Uzdrovisco - z miłości do natury 🥰

kwietnia 12, 2023

Uzdrovisco - z miłości do natury 🥰

Gdy w 2020 roku brałam udział w konferencji Meet beauty, współzałożycielka Uzdrovisca - Pani Ania była prelegentką i wygłosiła bardzo ciekawy wykład o skórze, składnikach aktywnych, jak i samej marce. Minęło trzy lata, a ja wciąż pamiętam jak pozytywne wrażenie wywarła na mnie jej prelekcja. Wtedy też zaczęła się moja przygoda z marką, ponieważ od organizatorów konferencji otrzymałam do testów fitokatywny tonik oraz booster. 

Tym razem ponownie to los podsunął mi produkty uzdrovisca, ponieważ w jesiennej akcji hebe, udało mi się wygrać esencję na ładną cerę. W tym samym czasie, od koleżanki, otrzymałam saszetkę maseczki oraz spytała mnie czy chcę przetestować krem, który jej nie do końca leży. W ten sposób powstała trójka do kolejnej zbiorczej recenzji kosmetyków uzdrovisca.

I dzisiaj zapraszam Was na recenzję.

Roślinnie aktywny tonik - esencja, bezwacikowy, na ładną cerę - fiołek 

Już od pierwszego użycia, wiedziałam, że będzie to identyczny produkt co tonik-esencja z serii fitoaktywnej, którą miałam okazję testować przy pierwszym spotkaniu z marką. Pomijając podobne opakowanie, naturalny zapach to nawet konsystencja jest identyczna - żelowa i bardzo wydajna - wystarczą zaledwie dwie krople by sowicie pokryć całą twarz. Także adnotacja na opakowaniu, że 150 ml produktu odpowiada 500 ml wcale nie jest bezzasadna. Po testowaniu go od dobrego miesiąca, zużycie to może 1/5 butelki, czyli prawie nic jak na codzienne używanie. Jeśli chodzi o efekt na skórze, to tonik przygotowuje skórę pod dalszą pielęgnację pozostawiając lekko lepką warstwę. Podobnie jak w fitoaktywnym toniku, i tutaj widzę różnicę w wyglądzie skóry gdy stosuję i gdy pomijam ten tonik. 

Całodniowy krem na ładną cerę - fiołek (50ml) lekki krem na dzień i na noc do cery z niedoskonałościami

O matko jaki to był specyficzny krem. Po pierwsze pachnie dość naturalnie, jak to kremy uzdrovisca. Po drugie ma budyniową konsystencję, która wydaje się dość konkretna, dlatego też zaczęłam testować go do wieczornej pielęgnacji. Nakłada się bardzo gładko, w miarę bez smug, a ponadto szybko się wchłania. Jesli chodzi o efekty to nawilżał okej, choć rano zmywałam jego zaschnięte resztki. Jako że jest to krem całodniowy nie byłabym sobą gdybym nie przetestowała go także rano pod makijaż. I tak jak można było się spodziewać tutaj również krem mimo cienkiej warstwy nie wchłaniał się, tylko zastygał na twarzy, a następnie rolował podkład. Niestety nie polecam tego kremu.

Roślinna maska nawilżająca i redukująca pory skóry (10ml) z rokitnikiem i koniczyną

Saszetka z uzdrovisca zawiera w środku kremową maseczkę, o przyjemnym, naturalnym zapachu. Ponadto ma żółty kolor. Przyjemnie nakłada się na twarz, choć chciałabym żeby było jej odrobinę więcej, by móc nałożyć ją grubszą warstwą. W tak nawilżających maskach lubię otulić skórę i nałożyć porządną warstwę, a tu się nie dało. Zwężenia porów nie zauważyłam. Jeśli chodzi o zmywanie to nieco zaschnęła, ale dało się ją zmyć za pomocą wacików i ciepłej wody.

Podsumowując dzisiejszy post - tonik oceniam na duży plus, krem jest lekkim rozczarowaniem, a maska jest po prostu okej. Nie mniej nie zniechęca mnie to wobec testowania kolejnych produktów uzdrovisca, ponieważ nadal uważam, że to ciekawa, polska marka.

Mieliście okazję używać produkty Uzdrovisca?