do mnie idzie nie skusiłam się na żaden),myślę także o mgiełce wykończeniowej i bazie pod cienie. 

Koniecznie potrzebuję uzupełnić zapasy w pomadkach. W ostatnim denku pokazywałam Wam jakie zrobiłam czystki. Dawno nie kupowałam pomadek, a te co miałam były tak stare, że ju prosiły się o wyjście do kosza. Poza kilkoma pomadkami jakie mam na oku w Glam shopie, planuję wreszcie kupić maybelline seductress. Przez maseczki miałam długi zastój w używaniu pomadek, ale powoli wszystko wraca na dobry tor. 

Powoli kończę obecny podkład i szukam czegoś do testów. Na razie nie mam pomysłu co wybrać i tu liczę na Was, że może podpowiecie co warto potestować. Zaś totalnie nie mam problemu jaki korektor kupić następnie. Choć obecnie mam dwa i to wcale nie zapowiada się, żeby się kończyły, już planuję, że koniecznie potrzebuję multitaskera z rimmela. Zbiera tak kapitalne opinie że sama muszę go przetestować na własnej skórze.

Tworzycie wish-listy? Czy jesteście spontaniczne w kupowaniu kosmetyków?

4 komentarze:

  1. Ja trochę się trzymałam swojej wishlisty i kilka punktów mam zrealizowane jednaknl, a z kilku innych punktów zrezygnowałam po czasie. Z podkładów polecam się zainteresować eveline Wonder Match i Wonder match lumi 😉 moje dwa ulubione podkłady ostatnich miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że na liście masz 2 produkty, które miałam. Mgiełka Miya - bardzo fajna! Myślę, że znalazła by się na ostatnim miejscu podium jeśli chodzi o kosmetyki tej marki :) Szampon Vis Plantis koniecznie sprawdź, bo zużyłam mnóstwo opakowań! Jestem ciekawa tego musu laq znaczy zapachu, bo działanie wiadomo znam :D
    Takie wish listy są super! Ja jako fanka ogólnie wszelkiego typu list je uwielbiam :D Pozwalają zaplanować zakupy, które są bardziej przemyślane, a przez to jest większa szansa, że kosmetyk się sprawdzi. Czasami zdarza się, że rezygnuję z niektórych produktów, bo np. są tyle na liście, że mi się odechciewa je testować. Zwłaszcza, że co chwilę jakieś nowości kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze jedną mgiełkę w zapasie, ale następna będzie miya. Szampon kupię, zacznę moją przygodę z vis plantis. Mnie też najbardziej ciekawi zapach niezapominajki :D. No dokładnie. Świetnie podsumowałaś! Wish listy są świetne zwłaszcza dla takich osób jak my, które sporo siedzą w kosmetykach :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.