W tamtym miesiącu nie było denka. W tym uzbierało mi się kilka produktów, które chciałam Wam pokazać.

Tusz do rzęs z Golden Rose definitive volume & length mascara zachwałałam nie raz. Znalazł się w top 10 maja lub w zestawieniu drogeryjnych tuszów do rzęs. Po skończeniu opakowania nadal uważam że to najlepszy tusz do rzęs jaki miałam, a miałam ich dużo. Pięknie wydłuża, pogrubia, nie kruszy się. Prosta szczoteczka i dość mokra formuła to niewątpliwie jego ogromne zalety. Na pewno kupię go ponownie.

Loreal volume million lashes so couture to tusz który z jednej strony uwielbiam za konsystencję, ciekawą szczoteczkę z krótkimi igiełkami i zapach czekolady. z drugiej strony jest bardzo drogi i szybko wystyga. Używałam go zaledwie jakieś półtora miesiąca. Nie wiem czy go kupię ponownie.

Biała czekoladka od Lovely to mój pierwszy puder w kamieniu. Do tej pory zawsze używałam tylko tych sypkich. Biała czekoladka od Lovely pięknie pachnie czekoladą i ma świetne opakowanie zamykane na magnes. Puder daje wykończenie satynowe, nie jest to stu procentowy mat. Dzięki temu pudrowi przekonałam się do takiego właśnie wykończenia. Jedyny minus to gramatura, nie zdziwcie się jak szybko zobaczycie denko. Raczej kupię go ponownie.



Niedawno czytałyście u mnie o bazach. Jedną z nich była rozświetlająca baza z Golden Rose. Jako że była to tylko próbka zużyłam ją na raz. Dokładniej możecie przeczytać o niej tutaj. Baza na ogół mi się spodobała, choć myślę, że bardziej spodoba się fankom większego glow. Pozostanę przy bazie z Bielendy i raczej nie kupię pełnowymiarowego produktu od Golden Rose.

Olejek od Evree recenzowałam tutaj. Jeśli interesuje Was dokładniejsza recenzja tego produktu zajrzyjcie tam. Konsystencję produktu oceniam na plus. Mimo, iż jest to olejek nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Kiedyś na pewno do niego wrócę, teraz czeka na mnie za dużo nowości.


O maseczce z Bielendy z ekstraktem z ananasa jeszcze Wam nie opowiadałam, a jest to jedna z moich ulubionych maseczek, do których zawsze wracam. Za cenę 4 zł dostajemy dwie saszetki produktu na dwie aplikacje. Maseczka jest gęsta i intensywnie pachnie ananasem. Uważam że jest trochę za mało produktu  jednej saszetce bo wolałabym nałożyć grubszą warstwę. Zrywanie jest przyjemne, nic nie boli. Co do efektów widzę nawilżenie, zmiękczenie i wygładzenie skóry. Przyjemna maseczka dla zrelaksowania się i odświeżenia cery.

Płyn micelarny z Garniera jest w każdym denku tak samo jak szampon Loreal arginine resist x3. Są to moi ulubieńcy od kilku lat i nie wyobrażam sobie by ich nie było w mojej pielęgnacji.



Recenzję szamponu Aussie czytałyście tutaj. Szampon przypadł mi do gustu, choć nie przebił tego z Loreala. Kiedyś może do niego wrócę.


Mus do ciała z Nivea pojawia się kolejny raz w denku i pewnie pojawi się jeszcze nie raz. Bardzo fajny produkt zarówno pod względem konsystencji, zapachu jak i wydajności.

Żel pod prysznic od Nivea także pojawiał się już w denku. Jest delikatny dla mojej skóry, nie podrażnia jej i utrzymuje długo zapach na skórze dlatego tak bardzo go lubię. Jest pojemny, dobrze się pieni. Minusów nie widzę :).


Znacie któryś z produktów który dzisiaj pokazałam? Co o nich sądzicie? Który Was najbardziej zainteresował?

30 komentarzy:

  1. Miałam tylko płyn z Garniera, u mnie też fajnie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam też płyn micelarny z Nivea. Bardzo delikatny dla skóry a mimo to dobrze zmywa make up ☺

      Usuń
  2. Produkty ciekawe, jednak zadnego nie uzywalam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam płyn micelarny i szampon z Loreala. Super produkty ☺

      Usuń
  3. Płyny Garniera są bardzo fajne. Miałam wersję zieloną, a teraz kończę z olejkiem arganowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym z olejkiem arganowym słyszałam niezbyt pochlebne opinie. A tobie jak się sprawdził?

      Usuń
  4. Białą czekoladka wygląda kusząco tylko szkoda, że tak szybko się kończy ;p ale w końcu się na nią skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używałam zbyt wielu kosmetykó z Golden Rose, dlatego skusiłam się na tusz do rzęs Smokey Lashes i szczerze mówiąc z początku nie przypadł mi do gustu. Na daną chwilę sama nie wiem, dalej go testuję. Może kiedyś spróbuję ten, który polecasz w tym wpisie.
    Kiedyś używałam też szamponu Aussie, pamiętam, że go lubiłam, ale nie wiem jak teraz sprawdziłby się na moich włosach. Kiedyś dam mu kolejną szansę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tusze do rzęs nie są zbyt popularne. Polecam pomadki, bronzery czy lakiery do paznokci :)

      Usuń
  6. Spore denko, płyn micelarny uwielbiam od lat, aż ciężko powiedzieć ile butli już mam za sobą.. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzały się lepsze miesiace pod względem ilości zużytych produktów ☺ chyba zacznę liczyć te butelki 😊

      Usuń
  7. Czekoladka lovely i mi całkiem przypadła do gustu :) Maseczkę z Bielendy też polubiłam i z chęcią sięgnę po nią ponownie. Płyn Garniera to kultowy produkt, który miałam i ja jednak sama wolę niebieski z Bielenda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieskiego z Bielendy jeszcze nie miałam. Na razie kończę Nivea. Następny będzie z Bielendy ☺

      Usuń
  8. Płyn micelarny z Garniera u mnie się nie sprawdził :) oddałam go mamie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najbardziej zaciekawił mnie tusz GR :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam kilka z tych produktów. Bardzo lubię płyn micelarny z Garniera, choć bardziej do gustu przypadła mi ostatnio ta wersja z olejkiem. Lubię olejki, a te z Evree są moimi ulubieńcami, szczególnie taka pomarańczowa wersja.
    Co do tuszu z L'oreala - zgadzam się z Tobą. Jest dobry, natomiast uważam, że moża znaleźć podobne, a nawet lepsze tusze za mniejsze pieniądze. Chętnie spróbuję tego z GR, bo jestem fanką marki!
    Do szamponu Elseve polecam również odżywki z tej serii - uwielbiam!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do oczu niezbyt lubię olejki, wszystkie mnie szczypią. Odżywek z Elseve nie miałam, mam zamiar kupić glinkę i odżywkę z tej serii. Również pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Uwielbiam pianko-musy od Nivea

    OdpowiedzUsuń
  12. Piankę od Nivea uwielbiam tak samo jak micel z Garniera :) lubię też tusz z Loreal :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Spore to denko, chyba tylko maseczkę z Bielendy i płyn z Garniera próbowałam, a no i oczywiscie Aussie , ale w moim przypadku to skończyło się łupieżem ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na łupież najlepszy nizoral dostępny w aptekach ☺

      Usuń
  14. Płyn micelarny z Garniera uwielbiam. Nie zamieniłabym go za żadne skarby :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy Bioderma jest lepsza jak to większość youtuberek reklamuje ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.