Lipiec był zdecydowanie pracowity dla nas, dziewczyn tworzących #blogerkipolecaja. Stworzyłyśmy i realizowałyśmy instagramowy challenge, który polegał na codziennym wrzucaniu stories dotyczących tematu dnia. Było to tak bardzo przynoszące frajdę, jak i absorbujące, więc sierpień przeznaczyłyśmy na odpoczynek.
Wrzesień zaś, chyba z niczym nie kojarzy się tak bardzo, jak z powrotem do szkoły. Stwierdziłyśmy, że to idealny czas, byśmy dały lekcję jak według nas powinno się malować do szkoły, bądź jak my to robimy/robiłyśmy 😉.
Obecnie jestem studentką i pod pewnym względem wydaje mi się, że w makijażu wolno mi dużo więcej, niż jeszcze wypadało to w liceum, ale wciąż stawiam na dzienny i naturalny makijaż.
W erze studiowania stacjonarnego, do czego powrócę już za miesiąc, malowałam się wcześnie rano, a makijaż musiał wytrzymać aż do godzin wieczornych. Z tego względu, stawiałam na podkład. W ogóle jestem większą fanką podkładów, niż kremów BB. Brzoskwiniowy krem bb z Bell to jeden z pierwszych, który mi się spodobał i z chęcią, regularnie go używam. Mimo jego wielu atutów, nie sądzę by był w stanie wytrzymać cały dzień na uczelni. Jeśli chodzi o podkłady, obecnie otwarte mam Bourjois always fabulous oraz L.A. Girl pro matte foundation. Bourjois jest średnio kryjący i satynowy, L.A. Girl zaś mocniej kryjący i nowocześnie matowy. Oba uwielbiam i chętnie stosuję.
Strefa pod oczami to mój konik. Na większe wyjścia i do odważnych makijaży oka stosuję Loreal more than concealer, ale na co dzień, spokojnie wystarcza mi korektor glam shopu w odcieniu nr 3. Jest trochę mniej kryjący i lżejszy, bardziej nawilżający niż Loreal. Nie mniej to wciąż bardzo dobry stopień krycia.
Niezmiennie, strefę pod okiem pudruję pudrem paese puff cloud, a całą twarz ich pudrem ryżowym, tak by wszystko dobrze utrwalić.
Konturując twarz używam zarówno bronzera, różu jak i rozświetlacza. Dobrze dopracowa skóra, to jest to 😉. Obecnie testuję bronzer z physician formula butter bronzer, który jest lekko rozświetlający i bardzo naturalny. Idealnie nada się do szkoły. Do tego odrobina różu, u mnie to alterra peachy. Z rozświetlaczem postępuję delikatnie, ale nie może go zabraknąć. Obecnie najczęściej sięgam po złotą wersję wibo chrome drops.
Oczy pozostawiam bez cieni, jedynie podkreślam rzęsy tuszem do rzęs (my secret waterproof mascara).
Na usta nakładam jakąś nudową, matową pomadkę.
Także mój przepis na "szkolny makijaż" to dopracowana, naturalna skóra. W gimnazjum się nie malowałam, ale w liceum już tak i mój makijaż wyglądał dokładnie tak jak to opisałam, tyle że wykonywałam go innymi produktami.
Trochę nie mogę się doczekać powrotu do szkoły. Będzie to okazja do regularnego malowania się i testowania różnych kombinacji w trudnych warunkach.
Widzę, że różnią nas tylko róż i bronzer (u Ciebie) i żel do brwi (u mnie :D). Swoją drogą zawsze obawiałam się takich płynnych rozświetlaczy, a może właśnie okazałby się fajne. Odkąd zaczełam używać rozświetlaczy już się z nimi nie rozstaję, ale takie mokre wykończenia wydają się zbyt ekstremalne ;D
OdpowiedzUsuńŻel do brwi stosuję okazjonalnie. Brwi to jedyna rzecz, którą średnio lubię malować :D. Też nie byłam przekonana czy poradzę sobie z mokrą formułą, ale wcale nie jest tak źle. Idzie to obczaić ;)
UsuńMój makijaż wygląda bardzo podobnie. Różnicą jest tylko to, że ja nie używam różu do policzków. Znam za to puder pod oczy paese i też bardzo się lubimy. Na korektor Glamshop się czaję tak samo jak na ten Loreal, ale jeszcze chwilę minie zanim je wypróbuję 😉
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Ty oceniłabyś te korektory, bo gusta do tego etapu makijażu mamy czasami inne :D
UsuńJa tylko tuszu do rzęs używam :)
OdpowiedzUsuńMożna i tak ;)
UsuńMój makijaż niewiele zmienił się od czasów studenckich. Stawiam na minimalizm, dzięki temu jakoś wyglądam do późnych godzin wieczornych. ;)
OdpowiedzUsuńMocniejszy makijaż też da się utrzymać do późnych godzin ;)
UsuńCieszę się, że nie tylko ja "chadzam" w makijażu od rana do nocy :P Zawsze niezmiernie mnie śmieszą "całodzienne testy" na YouTubie, gdzie makijaż jest noszony przez 7 godzin :D Normalna pracująca kobieta ma makeup na sobie przez 8 godzin pracy + dojazd, zakupy, spotkania... ;)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, bardzo rzadko noszę makijaż zaledwie 7 godzin. Tym bardziej nie uważam, że 7 godzin to cały dzień :D. W sumie rzadko kto wspomina, że długo nosi swoje makijaże..
UsuńJa jakoś przestałam używać różu, w sumie nawet nie wiem dlaczego :)
OdpowiedzUsuńJa ostatni bardzo lubię, super scala makijaż twarzy :)
UsuńPóki co jeszcze używam lekkiego kremu BB, ale na jesień szukam dobrego podkładu. Róż też lubię i fajnie sprawdzał się latem. :)
OdpowiedzUsuńOba polecam :)
UsuńJa już w liceum używałam podkładów ^^' Ogólnie kiedyś mocniej się malowałam niż teraz. W stronę naturalnego makijażu poszłam dopiero gdzieś z 2-3 lata temu. Obecnie podkładów używam na większe wyjścia, a na codzień do pracy używam BB. Na weekend albo się nie maluję, albo stosuję podkład, żel do brwi i tusz do rzęs :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka podejść do BB, ale jakoś mi nie grają, a to odbijają się mega pod okularami, a to gama kolorystyczna nie taka. Nie dane mi ;)
UsuńGdy już się przyzwyczaje i polubię z jednym podkładem to mogę go używać do końca życia :D Tak właśnie jest z marką, z którą zaprzyjaźniłam się kilka lat temu i nadal do dzisiaj, jestem jej wierna. Kiedy trafisz na właściwy kosmetyk, który dobrze współgra z Twoją cerą to trudno go zmienić
OdpowiedzUsuńZ podkładami lubię eksperymentować. Mam kilka ulubieńców i nie byłabym w stanie wybrać jeden z nich i nosić go do końca życia :D
Usuń