Przez czerwiec zużyłam bardzo mało produktów, a i lipiec nie był obfity w zużycia, dlatego postanowiłam złączyć obie edycje. 

 Łazienkowe zużycia

W ubiegłych miesiącach z mojej łazienki wyszły takie produkty jak:
  • Palmolive, glamorous shower gel, żel pod prysznic - jak pamiętacie, zachwycałam się nad nim w ostatnim poście, także ubolewam nad jego brakiem. Koniecznie muszę dokupić kolejne opakowanie, bo zapach jest cudowny
  • Loreal elseve, arginine resist x3, szampon do włosów - co prawda jak już Wam mówiłam trochę zaprzestałam go używać, bo moje włosy się do niego przyzwyczaiły, ale stwierdziłam, że muszę wykorzystać resztki tych opakowań (zostało jeszcze jedno), które już mam, żeby nie robić nadmiernych zapasów. Obecnie mam 5 szamponów, w tym 3 nowości, więc staram się zużyć resztki tych starych i dopiero zabrać się za testowanie.
  • Garnier, płyn micelarny do skóry wrażliwej - nie było dnia w ciagu ostatnich kilku lat, żebym nie użyła tego produktu. Naturalne jest więc, że szybko mi się zużywa, mimo ogromnej butli. I tak nie przestanę go kupować, bo to najlepszy płyn micelarny w drogerii ;).
  • Bielenda, fresh juice, rozświetlający żel micelarny do mycia twarzy z bioaktywną wodą cytrynową - szczegółowa recenzja tutaj. Wszystko byłoby tak, gdyby nie gęsta konsystencja. Nie jestem jej fanką, dlatego tylko nie kupię ponownie tego produktu.

Próbki, próbeczki, maseczki...

Nawet nieźle idzie mi zużywanie próbek i wacików (muszę popracować jeszcze nad maskami). W ubiegłych miesiącach zużyłam dwie paczki wacików, próbkę perfum, dwie maseczki, próbki NOU, których recenzję czytaliście tutaj. Na wyróżnienie zasługują próbki Nivea hairmilk, nigdy wcześniej nie miałam tak miękkich włosów. Zastanawiam się nad pełnowymiarowymi produktami. Oprócz tego w odstawkę poszła moja stara gąbeczka.

Finał projekt pan

Powoli kończę już swój projekt pan. Podsumowanie oczywiście pojawi się na blogu (i to dość szczegółowe). Ostatnio zużyłam paletę do konturowania Freedom. Pozostawione wkłady to rozświetlacz i bronzer, które ostatecznie nie znalazły mojego uznania. Dobiłam także dna w różu Moia, czego przebieg możecie zobaczyć na moim instagramie. Pozostałe produkty to efekt czyszczenia toaletki. Wyrzuciłam stare, nieużywane cienie, największy bubel w moim życiu - bronzer Lovely i stare pomadki, które zmieniły zapach lub konsystencję.

Jak widzicie, nie było tego dużo. Upały zrobiły swoje i zminimalizowałam pielęgnację oraz testowałam typowo letnie produkty. A u Was jak tam z zużyciami? Też trochę zwolniłyście tempo?

35 komentarzy:

  1. Żel z Palmolive mnie kusi :) Znam i lubię płyn micelarny z Garniera oraz płatki BeBeauty :) Nic więcej nie znam :) Ładne denko :) Moje jak zwykle będzie tasiemcem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tasiemce są super, to znaczy że dobrze idzie denkowanie zapasów :)

      Usuń
  2. Oj tak, wersja Glamorous z Palmolive jest cudowna i jak dla mnie najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Płyn micelarny oczywiście uwielbiam :) Zamiennie używam z biodermą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Płyn z garniera to u mnie must have :) Tak samo jak żel micelarny z tej serii :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam na ten post! ♥
    Znam żel Palmolive, jak już pisałam kiedyś dla mnie trochę za dużo tam słodyczy, przez co bardziej odpowiadałby mi zimą. Z kolei płyn Garniera był spoko, ale dla mnie bez szału. Wolę Bielendę :) A jeśli już o niej mowa to mi akurat przypadła do gustu ta seria fresh juice chociaż ja akurat mam esencję i płyn. Znam też oczywiście płatki z Biedry, ale sama wolę te większe odkąd je poznałam. Reszty nie znam, ale szanuję za taką ilość zużytych kosmetyków kolorowych :D
    A powiedz mi jeszcze jak wypadła maska Isana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :D. Chyba jestem odwrotna, bo zużywanie kolorówki idzie mi chyba lepiej niż pielegnacji :D. Maska z Isany bardzo fajna. Idealnej grubości maska, mocno nasączona esencją, bardzo ładnie pachnie. Przyjemnie chłodzi skórę i mocno nawilża. Spodobała mi się :)

      Usuń
  6. O tej linii Elseve mówiłem na maturze ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, przypomniałaś mi, że w sumie lubiłam żele Palmolive...zapomniałam o nich, jak przerzuciłam się na Yope. Chyba wrócę na chwilę :) Co do zużyć, u mnie lipiec też jakoś malizną zawiewa. No a kolorówka - ambitnie nie kupuję nic nowego, póki nie zużyję, lub nie popsują się stare. Miałam też te cienie z Lovely - wywaliłam je bez żalu po dwóch próbach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lovely to była porażka, pigment wytraca się całkowicie :(

      Usuń
  8. Chyba muszę wziąć z Ciebie przykład i wziąć się do roboty w kwestii zużyć. Mam wrażenie, że kosmetyków tylko mi przybywa a nic nie ubywa..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty, to jeszcze nie jest dużo. Zobaczysz sierpniowe :D. Bo już mam pełno pustych opakowań :D

      Usuń
  9. I follow you on gfc 148, follow back?

    https://insandfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mialam z tej serii Loreal maske do włosów ale średnio mi podpasowała

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja ten bronzer Lovely bardzo lubię :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lovely? Dużo za ciepły dla mnie, mimo że na ogół lubię delikatnie ciepłe ;)

      Usuń
  12. Bardzo ciekawi mnie ta Bielenda, jest na wielu blogach i ma bardzo dobre opinie. I ja muszę ją przetestować :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    https://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wrócę do niej, ale to kwestia upodobania konsystencji ;)

      Usuń
  13. Uwielbiam ten płyn micelarny z garniera! :)
    tzanetat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj nie znam niczego oprócz płatków z Biedronki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oh very nice empties darling
    xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta seria z Bielendy jest przez wiele osób chwalona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest fajna, o ile nie ma się jakiś konkretnych wymagań co do konsystencji ;)

      Usuń
  17. Bardzo mi się podobał zapach żelu Palmolive :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam tylko płyn micelarny Garnier z którym ja się nie polubiłam i nie do końca rozumiem fenomen tego produktu i zdecydowanie wolę micele Bielendy choćby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dogadałabyś się z Zaczarowanaa :D. Aż jestem ciekawa dlaczego nie polubiłaś się z nim. Nie wyobrażam sobie zamienić go na cokolwiek ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.