Przez to, że nie zrobiłam denka pod koniec lipca zebrało mi się 16 produktów, akcesorium, 4 maski i 25 próbek. Całkiem nieźle.


                          
1. Kallos peach conditioner shampoo - jego pojemność (1l) jest zabójcza. Bardzo ciężko go zużyć. Ładnie pachnie pomarańczą, ma nieco gęstszą konsystencję i dobrze się pieni. Po dłuższym stosowaniu przetłuszczał mi włosy. Pod koniec zużyłam go do mycia pędzli, dzięki czemu były miększe niż po stosowaniu mydła. Nie kupię ponownie.

2. Head & Shoulders przeciwłupieżowy szampon dla mężczyzn - używałam go gdy przesadziłam z suchym szamponem i pojawił mi się delikatny łupież. To najlepiej myjący szampon jaki znam. Dobrze sobie radzi z delikatnymi problemami skórnymi. Jedyny minus to fakt, że niestety wypłukuje farbę.


3. Joanna ultra color system szampon do włosów blond  - Świetnie wspomaga utrzymywanie zimnego koloru, w dodatku nawilża włosy. Butelka starcza mi na ok. półtora miesiąca. Nie wyobrażam sobie bez niego pielęgnacji blond włosów.

4. Loreal elseve arginine resist x3 - stały bywalec denka, tak samo jak powyższy egzemplarz. Ładnie pachnie, dobrze się pieni, pozostawia włosy nawilżone i bardzo dobrze je czyści. 

5. Jantar bursztynowa odżywka do włosów  - stosowana na końce jest spoko, ale nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia. Nie kupię jej ponownie.



6. Dove nourishing secrets  - ładnie pachnie lawendą, ma delikatny różowy kolor i żelową, jedwabistą w dotyku konsystencję. Dobrze się pieni i myje.

7. Palmolive naturals exotic orchid żel pod prysznic - pachnie kwiatowo, ma bardziej kremową, ale i gęstszą konsystencję. Dobrze myje i mocno się pieni.




8.  Nivea balsam do ciała ukojenie i pielęgnacja - opisywałam go tutaj. Obecnie wolę masła, więc póki co nie kupię go ponownie.


9. Garnier, płyn micelarny do skóry normalnej i mieszanej 
10. Garnier płyn micelarny do skóry wrażliwej
Obecnie to moje ulubione płyny micelarne. Bez znaczenia, którego używam oba są świetnej jakości. Dobrze zmywają makijaż i nie podrażniają oczu.


11. Biotaniqe macro hydro therapy pure detox charcoal cleanser - recenzja tutaj


12. Hibiskusowy tonik do twarzy Sylveco - bardzo fajny, żelowy tonik. Delikatne ściąga skórę, ale wybaczam mu to. Z pewnością kupię ponownie.
13. Bielenda super power mezo serum - robiąc aktualizację mojej pielęgnację zapomniałam o serach, o tym i miniaturce lancome. Obecnie nie wyobrażam sobie bez nich pielęgnacji. Stosuje je pod makijażem, oraz przed krem w trakcie wieczornego rytuału.

14. Bebeauty, płatki kosmetyczne 
15. Cien, płatki kosmetyczne 
Pierwszy raz miałam te z lidla i czasami się rozwarstwiają. Pozostanę przy biedronkowych.

 16. Maskę Conny recenzowałam tutaj

Do tego wykorzystałam 25 próbek. 

I to już wszystko w dzisiejszym denku. Mam nadzieję, że dobrnęłyście do końca. Piszcie czy znacie któryś z produktów.

25 komentarzy:

  1. Spore denko :) I właściwie nic nie znam :P Bioatnique i Sylveco bardzo interesujące :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na mnie Jantar zadziałał jedynie przy pierwszym użytkowaniu :) Efekt faktycznie był fajny, ale później już nie było to samo.
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No ładne denko, ładne ;D Podobna ilość produktów do moich.
    Pisałaś pod moimi nowościami, że nie miałaś wcierki jantar, a widzę, że jednak miałaś :D Tylko w tym starszym opakowaniu i chyba użyłaś jej nieco inaczej. Żele dove jakoś nie do końca do mnie przemawiają - miałam jeden, ale bez szału. Płyn garniera w różowej wersji miałam kiedyś, ale znacznie bardziej wolę bielende i niebieską wersję expert czystej skóry :) Jeśli nie znasz to polecam Ci tak do porównania. Tonik Sylveco fajny, ale chyba nie wrócę do niego wolę mimo wszystko spreje. Nie wiedziałam, że używasz serum bielenda :o U mnie to wielki hit! Robiłaś może jego recenzję? Chętnie bym przeczytała czy masz podobną opinię do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcierkę, a raczej jej połówkę dostałam jakieś dwa tygodnie temu, więc dwa tygodnie po Twoim wpisie ;). O serum Bielendy zapomniałam, dopiero jak robiłam porządki to go odnalazłam :D. Nie robiłam recenzji. Ostatnio jestem w tyle z recenzjami. Za dużo pomysłów, a za mało czasu na realizację :D

      Usuń
    2. A czaje :D Jeśli planujesz je kupić jeszcze to chętnie przeczytam co o nim myślisz :)

      Usuń
  4. Sporo tego :) mnie ciekawi zapach Dove z lawenda, musze go kupić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja lubię takie posty - dzięki temu wiem, po co warto sięgać:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt, płatki z biedry, szczególnie duże, są bezkonkurencyjne :D z Jantara odżywki nie mialam, ale wcierkę owszem i na mnie też nie zrobiła ona wrażenia. Podobnie seria Radical z pokrzywy. Jakoś nie podchodzą mi kosmetyki z Farmony, są strasznie nijakie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Serum Bielenda to moja miłość kosmetyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Używam kosmetyków z Jantara i jestem z nich zadowolona <3
    Różowy płyn micelarny również stosuję i go uwielniam <3

    A u mnie z kolei lepiej sprawdza się Lady speed stick, niż Nivea :) hehe

    Świetny post :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie wcierka Jantar sprawdziła się fenomenalnie - miałam na czole wysyp baby hair :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię używać odżywek u nasady, może źle ją używałam :)

      Usuń
  10. miałam żel węglowy i mezo serum :) bardzo lubiłam oba ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.