Myślę, że widać po moim blogu, że jestem większą fanką makijażu niż pielęgnacji. Jednak jak każda kosmetykomaniaczka, zdaję sobie sprawę, że bez dobrego przygotowania skóry, żaden kosmetyk kolorowy nie będzie wyglądał dobrze. Świadomość ta pchnęła mnie do dość rozbudowanej pielęgnacji dostosowanej do aktualnego stanu mojej cery. Czasami przechodzę przez 10 etapów, a bywa i tak że ograniczam się do minimum, bo moja skóra przechodzi przez etap, gdzie potrafi podrażnić się dosłownie każdym produktem, nawet tym którego używam od lat. Co jestem czystym przykładem, że czasami można przepielęgnować skórę. Ale dzisiaj nie o tym ;).

Razem z dziewczynami z teamu #blogerkipolecaja jako temat czerwca (dość późno nadrabiam zaległości, ale liczy się że w ogóle, prawda?) podjęłyśmy się pokazać Wam nasze ulubione etapy pielęgnacji. Zastanawiałam się co tak najbardziej lubię wykonywać z całego rytuału i po chwili namysłu, wewnętrzną bitwę w mojej głowie wygrały produkty do oczyszczania twarzy. Bardzo cenię sobie chwilę, gdy po długim dniu mogę pozbyć się makijażu. Mimo, że uwielbiam makijaż to po 12 godzinach nawet ja mam go już dosyć ;).

Przez 3 lata blogowania, pojawiło się tutaj mnóstwo recenzji wszelkiego rodzaju kosmetyków do oczyszczania w przeróżnych postaciach. Były olejki, pianki, musy, żele a nawet kremy. 

Moja ulubiona konsystencja kosmetyku myjącego, zależy od pory roku. Latem najchętniej sięgam po musy i pianki, zaś zimą po olejki. Najmniej się lubię z żelami. Tutaj mam bardzo doprecyzowany gust. (Klikając w nagłówek, przeniesiecie się do bardziej szczegółowych recenzji.)


Bielenda, blueberry c-tox, nawilżająco - rozświetlający mus od mycia twarzy

Piękne opakowanie, owocowy zapach i lekka konsystencja to niewątpliwe atuty borówkowego musu Bielendy. Co więcej, nawilżająco - rozświetlająca formuła pozwala utrzymać skórę w świetnej kondycji przy niewielkim wysiłku.

Bielenda, Smoothie foam, kremowa pianka do mycia twarzy, energetyzujący, prebiotyk + banan + melon 

W tym przypadku otrzymujemy dużo bardziej gęstą oraz zbitą konsystencję. Jednak cieszymy się równie fajnym zapachem i działaniem. Jako fanka lekkich kremów na noc, każda dodatkowa dawka nawilżenia przy oczyszczaniu jest cenna. 
Muszę zaznaczyć, że to jedyna pianka dostępna na polskim rynku, a którą testowałam, gdzie rzeczywiście widzę efekty. Te typowe pianki typu Skin in the city, cloud of fun! nawilżająca pianka do demakijażu, nie robią nic poza fajnym odświeżeniem skóry w upalny dzień.

Innisfree, jabłkowa pianka do mycia twarzy

Benton, Łagodna pianka do mycia twarzy, honest cleansing foam

Moje zdanie na temat pianek zmieniło się wraz z przetestowaniem tych koreańskich. Zaczęło się od Innisfree, ale Benton był bardzo podobny w działaniu. A mianowicie w opakowaniu otrzymujemy żel, który pod palcami zmienia się w piankę i oczyszcza skórę, aż ta będzie skrzypieć. Bardzo lubię ten efekt.

Zimą preferuję olejki, które bardzo dobrze sprawują się w demakijażu oraz pozwalają mi uchronić się od suchych skórek wywołanych niskimi temperaturami. Przez moją łazienkę przewinęły się m.in. takie olejki jak:

Bielenda, rose care, różany olejek do mycia twarzy dla cery wrażliwej

Bielenda, kokos & aloes, olejek do mycia twarzy dla cery odwodnionej

Od nich zaczęła się moja miłość do olejków. Wcześniej nie wyobrażałam sobie nakładać czegokolwiek tłustego żeby zmyć makijaż. No bo jak to tłusta strefa T i tłusty produkt do oczyszczania?! Okazało się że moja skóra uwielbia tę delikatną warstwę olejku pozostałą po zmyciu i wreszcie przestaje się przesuszać. To chyba moi nawięksi ulubieńcy z całego tego wpisu ;).

Evree, magic rose, różany olejek do mycia twarzy

Bardzo żałuję, że marka evree nie przetrwała na rynku. Miała genialne produkty typu różany olejek, który oprócz nawilżenia i oczyszczenia dawał ukojenie. 

Jeśli mnie regularnie czytacie, to zapewne wiecie, że z żeli do twarzy lubię tylko te, które są umiarkowanie gęste i łatwo się zmywają czego przykładami mogą być:

Bielenda, fresh juice, rozświetlający żel micelarny do mycia twarzy z bioaktywną wodą cytrynową

Polka, owies, żel do mycia twarzy "oczyszczenie + komfort"

Bielenda, żel micelarny, Zielona Herbata

Jestem ciekawa jaką Wy preferujecie konsystencję w produktach oczyszczających buzię. Czy nie zwracacie na to uwagi?
Koniecznie zajrzyjcie i przekonajcie się jakie etapy pielęgnacji wyróżniły inne dziewczyny z teamu #blogerkipolecaja:

W komentarzach podzielcie się proszę swoimi ulubionymi produktami do oczyszczania twarzy? Testowałyście coś z tego co opisałam?

32 komentarze:

  1. Mój adres musisz zmienić :) Dużo u Ciebie Bielendy. Przyznam, że nie próbowałam jeszcze nigdy ich kosmetyków do mycia twarzy, ale wygląda na to, że chyba powinnam się skusić w końcu na jakiś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kopiowałam linki od Ani i zapomniałam o Twojej nowej nazwie ;). Bielenda to moja ulubiona marka pielęgnacyjna ;)

      Usuń
    2. Ja się powoli do niej przyzwyczajam też, ale myślę, że ta zmiana będzie dobra :) Też lubię Bielendę i próbowałam trochę kosmetyków, ale te do mycia cery jakoś zawsze pomijam dziwnym trafem :)

      Usuń
    3. Dobrze Cię rozumiem z tą zmiany nazwy ;)

      Usuń
  2. O znowu mnie zaskoczyłaś (najpierw na ig tym, że nie do końca lubisz maski), jakoś nie spodziewałam się, że będziesz się skupiać akurat na tym etapie :) Przyznaję, że też uwielbiam cały etap demakijażu i nie raz czekam na niego jak na wybawienie. Jednak jeśli chodzi o żele (i inne do domywania cery) to jakoś najmniej chętnie je kupuję. Tzn. nie przebieram za bardzo w nich, nie mam też jakichś chciejstw. Chociaż dzięki Tobie (a może przez Ciebie? :D) mam ochotę na olejki jak kiedyś wspominałam i w zimie na pewno sprawdzę! A teraz chętnie sprawdzę pianki i musy Bielenda np. jagodowy. Ostatnio miałam od nich żel Black sugar (kupiony w cnd) i byłam w szoku jak wydajny jest, że mam ochotę też na ten z serii fresh juice :)
    Ależ się rozpisałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię zaskakiwać :D. Koniecznie musisz spróbować olejków Bielendy. Jak je pokochasz to będziesz pisać że dzięki mnie, a jak nienawidzieć to że przeze mnie :D. Fresh juice był spoko, choć przez ostatni miesiąc mordowałam się z węglowym żelem biotaniqe, który dostałam w prezencie i na najbliższe miesiące nie planuję kupować żeli :D. Rozpisuj się częściej ;)

      Usuń
    2. Coś w tym jest! Mnie jakoś ta marka biotaniqe nie kusi. Och mam wrażenie, że rozpisuje się bardzo często :D

      Usuń
  3. Borówkowy mus Bielendy to sztosik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie nie zwracam uwagi na konsystencje, ale uwielbiam pianki i raczej nie jestem jedyna. Żadnych z wymienionych produktów nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam tych produktów, ale może się na któryś skuszę, bo nie mam jeszcze swojego ulubieńca w tej kategorii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam sprawdzić olejki w pierwszej kolejności ;)

      Usuń
  6. Najbardziej zaciekawiła mnie pianka do mycia twarzy marki Bielenda i Polka, owies, żel do mycia twarzy! :)
    Moje ulubione produkty do oczyszczania twarzy? - Selfie Project, Kuracja łagodząca #MilkyWay, Multifunkcjonalna pianka oczyszczająca 3 w 1; BASICLAB żel oczyszczający - te dwa produkty na stałe zagościły w mojej linii produktów.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam żadnego ze wspomnianych przez Ciebie, także z chęcią zerknę :)

      Usuń
  7. Żel do mycia twarzy z kokosem i aloesem bardzo mnie zainteresował 😊 ja najbardziej lubię używać do mycia twarzy hialuronowy żel z Eveline 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie miałam jeszcze nigdy produktu oczyszczającego z eveline ;)

      Usuń
  8. Pamiętam, że C-Tox bardzo chwaliłaś kiedyś, zresztą dlatego go kupiłam ;) Jednak u mnie kompletnie się nie sprawdził, oddałam go mojemu lubemu, za jakiś czas planuję recenzję.
    Po lock - downie moja łazienka zwiększyła zasoby w postaci kosmetyków z Hebe i rosska, ale wczoraj właśnie zdałam sobie sprawę, że strasznie tęsknię za koreańskimi kosmetykami :/. I już mam w planach większe zamówienie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa czemu Ci się nie sprawdził, także czekam na recenzję ;). W takim razie może haul jak już przyjdą?

      Usuń
  9. Olejków czesto keidyś używałem, teraz już rzadziej

    OdpowiedzUsuń
  10. Swojego czasu też używałam tego różanego olejku z Bielendy :) Obecnie już tego nie robię. Makijaż zmywam Mixa płynem do oczu, potem płyn micelarny garnier bądź mixa no i żel micelarny garnier :) Chociaż teraz mleczko z mixy testuję :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo interesuje mnie nawilżająco-rozświetlający mus do mycia twarzy marki Bielenda 🖤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo fajny, z chęcią bym do niego wróciła :)

      Usuń
  12. Totalnie mnie zaskoczyłaś, że postawisz na produkty do oczyszczania twarzy stawiałam na produkty kolorowe :) Ten mus z Bielendy borówkowo jagodowy mnie kusi! :) Kiedyś muszę wypróbować koreańską piankę do mycia twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami muszę zaskoczyć ;). Obie rzeczy rekomenduję :D

      Usuń
  13. Ja lubię różne konsystencje produktów myjących - żele, pianki, olejki. Te ostatnie lubię też robić sama :)
    Wymienione produkty znam chyba wszystkie, choć większość tylko z widzenia, a na liście do wypróbowania mam mus jagodowy Bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę że sporo z Was zainteresował mus :). Cieszę się, jest bardzo fajny ;)

      Usuń
  14. Uwielbiam olejki w pielęgnacji :) W tym do oczyszczania skóry buzi ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :). Staram się na wszystkie odpowiadać i odwiedzać blogi komentujących ;)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.