Marzec przyniósł mnóstwo interesujących nowości kosmetycznych, więc trudno było oprzeć się pokusie. Nie wszystkie moje zakupy były w pełni niezbędne, ale nie mogłam się im oprzeć. Co dokładnie wybrałam i dlaczego? O tym opowiem w dzisiejszym poście!
Najciekawszą premierą kosmetyczną tego miesiąca była dla mnie kolekcja Everybody London stworzona we współpracy z Aleksandrą Sosfą. Skusiłam się na puder i mgiełkę, które już zdążyłam zrecenzować. Niezależnie od tego, jak się u mnie sprawdziły, to zdecydowanie jedna z kolekcji, która najbardziej mnie zaintrygowała.
Poza tymi drobnymi zakupami makijażowymi uzupełniłam zapas plastrów do depilacji oraz płatków pod oczy – te od Isany są świetne i z przyjemnością je zużyłam.
Dodatkowo naszła mnie ochota na pielęgnację w postaci maseczki na całą twarz, więc wybrałam dwie, które najbardziej przyciągnęły moją uwagę.
Kolejne zakupy zrobiłam w Naturze, gdzie wybrałam się po produkty do ochrony termicznej. Potrzebowałam dwóch, więc zdecydowałam się na marki Joanna i Marion. Termoochronę od Joanny miałam już wcześniej i wiem, że świetnie się sprawdza, natomiast Mariona chętnie przetestuję.
W Naturze sięgnęłam także po płatki pod oczy od marki Miraculum, której wcześniej nie znałam. Niestety, mam wrażenie, że mnie zapchały. Po raz pierwszy zauważyłam podskórne niedoskonałości tuż pod doliną łez, więc nie sądzę, by był to przypadek – raczej wina płatków.
Rzadko zaglądam do aplikacji AliExpress, a już tym bardziej coś tam kupuję, ale tym razem jakoś się stało, że weszłam – i trafiłam na promocję na pędzle Jessup. Udało mi się upolować trzy sztuki za jedyne 4 zł! 😃 Niesamowita okazja, zwłaszcza że pędzle tej marki są często polecane, a na pierwszy rzut oka wyglądają naprawdę dobrze.
Ostatnią rzeczą są prezenty z pracy z okazji Dnia Kobiet. Otrzymałam krem do rąk, balsam do ust i maseczkę do twarzy od Eveline. Bardzo ucieszyłam się z takiego upominku!
I to już wszystkie moje marcowe nowości! Choć nie wszystkie zakupy były planowane, to z większości jestem naprawdę zadowolona. Teraz pozostaje mi testować i sprawdzać, które produkty staną się moimi ulubieńcami.
Dajcie znać, czy coś z tego haulu wpadło Wam w oko! 😊
Osobiście znam tylko płatki Isana, ale tymi 2 i tym, że Cię zapchały to mnie bardzo zaskoczyłaś! Wydaje się, że ta okolica nie jest 'podatna' na zapychanie, no i same płatki też (są tak krótko na skórze). Bardzo fajny i praktyczny prezent z okazji dnia kobiet! Serio miły :) Choć pierwsze co to pomyślałam, że z tego kremu do rąk to pewnie jesteś średnio zadowolona :D Ale balsam do ust ciekawy, swego czasu ta egipska seria była wręcz kultowa.
OdpowiedzUsuńCiężko to uznać za przypadek, że nagle po dwóch stronach, w tak specyficznym miejscu miałam podskórne niedoskonałości 🙈. A właśnie krem jako pierwszy otworzyłam 😅 akurat się przydał, bo miałam baardzo suche zewnętrzne części dłoni 😊
Usuńświetne nowości :D
OdpowiedzUsuńdziękuję 😊
UsuńŚwietny haul niestety nie znam ani jednego produktu, ale gdybym miała okazję na pewno nie jedno bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńOprócz maseczki do twarzy z Eveline nic więcej nie znam :) Miłego testowania!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 😘
Usuń