W okolicy lutego w Rossmannach pojawiły się stendy z marką specjalizującą się kosmetykami do wanny - Manufakturą Piękna. Zrobiły one niesamowity szał w internecie. Mi się niestety nie udało ich złapać. Żałuję zwłaszcza tego, że nie udało mi się przetestować kosmetyków wytwarzających pianę, bo to taki rodzaj produktu, na który poluję od dłuższego czasu.

Jednak jak się okazało, prawie nic straconego. W połowie ubiegłego miesiąca, w biedronkach pojawiły się produkty umilające kąpiel sygnowane marką bebeauty, ale wyprodukowane przez tę samą firmę co tamte z rossmanna. Wypuszczono dwa zestawy kul do kąpieli, oraz pięć soli bądź perełek. Czym prędzej pognałam do biedronki i zaopatrzyłam się w swoje egzemplarze. O całej akcji dowiedziałam się od Chocolade. Jeszcze raz dziękuję Ci za info :).




Z całego wypuszczonego asortymentu, najbardziej zależało mi na owocowych kulach do kąpieli.

Bebeauty, bath balls, kule do kąpieli, mango&blueberry&kiwi

Owocowa kolekcja musujących kul do kąpieli, które po wrzuceniu do wanny stopniowo uwalniają odżywcze oleje z awokado i pestek winogron. Skuś się na przepełnioną owocowym aromatem kąpieli. Do wyboru 3 warianty zapachowe: soczyste mango, orzeźwiające kiwi i słodka jagoda. A Ty na jaką kąpiel masz dziś ochotę? Mieszaj dowolnie - wybieraj kolory i zapachy w zależności od humoru!

Skład: Sodium Biscarbonate, Sodium Sulfate, Citric Acid, Parfum, Vitis Vinifera Seed Oil, Persea Gratissima Oil, CI19140, CI 16255.


Zestaw kul do kąpieli zawiera 6 sztuk, po dwie z każdego zapachu, o wartości 10 zł. Wszystkie, już na sucho pachną bardzo intensywnie, jeszcze zanim otworzyłam opakowanie już czułam ich moc.
Po wrzuceniu ich do wody, bardzo szybko się rozpuszczają, przy czym intensywnie kolorują wodę oraz sprawiają, że jest ona lekko tłusta. Zapach każdej z nich jest mocny i bardzo przyjemny przypominający owoc, który im przewodzi. Nie zauważyłam, żeby efekt kul różnił się czymkolwiek od tych wcześniej przeze mnie testowanych. Zapewne jednak zrobię sobie mały zapas, bo są baardzo atrakcyjne cenowo i uwielbiam ich zapachy.

Zapas soli i perełek do kąpieli, w biedronce której akurat byłam, był bardzo zakrojony. Te do stóp mnie nie interesowały, a z tych do kąpieli znalazłam tylko

Bebeauty, bath salt, sól do kąpieli, relaksująca 

Relaksująca sól do kąpieli o ziołowym aromacie zapewni odprężającą kąpiel po długim i męczącym dniu. Kryształki soli kamiennej, otoczone olejem awokado i mieszanką ekstraktów roślinnych z aloesu, owoców dzikiej róży, truskawki, nasion kozieradki, dziurawca i czarnego bzu stanowią doskonałe uzupełnienie kojącej zmysły kąpieli. 

Skład: Sodium Chloride, Parfum, Persea Gratissima Oil, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Sambucus Nigra Friut Extract, Hypericum Perforatum Flower/leaf/steam Extract, Trigonella Feonum Extract, Fragaria Vesca Friut Extract, Rosa Canina Fruit Extract, Centaurea Cyanus Flower, Hydrated Silica, Aqua, Cl 42090, Cl 19140, Linalool, Hexyl Cinnamal, Limonene.

Sól do kąpieli intensywnie barwi wodę na niebiesko, a poza tym ma w sobie małe kawałki polnych kwiatków - chabrów, które pływają po powierzchni wody. Dzięki temu produktowi woda jest trochę tłustsza, dokładnie jak w przypadku kuli, z tym że tutaj nie uzyskujemy zapachu. Biorąc pod uwagę że saszetka kosztowała jedyne 2 zł, to całkiem spoko, choć osobiście chyba nadal wolę kule.

Od miesięcy testuję różne cukrowe peelingi, więc postanowiłam dla odmiany kupić kawowy peeling Love your body. Kilka miesięcy temu próbowałam samodzielnie zrobić taki peeling, ale nie wyszło mi to najlepiej ;), dlatego poszłam w gotowca.

Love your body, 100% naturalny peeling kawowy, aromatyczna kawa

Naturalny peeling kawowy o aromatycznym zapachu kawy. Zawarte w peelingu ziarna kawy robusta, dzięki wysokiej zawartości kofeiny, intensywnie pobudzają skórę, opóźniają procesy starzenia i poprawiają jej wygląd. Wraz z solą morską dokładnie oczyszczają i usuwają martwy naskórek. Kawa wraz z olejkiem macadamia wykazują działanie antycellulitowe.*

Skład: Coffea Robusta Seed Powder, Sucrose, Sodium Chloride, Theobroma Cacao Seed Powder, Elaeis Guineensis Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum


Produkt jest zamknięty w standardowe dla peelingów kawowych - strunowe opakowanie. Obawiałam się że ten ulepszony karton zamoknie pod prysznicem, ale na szczęście nic takiego się nie dzieje. Jednak i tak nie uważam to opakowanie za najszczęśliwsze. W końcu mokrymi rękami wyjmujemy z torebki lekko zbite fusy, wymieszane z jakimiś innymi drobinkami, i to wszystko się później bryli, tak że ciężko to wyjąć przy następnym użyciu. Nie mniej jednak, bardzo spodobał mi się efekt na skórze, myślę że jest to coś innego niż w przypadku peelingów cukrowych jakie wcześniej testowałam. Tutaj nie ma mowy o żadnej ochronnej warstewce nawilżenia, ciało jest gładkie, miękkie i suche w dotyku. A no i na pewno zainteresuje Was zapach tego kosmetyku, jest to mieszanka świeżo zmielonej kawy i kakaa. Dla mnie trochę za mocne połączenie. Jednak dla efektu jestem w stanie zboleć wszelkie niedogodność ;).

Podsumowując moje dzisiejsze rozważania to uważam, że na prawdę warto polować na peeling, bo jest w atrakcyjnej cenie i daje super efekt. Jeśli chodzi o kule to także myślę, że warto się w nie zaopatrzyć. Są w rewelacyjnej cenie i dobre jakościowo jak na zwykłe musujące kule. Sól była fajna tylko ze względu na te pływające w wodzie chabry, tak to się nie wyróżniała i zbytnio nie kupiła mojego serca.

Miałyście okazję przetestować te produkty? Jak się Wam sprawdziły? Co polecacie przetestować do wanny?

32 komentarze:

  1. Mam kule do kąpieli właśnie te owocowe, bo jest jeszcze drugi wariant z lawendą. Poczyniłam sobie już pierwszą kąpiel i przyznam, że to działa i to świetnie :D Nie skusiłam się na sole do kąpieli, bo mnie średnio interesowały. Będę jeszcze polować na peeling kawowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie było wersji z lawendą, bo pewnie też bym ją wzięła ;)

      Usuń
  2. Peeling kawowy z chęcią bym przetestowała 😊 te kule do kąpieli też gdybym miała wannę 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można przełamać kulę na pół i wrzucić do miski z wodą i wymoczyć stopy przed pedicure ;)

      Usuń
  3. Te kule są super, jak je jeszcze spotkam to zaopatrzę się w drugie opakowanie. Peeling kawowy kusi, ale muszę najpierw zużyć to co mam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jeszcze były, więc może i w Twojej biedronce jeszcze się pojawią ;)

      Usuń
  4. Tutaj ciężko mi się wypowiedzieć bo nie posiadam od 5 lat wanny :D Natomiast mówisz że są kule czy sole do stóp? To takie do wymoczenia stópek chętnie :) Acha, co do peelingów kawowych ja nie przepadam - robię a dużo bałaganu, denerwuje mnie sypkość i te fusy w całej kabinie no i zwykle są drogie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, są sole do stóp. Peeling kawowy przy prysznicu to może być kiepski pomysł. Myć później szybę :O. Ale przy wannie wszystko się łatwo spłukuje ;)

      Usuń
  5. Kul do kąpieli nigdy za wiele :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama jak może pamiętasz wolę prysznic, nie pamiętam kiedy ostatnio brałam kąpiel, chociaż mam wannę :D Więc kule czy sól mnie nie kusi. Zwłaszcza ten 2, chociaż zaskoczyły mnie te płatki kwiatów! Natomiast peeling kawowy mnie kusi, chociaż chyba bardziej taki zbity - jak np. w eveline i love vegan food. Mam w planach je sprawdzić, ale może skuszę się i na te sypkie kiedyś :) Chociaż raczej w innym wariancie, bo Twoje wydają się słodkie bardzo, a ja nie lubię takich woni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ten peeling ma trochę słodki zapach, ale i tak jest zdominowany przez kawę ;)

      Usuń
  7. Te z Manufaktury mnie nie zachwyciły ani kule ani tymbardziej sole. Te kule z Biedronki bym chętnie spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, mało osób na nie narzeka. Co było z nimi nie tak?

      Usuń
  8. Uwielbiam umilacze do kąpieli, te kule muszę koniecznie kupić w Biedronce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie mam wanny, więc kule i sole odpuściłam, myślałam jedynie o peelingu, ale ostatecznie uznałam, że nie potrzebuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można wrzucić gadżet do miski z wodą, przed pedicurem ;)

      Usuń
  10. Nie miałam tych produktów, ale chętnie bym przetestowała :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie testowałam, ale bardzo bym chciała, bo słyszałam wiele dobrych opinii o tych produktach ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja używam głównie jakiegoś płynu do kąpieli tylko xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie nigdy nie miałam płynu do kąpieli ;)

      Usuń
  13. Cieszę się, że udało Ci się je upolować :D U mnie były dostępne też w wersji lawendowo-różanej, ale tego typu zapachy mnie nie kręcą, więc skusiłam się tylko na owocowe ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za taką cenę wzięłabym i lawendowe, bo jednak kupując je pojedynczo w naturze po 4 zł wychodzi mi duużo drożej, no ale niestety ich nie było. Miałam szczęście że owocowe się uchowały, bo i tak zostały ostatnie dwa opakowania jak je zobaczyłam, dopiero później jeszcze dołożyli ;)

      Usuń
  14. Ja niestety nie mam wanny, więc wszelkiego rodzaje kule do kąpieli odpadają, a szkoda :( Ten peeling kawowy przypomina mi Peelingi kawowe z Body Boom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że różnica w peelingach kawowych jest minimalna jak nie żadna, więc to tylko marka ;)

      Usuń
  15. Ciekawe, powiem Ci, że o tej porze roku więcej spędzam czas na dłuższych kąpielach i pewnie zgromadzę wiele umilaczy. Może nawet zrobię taki post, zainspirowałaś mnie do tego. Oczywiście, jeśli tak się stanie, podlinkuję Twoje umilacze, żeby nie było :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło że Cię zainspirowałam, pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.